Martin van Creveld – „Dowodzenie na wojnie. Od Aleksandra do Szarona” - recenzja i ocena
Wraz z wydaniem „Dowodzenia na wojnie” polski czytelnik uzyskuje dostęp do ostatniej z najsłynniejszych książek Martina van Crevelda – izraelskiego historyka urodzonego w Holandii w 1946 roku. Wcześniej w naszym kraju opublikowano prace: Zmienne oblicze wojny. Od Marny do Iraku (Poznań 2008), Wehrmacht kontra US Army 1939–1945. Porównanie siły bojowej (Warszawa 2011), Era lotnictwa wojskowego (Warszawa 2013) oraz Żywiąc wojnę. Logistyka od Wallensteina do Pattona (Warszawa 2014).
Książka Dowodzenie na wojnie. Od Aleksandra do Szarona zajmuje się, zgodnie z tytułem, historyczną ewolucją „dowodzenia”. Martin van Creveld stosuje to słowo jako skrótowy, bardziej poręczny odpowiednik współcześnie stosowanego angielskiego terminu Command, Control, Communications – dowodzenie, kontrola, łączność. W omawianej publikacji skupia się na metodach i środkach dowodzenia, a w szczególności na tym jak działały one w praktyce i jakie ograniczenia były z nimi związane. Szczególny nacisk kładzie na pokazanie złożoności omawianych procesów oraz ich wzajemnych interakcji.
Martin van Creveld ukazuje też stały wzrost wymagań stawianych systemom dowodzenia, zwłaszcza w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat, wynikający z [s. 10]: a) znacząco zwiększonego stopnia skomplikowania, mobilności i rozproszenia na polu bitwy nowoczesnych sił zbrojnych; b) rozwoju środków technicznych, którymi dysponują systemy dowodzenia; c) zmian w charakterze procesu dowodzenia, wynikających z interakcji między obydwoma powyższymi czynnikami; d) pojawienia się nowych systemów uzbrojenia mogących zagrozić samym systemom dowodzenia; e) wzrostu kosztów będącego skutkiem wszystkich wyżej wymienionych punktów. W swych rozważaniach o zarządzaniu i dowodzeniu armiami Martin van Creveld uwzględnia m.in. administrowanie wojskiem, organizację sztabów, technikę łączności oraz logistykę.
Książkę podzielono na osiem rozdziałów, uzupełnionych bibliografią i skorowidzem. Pierwszy z nich, pełniący rolę wstępu, omawia naturę, ewolucję oraz metody badania dowodzenia. Rozdział drugi – „Epoka kamienna dowodzenia” – poświęcono okresowi przed rokiem 1800, który zdaniem autora łączy stosowanie tych samych, prymitywnych środków komunikacji. Miało to też pociągać za sobą brak możliwości skutecznego dowodzenia na większych odległościach.
Podobnie jak w innej znanej książce Martina van Crevelda – Żywiąc wojnę. Logistyka od Wallensteina do Pattona – okresowi poprzedzającemu wojny napoleońskie poświęcono niewielką cześć książki, bo zaledwie 57 stron. Zasadniczo stanowi to jedynie szeroki wstęp, przedstawiający warunki w jakich kierowano armiami przed 1800 rokiem. Zasadniczą cześć książki zajmuje bowiem ewolucja dowodzenia na przestrzeni kolejnych prawie dwustu lat, aż do wojny Yom Kippur i wojny w Wietnamie.
Rozdział trzeci zajmuje się opisem napoleońskiej sztuki wojennej, rewolucjonizującej dowodzenie, mimo niewielkich jeszcze zmian wywołanych postępem technicznym. Creveld skupia się nie na przedstawianiu przebiegu kampanii, czy bitew, lecz na sposobie kierowania armiami przez Napoleona. Pokazuje przede wszystkim sposób w jaki zdołano po raz pierwszy skutecznie koordynować działania oddzielnych korpusów rozrzuconych często na dużym obszarze oraz jakie ograniczenia były z tym związane.
Kolejna część książki pokazuje dowodzenie z wykorzystaniem telegrafu przez pruski Sztab Generalny von Moltkego na przykładzie wojny z Austrią w 1866 roku. Autor w przekonujący sposób pokazuje iż telegraf i kolej miały duże znaczenie wyłącznie na etapie mobilizacji i koncentracji armii pruskiej, natomiast sam przebieg kampanii w Czechach, zakończonej zwycięstwem pod Sadową, nie był zaplanowany. Wynikał raczej z systemu dowodzenia przyjętego przez Moltkego, który pozawalał mu bardzo elastycznie reagować na inicjatywę, czy wręcz samowolę, podwładnych oraz ich błędy.
Piąty rozdział poświęcono I wojnie światowej i wpływowi jaki miały na nią „wojna przemysłowa” oraz systemy łączności oparte na telegrafie i telefonie. Ponownie omawiane są możliwości ówczesnych środków dowodzenia i łączności oraz ograniczenia i metody ich przezwyciężania – w przypadku Niemców poprzez system dowodzenia oparty na swobodnej, inteligentnej współpracy pomiędzy dowódcą i członkami jego sztabu (s. 230).
Szósta część książki omawia współczesną wojnę manewrową na przykładzie działań armii izraelskiej w 1967 i 1973 roku. Jest to okazją do pokazania jak lepsze środki łączności, którymi dysponowano w drugim z tych konfliktów, doprowadziły w rzeczywistości do negatywnych zmian w systemie dowodzenia.
Rozdział siódmy poświęcono zmianom jakie przyniosły nowoczesna organizacja dowodzenia oraz nowoczesna technologia, w tym śmigłowce i komputery. Jako przykład wykorzystano tu działania Stanów Zjednoczonych Ameryki w Wietnamie w latach 1965-1968. Wybrano je ze względu na ścisłe powiązania i wzajemne oddziaływania między wojskiem a polityką oraz wyjątkową złożoność stosowanego systemu łączności i dowodzenia. Ostatni rozdział, pełniący rolę podsumowania poświęcony jest ogólnej refleksji nad dowodzeniem.
Jak w każdej książce zdarzają się nieliczne, drobne błędy. Zasadniczo nie są one warte wymieniania, lecz wspomnę o jednym z nich, który najbardziej rzucił się mi w oczy, a mógł zostać zawiniony zarówno przez autora, jak i przez tłumacza. Na stronie 199 maksyma Schlieffena: Viel leisten – wenig hervortreten – mehr sein als scheinen jest przetłumaczona jako: Pracuj ciężko – nie wahaj się – bądź kimś więcej, niż się zdaje. Tymczasem trafniejsze byłoby przetłumaczenie owej maksymy jako: Dokonuj wiele – rzadko uwydatniaj [swe zasługi] – bądź kimś więcej, niż się zdaje, przy czym ostatnia część jest odwrotnością powiedzenia odnoszącego się do przerostu formy nad treścią. Niewątpliwie w niemieckiej wersji nie ma nic o wahaniu się.
Mimo tych, tak naprawdę bardzo drobnych, błędów jest to książka z pewnością warta polecenia każdej osobie zainteresowanej historią wojskowości, a w swojej wąskiej dziedzinie, prac poświęconych mechanizmom dowodzenia, niewątpliwie może być uznana za klasykę, którą należy znać.
Redakcja: Michał Przeperski