Matthew W. Stover – „Ostrze Tyshalle’a” – recenzja i ocena
Najpopularniejszy Aktor na świecie, a jednocześnie najsłynniejszy spośród wszystkich przestępców w Nadświecie, cieszący się najgorszą sławą płatny zabójca powraca. Tym razem jednak w całkowicie innej roli. Kontynuacja książki „Bohaterowie umierają” to całkowicie nowa opowieść. Akcja dzieje się w kilka lat po zakończeniu znamiennej w skutki przygody Z miłości do Pallas Rill. Świat się zmienił, przynajmniej, jeśli chodzi o życie Hari’ego. Opromieniony chwałą ostatniej przygody Hari zostaje mianowany nowym administratorem studia w San Francisco na miejsce Arturo Kollberga, który teraz jako członek najniższej kasty musi pracować dzień i noc by związać koniec z końcem. Michaelson ma wszystko czego zawsze pragnął – kochającą żonę i Faith, córkę Lamoraka, którą wychowują razem. Jego ojciec mieszka razem z nim. Jednak by to osiągnąć musiał zapłacić straszną cenę: został dotkliwie zraniony przez Hrabiego Berna Kossalem w Nadświecie i choć lekarze starali się zrobić co w ich mocy, to na Ziemi skazany jest na wózek inwalidzki. To już nie ten sam dumny człowiek, którym był kiedyś. To, co stanowiło dla niego największa przyjemność i sposób na życie teraz przestało istnieć. Drzwi prowadzące do Nadświata zostały przed nimi brutalnie zatrzaśnięte.
Na początku powieści Stover cofa się do czasów, gdy Hari uczęszczał do Konserwatorium: szkoły przygotowującej Aktorów do życia w Nadświecie. Poznajemy tam Krisa Hansena, człowieka dzięki któremu Hari stał się najpopularniejszym z Aktorów, bezlitosnym Cainem. To właśnie Hansen pomógł Hari'emu odkryć swój potencjał i możliwości. Jednocześnie śledzimy dalsze losy Krisa jako członka społeczności elfów w Nadświecie. Poznajemy jego historię, ale i osobistą tragedię.
Mogłoby się wydawać, że w życiu Hari’ego nic już się nie zmieni. Będzie wiódł spokojne życia jako Administrator, kochający mąż i ojciec. Nic bardziej mylnego. Stover wplątuje Hari’ego w misternie uknuty spisek mający na celu wyniszczenie życia w Nadświecie poprzez wirus HRVP, który niegdyś zdziesiątkował naszą planetę. Jego stary przyjaciel zwraca się do niego z prośbą o ratunek... Hari traci ukochaną żonę i córkę, a Policja społeczna dybie na jego życie. Działania Hari’ego mają jednak znikome skutki, a wszystko przez Kompanię Nadświatową, które chce zawładnąć bogactwami naturalnymi Nadświata. Summa Summarum główny bohater na nowo staje się tym, kim naprawdę jest: bezlitosnym człowiekiem, który zrobi wszystko by ocalić rzeczy dla niego najważniejsze.
„Ostrze Tyshalle’a” znacząco różni się od poprzedniego tomu „Bohaterowie umierają”. O ile tam akcja był szybka i wartka, pełna opisów walk i swoistego czarnego humoru, o tyle drugi tom skupia się głównie na ukazaniu Hari’ego jako człowieka. Stover kreśli jego psychologiczny rys jako osoby, która wiele w życiu osiągnęła i wiele straciła poświęcając się karierze. To opowieść o człowieku który upadł, ale nie poddał się i miał silę by walczyć dalej. Akcja w książce początkowo płynie wolno, jesteśmy świadkami nowego życia Hari’ego, dopiero później rozwój wypadków nabiera niesamowitego tempa. W trakcie lektury nie możemy na narzekać na nudę i brak wartkiej akcji.
Postacie drugoplanowe znowu stanowią o sile powieści. Zdetronizowany Mael’Koth, który na Ziemi nazywany jest Tael,Koth odegra istotną rolę w życiu głównego bohatera i spisku mającym na celu zniszczenie go. Kris Hansen, jedyny chyba prawdziwy przyjaciel Hari’ego, który poprosi go o pomoc. Szczególnie zaś największy wróg Caina, Berne, który powraca w drugim tomie... mimo, że zginął zabity w poprzedniej części serii przez Caina. Również wspomniany Arturo Kollbero pojawi się i wpłynie na losy Hari’ego, ale o tym jaka będzie jego rola należy przekonać się samemu.
Minusów powieści jest kilka. Przede wszystkim podzielenie przez wydawnictwo drugiego tomu na dwie części. Książka zaś momentami dłuży się niemiłosiernie, akcja strasznie zwalnia.
Książka Stovera różni się od jego poprzedniego dzieła. Ci, którzy oczekiwali powieści pełnej wartkiej akcji mogą się trochę zawieść. Pomimo tego książka warta jest przeczytania żeby poznać dalsze losy Hari’ego. Miejmy nadzieję, że Ostrze Tyshalle’a to tylko początek niesamowitej przygody, która czekać na nas będzie w drugiej części.