Mikołaj Łuczniewski – „Berlingowcy w Powstaniu Warszawskim” – recenzja i ocena
Mikołaj Łuczniewski – „Berlingowcy w Powstaniu Warszawskim” – recenzja i ocena
Stalin zwykł określać powstanie warszawskie jako,,antysowiecką awanturę” i nie zamierzał udzielić żadnej militarnej pomocy powstańcom. Na nic zdały się usilne nalegania ówczesnego premiera RP Stanisława Mikołajczyka. Dlaczego? Otóż udzielenie pomocy powstańcom byłoby po części uznaniem Polskiego Państwa Podziemnego jako legalnej władzy na tym terenie. Stalinowi zależało więc na tym, aby powstańcy ponieśli jak największe straty. W końcu i tak po wyzwoleniu Warszawy NKWD musiałoby,,oczyścić” drogę dla nowej władzy w Polsce.
Autor książki, Mikołaj Łuczniewski, to absolwent Akademii Obrony Narodowej oraz Uniwersytetu Wrocławskiego, specjalizujący się w problematyce polskich sił zbrojnych na Wschodzie. Jednocześnie jest nauczycielem w jednym z warszawskich liceów. Podstawą książki Mikołaja Łuczniewskiego była jego praca magisterska napisana na UWr pod kierunkiem prof. dr hab. Romualda Turkowskiego. Autor oparł swoją narrację na archiwaliach polskich i zagranicznych. Ponadto treść książki wzbogaciły m.in. liczne źródła drukowane, prasowe, wspomnienia, a także filmy.
Książka składa się z pięciu rozdziałów. Rozdział pierwszy opowiada o sytuacji powstańców na Czerniakowie (1–15 września 1944 roku). Rozdział drugi traktuje o walkach we wrześniu 1944 roku o warszawską Pragę. Rozdział trzeci jest najważniejszą częścią książki i przedstawia próbę pomocy powstańcom jaką podjęła część Armii Berlinga. Kolejny rozdział przedstawia zakres strat jakie podniosły 3 Dywizja Piechoty, strona nieprzyjacielska, powstańcy warszawscy oraz cywilni mieszkańcy stolicy. Jest też próbą oceny od strony wojskowej zasadności i skuteczności desantu 3 Dywizji Piechoty na przyczółek czerniakowski. Całość narracji zamyka aneks w którym możemy odnaleźć dokładne dane wojskowe, dzięki nimi łatwiej będzie czytelnikowi wyobrazić sobie opisywane przez autora zdarzenia. Tak przyjęta struktura książki pozwala spojrzeć na temat udziału berlingowców w Powstaniu Warszawskim w sposób jasny i przejrzysty, bez niepotrzebnych stereotypów i uprzedzeń, a jedynie w oparciu o konkretne źródła.
Recenzowana publikacja to z całą pewnością ważna i potrzebna pozycja, którą warto przeczytać, aby jeszcze lepiej zrozumieć ten wyjątkowy epizod w historii „ludowego” WP jakim były walki na przyczółku czerniakowskim. Sam Mikołaj Łuczniewski o tych wydarzenia pisze w następujących słowach,,Walki na przyczółku czerniakowskim, jak potocznie przyjęto nazywać obszar zamknięty ulicami: Zagórną, Czerniakowską, Wilanowską oraz wybrzeżem wiślanym, stanowiły wyjątkowy epizod Powstania Warszawskiego. Właśnie tam doszło bodajże do jedynej regularnej walki ramię w ramię powstańców warszawskich (zarówno w szeregach Armii Krajowej jak i Armii Ludowej), żołnierzy ludowego Wojska Polskiego (zarówno Polaków, którzy nie zdążyli do Andersa jak też Rosjan włączonych w szeregi 3 Dywizji Piechoty im. Romualda Traugutta) oraz powstańców innych narodowości (Słowaków, Gruzinów, Azerów czy Żydów).” (s. 7–8).
Książkę szczerze polecam wszystkim pasjonatom historii wojskowości oraz II wojny światowej. Największą jej zaletą jest umiejętne przełamywanie często niesprawiedliwych stereotypów na temat tzw. Armii Berlinga oraz żołnierzy walczącej w jej szeregach. Jak wykazał autor, Polacy, pomimo różnych różnic i przeciwności, niekiedy od nich zupełnie niezależnych, w momentach największej próby potrafili znaleźć taką płaszczyznę współpracy, która prowadziłaby do realizacji wspólnych celów. A wówczas tym celem była wolna Polska. Pomimo, iż recenzowana praca ma charakter naukowy, czyta się ją płynnie i lekko. Duża w tym zasługa sposobu prowadzenia narracji i warsztatu autora. Polecam uwadze.