Mumia ze strychu zdemaskowana!

opublikowano: 2013-10-02, 10:15
wolna licencja
Nie minęły dwa miesiące odkąd świat obiegła wieść, że dziesięcioletni Alexander Kettler z północnoniemieckiego Diepholz znalazł na strychu babci mumię w sarkofagu Badania laboratoryjne ugasiły jednak entuzjazm archeologów, wzbudzając jednocześnie zainteresowanie policji.
reklama
Mumia egipska ze zbiorów Muzeum Watykańskiego (fot. Joshua Sherurcij).

Niesamowita historia Alexandra Kettlera została obdarta z tajemniczości. Kiedy ojciec chłopca, Lutz Kettler, dostarczył sarkofag w ręce naukowców z Instytutu Archeologii w Berlinie okazało się, że znalezione przy mumii „artefakty” (waza i maska) to modele wykonane ze współczesnego materiału, przypominającego papier mache. Również w wypadku bandaży stwierdzono, że są to wykonane fabrycznie taśmy z lnu lub wełny. Nie wierząc w autentyczność znaleziska, archeolodzy zrezygnowali z pomysłu zdjęcia bandaży i zbadania ciała.

Wciąż zaintrygowany sprawą Lutz Kettler udał się z powrotem do Diepholz. W lokalnym szpitalu zarezerwował badanie promieniami rentgenowskimi, aby zbadać szczątki bez konieczności „odpakowania”. Tutaj okazało się, że od szyi szkielet owinięty jest w metalową folię uniemożliwiającą działanie promieniom X, ale czaszka jest bez wątpienia ludzka. Co więcej, w oczodół wbity był przedmiot wyglądający całkiem jak grot strzały. W tym momencie do akcji wkroczyła policja, podejrzewając że owinięte we współczesne materiały ciało to nie pozostałość po starożytnej cywilizacji, lecz całkiem niedawnym przestępstwie. Mumia została więc skonfiskowana i poddana ścisłym badaniom, tym razem śledczych sądowych.

Po usunięciu bandaży okazało się jednak, że szkielet nie jest złożony z prawdziwych kości, lecz z plastiku i przypomina model do nauki ze szkolnej pracowni. Całe „szczątki” były dodatkowo owinięte w kuchenne ręczniki. Nawet przerażający grot w oczodole zidentyfikowano jako plastikową zabawkę. Czaszka nosiła ślady użytkowania na potrzeby naukowe: otwierania, zamykania a także napraw przy pomocy taśmy klejącej.

Mumia trafiła więc z powrotem w ręce znalazcy. Aktualnie Lutz Kettler czeka na wyniki badań dotyczących wieku i pochodzenia czaszki. Niestety, żadne z tego typu analiz nie odpowiedzą mu, w jaki właściwie sposób tak oryginalny pakunek znalazł się na strychu jego rodziców.

Źródła: abcnews.go.com, thehistoryblog.com, thekooza.com.

Zobacz też:

Redakcja: Tomasz Leszkowicz

reklama
Komentarze
o autorze
Antoni Olbrychski
Absolwent Instytutu Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego. Interesuje się historią średniowieczną i nowożytną, w szczególności wojskowością i życiem codziennym. Instruktor szermierki, członek Akademii Szermierzy. Członek Towarzystwa Opieki nad Zabytkami w Czersku i edukator na Zamku Królewskim w Warszawie.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone