Matura z historii – ostatnie porady

opublikowano: 2009-05-09, 19:22
wolna licencja
Śmiałkowie, którzy wybrali historię jako przedmiot maturalny, już wkrótce przystąpią do walki z przygotowanymi egzaminami. Jakich błędów nie popełnić, na co zwrócić uwagę, czego się spodziewać… O tym wszystkim w kolejnej części naszego poradnika!
reklama
Sebastian Adamkiewicz. Ten poważny naukowiec też kiedyś zdawał maturę z historii...

Od lat Histmag.org stara się być blisko maturzystów i pomagać im w ostatnich (i nie tylko) przygotowaniach do egzaminów. Zaczynaliśmy, z pewną nieśmiałością, od arkuszy maturalnych i przewidywanych odpowiedzi. W tym roku poszliśmy krok dalej, udzielając wskazówek pomagających Wam w zmaganiach z pierwszym, tak poważnym egzaminem w życiu (w ramach pocieszenia – na studiach „matura” jest średnio co pół roku).

W ostatnich godzinach przed maturą pragnę udzielić Wam jeszcze kilku wskazówek, wynikających tak z moich własnych doświadczeń z czasów szkolnych, jak i rozmów z maturzystami w ostatnich latach. Pewne błędy abiturienci popełniają każdego roku. Są również zadania, których treść co prawda się zmienia, ale sposób rozumowania przy ich rozwiązywaniu pozostaje taki sam.

Zanim przystąpisz do matury

Zapewne wielu z Was zapyta jak poradzić sobie z przedmaturalnym stresem. Bez owijania w bawełnę powiem, że nie wiem. Stres jest nieodłącznym elementem wszelkiego rodzaju egzaminów i nie zmniejsza się wcale wraz z doświadczeniem. Niedawno mogłem obserwować jednego z łódzkich doktorów, który przed kolokwium habilitacyjnym (które często jest formalnością) stresował się zupełnie tak, jak wy na te kilkadziesiąt, czy kilkanaście godzin przed maturą.

Stres jest spowodowany najczęściej strachem przed nieznanym. Często wyobrażamy sobie, że egzamin który nas czeka jest trudniejszy, niż będzie w rzeczywistości. Wpływa na to najczęściej środowisko, które zarzuca nas opowieściami o niemiłosiernie trudnych zadaniach, o legendarnym i bezwzględnym kluczu odpowiedzi, o bezsensownych „kłodach” rzucanych pod nogi abiturientów w postaci mało zrozumiałych rysunków satyrycznych, zdjęć z tramwajami, banknotami, czy samochodami z PRL-u.

Najczęściej jednak owe mityczne zadania są bardzo proste i wymagają odrobiny skupienia i spostrzegawczości, a i stawiam dolary przeciw orzechom, że służyły bardziej „wyciąganiu” oceny procentowej, niż jej obniżaniu. W każdym razie, opowieściami tego typu nie należy się przejmować. Na kształt egzaminu i tak nie mają one większego wpływu, ale budzą w nas pytanie – co jeszcze gorszego mogą wymyślić? Niestety, niektóre vademeca i zbiory zadań utwierdzają nas w przeświadczeniu o niezwykłej trudności i podchwytliwości egzaminu, oferując zadania znacznie przewyższające poziomem trudności realne zadania maturalne.

reklama

Specyfiką nowej matury jest jednakże to, że ocena Waszego wyniku dokonywana jest dopiero w konfrontacji z wynikami innych abiturientów. Jednego roku wynik 58% może więc być wynikiem słabym, innego zaś bardzo dobrym. Siedząc nad arkuszem maturalnym pomyślcie więc, że w takiej samej sytuacji są tysiące innych nastolatków, którzy podobnie jak Wy martwią się o każdy procencik.

Nie zamartwiajcie się więc, że nic nie umiecie i że zostały Wam całe vademeca do powtórzenia. Zapewniam Was, że każdy przed egzaminem posiada ten sam syndrom „pustki w głowie”. Podobnie jak Wy, tak samo ja, przed większością sprawdzianów odczuwałem, że pomimo wielotygodniowej nauki nic nie potrafię. Najczęściej zaś było to spowodowane tym, że sam wymyślałem sobie o co – przy całej swojej wredności – dany egzaminator może mnie zapytać, lub co umieścić w teście. Nie dajcie się zwieźć temu uczuciu. Jeśli naprawdę i na poważnie usiedliście do książek to jesteście w stanie „zrobić” bardzo dobry wynik. Proponuje więc zamiast poniedziałkowego „rycia” ostatnich tematów, spacer z dziewczyną lub chłopakiem… w ostateczności z psem. Można oczywiście spacerować też samemu!

Nie ma też sensu wypychać kieszeni drogocennymi ściągami lub wymyślać innych metod pozyskiwania wiedzy w czasie matury. W Łodzi jeden z uczniów w czasie którejś z matur z geografii otrzymywał odpowiedzi drogą radiową. Zadowolony spokojnie oddał maturę pewny, że uzyska wysoki wynik. Miał jednak pecha… przed szkołą czekała już na niego policja. Pamiętajcie, ściąganie jest oszustwem, i w zachodniej Europie jest bardzo wysoko karane! Te standardy docierają też do Polski.

reklama

Gdy dostaniesz arkusz egzaminacyjny…

…spokojnie przeczytaj pierwszą stronę. Znajdują się tam rutynowe informacje, ale czasem ta rutyna bywa zgubna. Warto więc jeszcze raz zwrócić uwagę na treść informacji jakie otrzymujemy na pierwszej stronie. Szczególnie ważna wydaje się ilość stron oraz zadań. Braki, które mogą się zdarzyć i zdarzają się, należy natychmiast zgłosić do przewodniczącego komisji. Zgłoszenie tego faktu w trakcie egzaminu nie przyniesie pożądanego skutku. Należy więc uważnie sprawdzić czy posiadamy wszystkie kartki, czy nie są pomieszane, czy numery wszystkich zadań są na swoim miejscu.

Pamiętaj, żeby przeczytać pierwszą stronę!

Następnie proponuje spokojnie przejrzeć cały test. Spojrzeć na rysunki, ciekawsze wykresy, mapy, zobaczyć które z epok dominują, jednym słowem – zapoznać się z testem. Osoby, które zdają maturę rozszerzoną mogą również spojrzeć na tematy rozprawki. Uwaga jednak! Nie zniechęcajcie się od razu, bo może to skutkować niepotrzebnym rozkojarzeniem. Chodzi raczej o to, aby powoli przemyśleć temat, a i może poszukać jakiś ważnych odpowiedzi w innych ćwiczeniach.

Do dzieła!

Następnie możemy przystąpić do rozwiązywania zadań. Pamiętajcie o starannym pisaniu. Później Wasze prace ktoś czyta, a proces „dekodowania” treści bywa czasem irytujący dla sprawdzającego i może skończyć się utratą cennych punktów.

Polecenia czytamy niezwykle uważnie. Częstym błędem są drobne pomyłki wynikające z niepoprawnego odczytania zadania. Zamiast cyferek wskazujących, które z wymienionych kilku wydarzeń było chronologicznie pierwsze, a które ostatnie, niektórzy wstawić mogą literki, co już jest odpowiedzią niepoprawną, nawet jeśli ich wskazanie będzie słuszne!

Ważne elementy pytań są bardzo często podkreślone, tak aby uniknąć pomyłek wynikających z nieuważnego ich przeczytania. Zwracajcie na to szczególną uwagę. Kiedy w zadaniu jego autor prosi o podanie celów polityki wewnętrznej to tylko na nich się skupiamy. Zwracamy też uwagę na, bardzo często podkreślone, wyrazy opatrzone przeczeniem np. wskaż, który z władców Polski nie pochodził z dynastii Piastów. Niestety, dla wielu dostrzeżenie słowa przeczącego „nie” jest wręcz niewykonalne.

reklama

Dzięki uważnej lekturze pytań, możemy też odkryć, że w ramach zagadnienia podane są proponowane odpowiedzi. Nieuważni abiturienci wysilają się czasami na zgrabne formułki, pomimo, że te znajdują się pod tekstem, lub obok.

Przy zadaniach z wykresem, mapą, diagramem – które często zajmują całą stronę, a treść zadania znajduje się na kolejnej – staramy się najpierw dotrzeć do polecenia, a następnie dopiero zacząć studiowanie określonego materiału.

Polecamy książkę: „Historia. Poradnik maturalny”

Sebastian Adamkiewicz, Karolina Sikała
„Historia. Poradnik maturalny”
cena:
Okładka:
miękka
Liczba stron:
160
Format:
135x200
Redakcja:
Michał Świgoń
ISBN:
978-83-62329-12-0

Źródła – rysunki, wykresy, opisy…

Oczywiście o metodach rozwiązywania zadań, których treścią są materiały źródłowe, należałoby napisać kolejny tekst. Teraz jednak zaledwie kilka podstawowych wskazówek.

Po pierwsze, odpowiedzi na wszelkie pytania – o ile w zadaniu autor wyraźnie nie wskazuje, aby odpowiedzieć na podstawie wiedzy pozaźródłowej – znajdują się w tekście, na rysunku lub wykresie. Na maturach podstawowych są to zazwyczaj materiały dość jednoznaczne i czytelne. Podobnie jest zresztą na maturze rozszerzonej, choć tam wymaga się większej spostrzegawczości, lub łączenia faktów pochodzących z kilku źródeł.

Po drugie, należy pamiętać o podziale źródeł. Przypomnijmy, że według najprostszej klasyfikacji, dzielą się one na: pisane i niepisane, pisane zaś na: opisowe (kroniki, fragmenty podręczników, relacja itp.) i dokumentowe (akty o charakterze normatywnym wydane przez urząd). Do źródeł niepisanych wliczamy wszystkie o charakterze ikonograficznym, a także mapy i wykresy.

Po trzecie, po uprzednim, uważnym przeczytaniu źródła, zapoznajemy się z publikacją, z której zostało zaczerpnięte. Np. w przypadku kronik może mieć to niebagatelne znaczenie. Osoba kronikarza miała wszak ogromny wpływ na zawarte w niej treści. Często pisarz ukazywał w swoich tekstach sympatie, antypatie itp. Teksty pisano na zamówienia, stąd opisy rzeczywistości mogą być naginane według określonej idei czy poglądu. Wszystko to może nam bardzo pomóc przy późniejszej odpowiedzi na pytanie. Taka sytuacja ma miejsce chociażby przy porównaniach tekstów Galla Anonima z Thietmarem, czy tegoż samego Galla z mistrzem Wincentym zwanym Kadłubkiem.

reklama
Czas na ostatni sprawdzian w szkolnych murach... (na zdjęciu LO w Zawadzkiem, fot. oficjalna ze stron Powiatu Strzeleckiego.)

Po czwarte, przystępując do odpowiedzi – zwłaszcza w przypadku pracy z tekstem – staramy się nie cytować od razu źródła, chyba, że polecenie wyraźnie mówi, że mamy wskazać określony fragment poświęcony jakiejś czynności, wydarzeniu czy opinii. W przeciwnym wypadku naszym pierwszym zadaniem jest uogólnienie, syntetyczne skomentowanie treści źródła.

Jeżeli więc pada pytanie o różnice pomiędzy tekstem A, a tekstem B, a autor tekstu A skupia się na problemach wewnętrznych Imperium Rzymskiego wymieniając je obficie, zaś autor tekstu B mówi o problemach zewnętrznych zasypując nas jeszcze większą ilością przykładów, to nie piszemy, że autor A w swoim tekście mówi o problemach finansowych, spadku zaufania do urzędników itd., lecz w pierwszej kolejności stosujemy uogólnienie mówiąc, że tekst A mówi o problemach wewnętrznych. Dopiero później możemy poprzeć nasze stwierdzenie stosownymi przykładami, czyli: tekst A mówi nam o problemach wewnętrznych takich jak (i tu wymieniamy za tekstem), tekst B natomiast o problemach zewnętrznych, podkreślając znaczenie (i tu wymieniamy za kolejnym tekstem). Sprawdzający widzi, że rozumiemy treść źródła, potrafiąc opisać to co się w nim znajduje prostymi sformułowaniami, a także dostrzega, że potrafimy wskazać fragment w tekście podpierający naszą odpowiedź.

A za rok, być może, spotkamy się już w całkiem innych salach...

Bardzo często – zwłaszcza w przypadku zadań z diagramem, wykresami itp. – autorzy pytania wymagają od nas użycia odpowiedniego pojęcia. Jeżeli więc na wykresie obserwujemy spadek wartości pieniądza, nie odpowiadamy opisowo lecz używamy fachowego pojęcia inflacji. Jeżeli na wykresie eksport przewyższa import, nie opisujemy tego zjawiska, lecz odpowiadamy prosto, iż widzimy na wykresie dodatni bilans handlowy.

reklama

Podobnie jest z analizą konstytucji, która na maturze także może się pojawić. Pamiętajmy o kryteriach w jakich należy ją rozpatrywać tzn. czy uwzględnia zasadę suwerenności narodu (jeśli występuje formuła: wszelka władza pochodzi z woli narodu; każde zamienniki typu: władza należy do ludu pracującego miast i wsi, nie uwzględniają zasady suwerenności), czy sankcjonuje trójpodział władzy (władza dzieli się na wykonawczą, ustawodawczą i sądowniczą), oraz jaką formę rządów wprowadza (republika – tam gdzie najwyższy urzędnik jest wybieralny na określoną kadencję; lub monarchia, gdzie najwyższym urzędnikiem jest władca dziedziczny lub mianowany). Warto więc wszelkie tego typu pojęcia, przed przystąpieniem do matury powtórzyć.

Po piąte, nie ulegamy treści źródeł, zwłaszcza propagandowych. Błędem jest przejmowanie ich języka, czy bezkrytyczne podejście. Co prawda autorzy matury podkreślają zawsze propagandowy wymiar konkretnego źródła, ale warto o tym pamiętać.

Po szóste wreszcie, w przypadku analizy źródeł ikonograficznych stawiamy na spostrzegawczość. Często drobny element może być kluczem do rozwiązania. W przypadku rysunków satyrycznych i propagandowych ważny jest każdy detal, dlatego też niczego nie pomijamy. W jednym z zadań, które analizowałem z maturzystami, należało opisać treść plakatu przedstawiającego dwugłowego potwora (z głowami Lenina i Trockiego) ze śmiercią na grzbiecie, atakowaną przez polskiego żołnierza. Każdy z uczniów oprawnie odczytywał znaczenie każdego z tych elementów ale… ano właśnie, nikt nie dostrzegł, że w tle na horyzoncie znajdują się zarysy miasta – Warszawy – co poznać można było po widocznej kolumnie Zygmunta. Rysunki oglądamy więc uważnie i skrupulatnie analizujemy każdy element.

Po napisaniu…

Kiedy już napisaliśmy maturę, warto wszystko raz jeszcze sprawdzić. W pośpiechu i w nerwach człowiek robi czasami głupie błędy. Takim błędem może być wpisanie dwa razy tej samej cyferki przy różnych obrazkach, brak kreseczki przy liczbie zapisanej w stylu łacińskim, brak rozwiązania jakiegoś zadania, które zostawiliśmy w wirze pracy itp. Pamiętajmy, każdy punkt jest na wagę... jednego procenta (bądź złota)!

Nie starajmy się już niczego poprawiać na ostatnią chwilę. O wiele częściej taka korekta kończy się źle, a jedynie w niektórych przypadkach jest radosnym rzutem na taśmę.

Zobacz też:

Zredagował: Kamil Janicki

Polecamy książkę: „Historia. Poradnik maturalny”

Sebastian Adamkiewicz, Karolina Sikała
„Historia. Poradnik maturalny”
cena:
Okładka:
miękka
Liczba stron:
160
Format:
135x200
Redakcja:
Michał Świgoń
ISBN:
978-83-62329-12-0
reklama
Komentarze
o autorze
Sebastian Adamkiewicz
Publicysta portalu „Histmag.org”, doktor nauk humanistycznych, asystent w dziale historycznym Muzeum Tradycji Niepodległościowych w Łodzi, współpracownik Dziecięcego Uniwersytetu Ciekawej Historii współzałożyciel i członek zarządu Fundacji Nauk Humanistycznych. Zajmuje się badaniem dziejów staropolskiego parlamentaryzmu oraz kultury i życia elit politycznych w XVI wieku. Interesuje się również zagadnieniami związanymi z dydaktyką historii, miejscem „przeszłości” w życiu społecznym, kulturze i polityce oraz dziejami propagandy. Miłośnik literatury faktu, podróży i dobrego dominikańskiego kaznodziejstwa. Współpracuje - lub współpracował - z portalem onet.pl, czasdzieci.pl, novinka.pl, miesięcznikiem "Uważam Rze Historia".

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone