Mary Beth Keane – „Gorączka” – recenzja i ocena

opublikowano: 2018-07-10, 08:00
wolna licencja
Mary Mallon. Kucharka, która przeszła do historii medycyny jako „Tyfusowa Mary”. Dziennikarze okrzyknęli ją mianem „Pani Zarazek” – czy zasługuje na nasze współczucie?
reklama
Mary Beth Keane
„Gorączka”
nasza ocena:
7/10
Wydawca:
Wydawnictwo Literackie
Rok wydania:
2018
Okładka:
miękka ze skrzydełkami
Liczba stron:
392
ISBN:
9788308065075

Nowy Jork, początek XX wieku. Mary Mallon, emigrantka irlandzkiego pochodzenia, pracuje jako kucharka i pomoc domowa. Posiada ogromny talent kulinarny, co bez problemu pomaga jej zdobywać zatrudnienie w coraz to zamożniejszych domach. Wszystko zmienia się wraz z pojawieniem się dr. George’a Sopera, inspektora sanitarnego, który aresztuje Mary pod zarzutem zarażania ludzi gorączką tyfusową. Zdezorientowaną kobietę umieszcza w szpitalu zamkniętym na wyspie Nort Brother, gdzie nie ma prawa z nikim się widywać. Ze swoim konkubentem, Alfredem Briehofem zmuszona jest pozostać jedynie w kontakcie listownym.

Toksyczny związek z Alfredem jest wątkiem, który autorka zdecydowała się dodać do historii Mary. Poświęca mu znaczącą rolę w powieści, wbrew zachowanym dokumentom, które zwyczajnie milczą na temat relacji uczuciowych Mary. Partner Mallon jest mężczyzną niebezpiecznym, łatwo popada w uzależnienia, najpierw od alkoholu, później od morfiny. Chociaż panna Mallon jest kobietą inteligentną, zaradną i odważną, to w stosunku do Alfreda zawsze wykazuje się naiwnością.

Postać „Tyfusowej Mary” doczekała się licznych opracowań i odniesień. Stanowiła intrygującą zagadkę już dla ludzi swojej epoki – wznieciła prawdziwą burzę wśród ówczesnej opinii publicznej. Do dnia dzisiejszego nikt nie był w stanie odpowiedzieć na pytanie czy Mary Mallon jest ofiarą niewiedzy, czy wyrachowaną morderczynią? Keane przedstawia całą historię z punktu widzenia kobiety, która nie wierzy, że jest nosicielką tyfusu, chociaż w miarę postępowania akcji zaczyna powoli dopuszczać do siebie tę niepokojącą możliwość. Początkowy bunt, zamienia się w narastający niepokój, strach – bo jeśli to, co mówią jest prawdą – to jest ona odpowiedzialna za śmierć niewinnych istot.

Narracja prowadzona w taki sposób wciąga czytelnika. A czytelnik miota się razem z Mary między wątpliwościami, niepewnością i brakiem konsekwencji. Dlaczego, gdy pojawiają się analogiczne przypadki bezobjawowych nosicieli, to tylko Mary nadal zostaje przetrzymywana w izolacji? Dlaczego nie może się widywać z Albertem, chociaż przez tyle lat nigdy się nie zaraził? Wszystko to pomaga nam dostrzec, że główna bohaterka walczy o normalność w swoim życiu. Nieustannie próbuje odzyskać wolność.

Gdyby ktokolwiek z was mógł zajrzeć do mojej głowy, nie nazwalibyście mojego postępowania zbrodnią. To był wypadek i nieporozumienie. W 1915 roku Soper powiedział mi, że mogę robić z siebie ofiarę, ale tylko raz, bo za drugim razem nikt mi nie uwierzy. (…) Mogę tylko powiedzieć, że wydawało mi się, że postępuję właściwie, choć tak nie było, i ta historia powtarza się dosyć często.
reklama

Książka Keane z pewnością wykracza poza granice biograficznej opowieści o Mallon. W Gorączce sugestywnie zaprezentowany jest obraz życia w XX-wiecznym Nowym Jorku. Historia Mary Mallon przeplatana jest licznymi przykładami dyskryminacji ze względu na rasę, płeć czy pozycję społeczną. Podział klasowy jest wyraźnie zarysowany w powieści, stanowi jeden z podstawowych elementów kształtujących rzeczywistość metropolii. Do pozostałych należą nędza, brud i brak wykształcenia. Bardzo dobrze wkomponowane są poboczne wątki, drobne historie, jak na przykład problem uzależnienia od morfiny, która była wtedy wydawana na receptę, jako niegroźny środek uśmierzający ból. Porusza się też kwestię braków w edukacji, nieumiejętności czytania i pisania wśród mniej zamożnych mieszkańców.

Po wszystkich burzliwych artykułach, opracowaniach medycznych i historycznych, które opisywały „Tyfusową Mary” jako perfidną morderczynię, książka Keane pozwala czytelnikom zastanowić się na spokojnie nad tragizmem tej postaci. Keane próbuje dopowiedzieć do tej mrocznej legendy jej bardziej ludzką stronę, snuje opowieść o motywacjach i uczuciach, jakie mogły towarzyszyć Mallon. Przy czym wszystko podane jest w bardzo wyważonym stylu. Dysonans: winna czy niewinna, nie jest pozbawiony elementów humorystycznych:

Po drugiej stronie Sali w ostatnim rzędzie siedział reporter „Examinera”. Zauważył, że Pani Zarazek jest wyraźnie zaniepokojona. Płacze? Pochylił się na krześle, próbując lepiej się jej przyjrzeć. Łzy uchodzą, mają sens. Przyglądał się, jak dotyka powieki opuszkami palców i po chwili kładzie dłoń na stole. Wzdrygnął się. Otworzył notes. „Pani Zarazek płacze podczas procesu, nawet w sądzie nie pohamowała wypływu cielesnych płynów”.

Dla miłośników powieści historycznych Gorączka z pewnością okaże się lekturą bardzo przyjemną. Tłumaczenie dokonane staraniem Wydawnictwa Literackiego (na amerykańskim rynku powieść debiutowała w 2013 roku) dowodzi, że historia „Tyfusowej Mary” wciąż stanowi żywą inspirację. A jeśli wierzyć plotkom, że na podstawie powieści ma powstać serial BBC, w którym główną rolę zagra Elisabeth Moss, to na pewno wkrótce znów będzie to gorący temat.

reklama
Komentarze
o autorze
Agnieszka Szymik
Dumna absolwentka Uniwersytetu Jagiellońskiego, która zaczytuje się w literaturze faktu. Interesuje się historią medycyny w XIX wieku i kulturą hiszpańską.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone