Muzyczna rewolucja wciąż w powijakach

opublikowano: 2007-01-19, 19:00
wszelkie prawa zastrzeżone
Czy po rewolucji komunikatora Gadu-Gadu oraz mody na tworzenie wspólnot w serwisie Grono nadejdzie czas kolejnego kreatora społeczności internetowych – Lastfm?
reklama

Jedną z największych pasji, która łączy ludzi, jest muzyka. A Internet, dzięki swojej dostępności i powszechności, łączy najszybciej. Do takiego prostego wniosku doszło 29 osób ze wschodniego Londynu i utworzyło serwis internetowy Lastfm, który zapisuje i kataloguje przesłuchane na komputerze utwory. Po co? Wbrew pozorom zestawienie najczęściej słuchanych przez siebie piosenek, które każdy może obejrzeć w sieci, przynosi więcej korzyści niż tylko zaspokojenie własnej próżności.

Instalacja Lastfm jest prosta jak uruchomienie Gadu-Gadu. Najpierw należy wejść na stronę www.lastfm.pl, ściągnąć oprogramowanie (jak rzadko kiedy dostępne w wersjach dla systemu operacyjnego Windows, OS X i Linux). Później je otworzyć i... słuchać muzyki, a program będzie automatycznie uzupełniał statystyki. Dzięki temu Twoi znajomi na bieżąco mogą obserwować, jakie piosenki dzisiaj rządziły w Twoim głośniku.

Scrobbling

Niespolszczony – ze stratą dla użytkowników - scrobbling (bo tak nazywa się zbieranie danych o słuchanych piosenkach) w polskiej wersji językowej serwisu otrzymał na szczęście dobre opakowanie. Szata graficzna jest genialna w swojej prostocie, a większość opcji znajduje się w głównym profilu, obsługiwanym intuicyjnie. Po krótkim czasie zrozumienie takich słów jak „tagi” czy rozróżnienie między „znajomymi” a „sąsiadami” staje się nie tylko proste, ale również pozwala na poznanie zalet tych rozwiązań.

Co ciekawe, autorzy serwisu zapewniają, że przy scrobblingu pobierane są wyłącznie dane o tytule i autorze odtwarzanych utworów, a na podstawie zbieranych informacji nie da się stwierdzić czy użytkownik słucha muzyki z płyty CD, czy plików mp3. Dlatego z Lastfm mogą swobodnie korzystać wszyscy bez obawy, że zostaną posądzeni o piractwo: zarówno słuchający pirackich nagrań, jak i osoby, które po prostu utworzyły kopie swoich płyt CD w formacie mp3.

Oczywiście prócz samego scrobblingu, serwis oferuje wiele dodatkowych opcji: forum, tworzenie grup tematycznych, pisanie dziennika, radio uwzględniające indywidualne preferencje muzyczne użytkownika – to tylko niektóre z innowacyjnych pomysłów twórców serwisu.

Rewolucja w powijakach

Po tak obfitym słodzeniu trzeba jednak dołożyć sporą łyżkę dziegciu, bo mankamenty w serwisie są i rażą. Należy mieć spore wątpliwości co do realnego wydźwięku samozwańczego hasła, widniejącego na głównej stronie serwisu: „społeczna rewolucja muzyczna”. Sam fakt, że ten napis nawet w polskiej wersji jest po angielsku, nie najlepiej świadczy o jakości tłumaczenia. Co gorsza, również sporą część odnośników trzeba czytać w języku lorda Byrona. Jest to dość uciążliwe, bo nieprzetłumaczone dane często dotyczą szczegółowych aspektów poruszania się po serwisie, a, jak wiadomo, diabeł tkwi w szczegółach. Na szczęście w razie problemów na polskim forum znajdują się rozwinięte FAQ-i, a także czujni moderatorzy.

Do wolno rozwijających się pomysłów należy także zaliczyć krótką notę biograficzną słuchanych wykonawców. Wielu znanych artystów niestety nie posiada takiego opisu w języku polskim, który notabene może być uzupełniany przez każdego użytkownika serwisu. Czy Lastfm okaże się rewolucyjnym pomysłem łączącym melomanów z całego świata? Czas pokaże. Moda w Internecie bywa nieznośnie kapryśna. Gdyby jednak i Ciebie dopadł ów muzyczny szał, dołącz do grupy Histmag (http://www.lastfm.pl/group/Histmag), a może w niedługim czasie dowiemy się, jakie są preferencje muzyczne Czytelników naszego magazynu.

Grupa „Histmag”
reklama
Komentarze
o autorze
Nestor Kaszycki
Student lingwistyki na Uniwersytecie Warszawskim.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone