„Martwe Wody” – reż. Bruno Dumont (zapowiedź)

opublikowano: 2017-05-04, 09:56
wszelkie prawa zastrzeżone
Poznajcie rodzinę Van Peteghemów, prawdziwych arystokratów, w których żyłach płynie błękitna krew. Jej członkowie są prawie bez wyjątku zdeprawowani, w większości zdegenerowani, nieustannie zblazowani, a niektórzy nawet garbią się i jąkają. A przy tym są obrzydliwie bogaci. Latem uwielbiają zaszywać się w swojej okazałej nadmorskiej rezydencji, spędzając czas na wspominaniu chwalebnej przeszłości, zachwycaniu się niewinnością rybaków, próżnowaniu i zaspokajaniu swoich dekadenckich zachcianek.
reklama
„Martwe Wody”
Tytuł oryginalny:
Ma Loute
Premiera:
12 maja 2017
Gatunek:
komedia
Obsada:
Fabrice Luchini, Juliette Binoche, Valeria Bruni Tedeschi
Kraj produkcji:
Francja/ Niemcy
Dystrybucja:
w Polsce: Gutek Film
Czas:
122 min

Jednak nawet Van Peteghemowie, którzy widzieli już prawie wszystko, nie są gotowi na to, co zdarzy się w okolicach ich letniej posiadłości. Z miejscowych plaż zaczynają znikać ludzie. W tajemniczych okolicznościach, w biały dzień, a do tego bez śladu. Rozwikłania zagadki podejmują się dwaj ekscentryczni inspektorzy policji, słynący z niekonwencjonalnych metod pracy i nieopisanej głupoty.

Juliette Binoche, Fabrice Luchini („U niej w domu”, „Żona doskonała”) i Valeria Bruni Tedeschi („Zwariować ze szczęścia”) brawurowo wcielają się w członków rodziny Van Peteghemów w filmie Bruno Dumonta („Mały Quinquin”, „Poza szatanem”), który stał się przebojem francuskich kin. „Martwe wody” to komedia czarna jak głębokie wody francuskich zatok i absurdalna niczym „Latający Cyrk Monty Pythona”.

GŁOSY PRASY:

Czy istnieje przykład bardziej ekstrawaganckiej kariery twórcy kina niż ta, którą zrobił Bruno Dumont? Kiedy dał się już poznać jako jeden z czołowych autorów kina radykalnego i skrajnie poważnego, robi zaskakujący zwrot w stronę postrzelonej komedii i posługuje się nią w sposób, jakby został do tego stworzony.

Peter Bradshow, The Guardian

Dumont zawsze starał się łączyć na chybił trafił skrajnie różne środowiska, temperamenty i systemy wartości. Cóż więc dziwnego, że tym razem osią fabuły uczynił alians paryskich arystokratów i rodziny flandryjskich kanibali?

Piotr Czerkawski, Co Jest Grane 24

Gag goni gag, aktorzy grają w świadomie przeszarżowanym stylu, reżyser nieustannie odwołuje się do klasyki kina, z komediami Jacquesa Tati na czele. Ale w tej przewrotnej wiwisekcji francuskości kryje się również krytyka społeczna. Obraz nieświadomej własnej śmieszności arystokracji, jej arogancji, nieustannego budowania murów między klasami.

Krzysztof Kwiatkowski dla MFF T-Mobile Nowe Horyzonty

„Martwe wody” olśniewają ekstrawagancką galerią strojów i urokliwymi morskimi pejzażami, które przydają zarówno piaszczystym plażom, jak i bohaterom, aksamitnego blasku.

Peter Debruge, Variety

Kanibalizm może nie wydawać się wymarzonym tematem na komedię, ale francuski reżyser Bruno Dumont, ubierając go w formę makabrycznego kampu, czyni z niego slapstikowe ostrze wymierzone we francuską burżuazję.

Andrea Gronvall, Chicagoreader.com

Dowiedz się więcej i przejdź na stronę internetową filmu!

reklama
Komentarze
o autorze

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone