Monika Neumann – „Przemilczane” – recenzja i ocena
Monika Neumann – „Przemilczane” – recenzja i ocena
Monika Neumann jest absolwentką Instytutu Filologii Germańskiej w Opolu. Zadebiutowała w 2010 r. powieścią dla dzieci Ann Luiza Mond i Przepowiednia Sprawiedliwości. Teraz do rąk czytelników trafia jej pierwsza opowieść dla dorosłych.
Fyrtacka ma tak naprawdę na imię Paul, ale nikt o tym zdaje się nie pamiętać. Gadatliwy, szczery, uprzejmy i wnoszący dużo radości syn starego Paulka Stanoscha mieszka w małej wsi w okolicy Kluczborka. Czas jest szczególny, ponieważ trwa wojna, a Trzecia Rzesza upomina się o każdego chłopskiego syna w odpowiednim wieku. Co i rusz z chałup znikają kolejni młodzieńcy. Pozostałą po nich pustkę wypełniają dziewczęta z Reichsarbeitsdienstu (RAD). Ich coraz bardziej zauważalna liczba tylko pogłębia smutek we wsi, a sytuacji nie polepszają napływające co i rusz informacje o czyjejś śmierci lub potwornym okaleczeniu.
Mundury RAD kojarzone są z zapowiedzią czyjegoś zgonu. Do tego od płota do płota biegnie plotka o tym, co nocami wyprawia się w zajmowanym przez dziewczęta dworze. Jednak zbiorowo się milczy, nie komentuje i nie przeciwdziała. W milczeniu patrzy się znacząco.
Jednak zupełnie inaczej rzecz ma się z Annemarie, która została przydzielona do gospodarstwa Stanoschów. Płomiennoruda dziewczyna wzbudza entuzjazm Fyrtacki i równie gwałtowną niechęć jego matki. Okaże się, że ten kolor włosów, najpiękniejszy na całym świecie – jak mawia stary Paulek, jest kluczem do przemilczanej rodzinnej tragedii. To tylko wstęp, do tego co wydarzy się pewnej nocy. Wkrótce cała wieś będzie miał o czym zbiorowo milczeć, chcąc ową ciszą wymazać czyjąś obecność, a także własna winę: winę wpierw milczenia, a później zwierzęcego działania. Jednak płomiennorude włosy wrócą, by nie pozwolić niczego zamilczeć na śmierć.
Przemilczane to książka trudna w odbiorze. Pozornie lekka opowiastka o wojennej miłości dwojga młodych ludzi, której niechętna jest rodzina i społeczność staje się wymagającym od czytelnika studium ludzkich zachowań, a także psychologii tłumu. Skupienie potrzebne jest również do przebrnięcia przez dialogi pisane po polsku, niemiecku oraz w ślonskiej godce (dwa ostatnie zawierają przypisy z tłumaczeniem). Jednak tylko taki zabieg może w całości oddać atmosferę panującą we wsi oraz przedstawić uczucia jej mieszkańców.
Biorąc pod uwagę, że dla Moniki Neumann jest to debiut jeśli chodzi o zwartą formę pisarską, a do tego snuje opowieść osadzoną na terenie, którego historia i mieszkańcy są przemilczani i dopiero od niedawna mówi się o ich przeszłości, recenzowana pozycja jest ze wszech miar godna polecenia. Warto poświęcić odrobinę energii by sprostać wyzwaniom językowym i poznać kim są Przemilczane. A później przemyśleć, do czego prowadzi uporczywe milczenie.