Mark Kurzem — „Maskotka” – recenzja i ocena

opublikowano: 2008-11-07, 22:35
wolna licencja
Czasami życie pisze historie, których żaden pisarz by nie wymyślił. Historia prezentowana w tej książce należy właśnie do tego gatunku.
reklama
Mark Kurzem
Maskotka
cena:
39,99 zł
Wydawca:
Replika
Rok wydania:
2008
Okładka:
miękka
Liczba stron:
431
Format:
160 x 230
ISBN:
978-83-60383-71-1

Książka rozpoczyna się w czasach współczesnych, kiedy to ojciec jej autora wyjawia mu prawdę o swoich losach podczas II wojny światowej. Jako pięcioletni żydowski chłopak uciekł z rodzinnej wioski w przeddzień eksterminacji jej mieszkańców. Przez kilka miesięcy błąkał się po lesie i w końcu został przygarnięty przez oddział łotewskiej policji, który także zajmował się eksterminacją Żydów. Przyjęli go do swego oddziału, sprawili mu mundur i zrobili zeń tytułową maskotkę. Tyle jeżeli chodzi o treść książki w jej wspomnieniowej warstwie.

Książka ta należy do tych, w których równie ważne jak prezentowana treść, a może nawet ważniejsze, są niezadane w niej pytania. Pytania, które musi sobie zadać każdy czytelnik i znaleźć na nie odpowiedzi. Czy uratowanie komuś życia automatycznie oznacza, że całkowicie należy ono do wybawcy, czy ma on prawo oczekiwać od uratowanego całkowitej uległości i przyjęcia przezeń hierarchii wartości swego wybawcy? To tylko niektóre z pytań narzucających się po przeczytaniu tej książki, pytań na swój sposób określających nasze człowieczeństwo.

W poszukiwaniu utraconej tożsamości

Wspomnieniowy charakter ma tylko pierwsza część książki. Druga, dziejąca się współcześnie, jest zapisem dochodzenia do prawdy. Pokazuje z jakimi trudnościami musiał borykać się jej bohater, usiłując odkryć swoją przeszłość. Wcale nie najmniejszą z nich byli wczorajsi przyjaciele, dla których bohater szukający swojej tożsamości i odkrywający niewygodną dla nich prawdę, stał się poważnym zagrożeniem i którego starali się zastraszyć. Także organizacje żydowskie podchodziły i podchodzą sceptycznie do jego historii, a stosowane przez nie metody zmierzające do jej zweryfikowania, wprowadzają tylko zamieszanie i potęgują jeszcze bardziej i tak nerwową atmosferę. Niestety, w tych trudnościach swój udział mają także historycy Holokaustu, którzy do rewelacji bohatera odnoszą się nie tylko sceptycznie, ale wręcz wrogo, gdyż nie są one zgodne z wypracowaną przez nich wizją historii zagłady.

Każdy czytelnik książki szybko się zorientuje, że nie ma w niej miejsca na prezentacje literackiego kunsztu — jest tu tylko zapis historii opowiedzianej przez bohatera i późniejszego poszukiwania faktów, mogących potwierdzić tę historię. Właśnie ten autentyzm jest mocną stroną książki. Prezentowana historia jest tak ciekawa, że wciąga czytelnika bez reszty, a jej zakończenie wita się z zawodem, że taka pasjonująca lektura już dobiegła końca. Mnie osobiście, jeśli chodzi o atmosferę towarzyszącą czytaniu, „Maskotka” przypomina nieco ostatnie rozdziały „Korzeni” Alexa Haleya, w których poszukiwał on swoich afrykańskich przodków. Mamy tu więc przykład prowadzenia poszukiwań historycznych, które w obecnym czasie nawrotu do genealogii, mogą przydać się każdemu zainteresowanemu przeszłością swojej rodziny.

Zredagował: Kamil Janicki

Korekta: Małgorzata Misiurek

reklama
Komentarze
o autorze
Ryszard Struck
Radny Jastarni, założyciel i prezes Stowarzyszenia Przyjaciół Jastarni i pisarz regionalny. Jego dorobek książkowy obejmuje: „Bedeker jastarnicki”, „Półwysep Helski od A do Z”, „Jastarnia – od rybołówstwa do turystyki” oraz „Legendy rybackie” i zbiór anegdot „Jastarnia się śmieje”.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone