Maria Wąchała-Skindzier: obyczaje religijne to wdzięczny temat wspomnień

opublikowano: 2013-12-23, 17:47
wolna licencja
Boże Narodzenie to czas większego kontaktu z religią, obyczajami świątecznymi i tradycjami różnych wyznań. „Opowiedz mi miasto” nowy projekt internetowy Muzeum Historycznego m. Krakowa, w oparciu o relacje świadków historii prezentuje bogactwo życia religijnego w tym wyjątkowym mieście. O kulisach jego powstawania opowiedziała nam jego pomysłodawczyni Maria Wąchała-Skindzier.
reklama

Tomasz Leszkowicz: Dlaczego do prezentacji projektu wybrano Internet? Czy to oznaka wyjścia po za lokalność?

Maria Wąchała-Skindzier z Muzeum Historycznego Miasta m. Krakowa - pomysłodawczyni i koordynatorka projektu „Opowiedz mi miasto”.

Maria Wąchała-Skindzier: Projekt został przygotowany przede wszystkim dla użytkowników Internetu ponieważ w Muzeum Historycznym m. Krakowa uznaliśmy, że to środowisko świetnie nada się do popularyzacji tak barwnej, bogatej tematyki wśród szerokiego grona odbiorców: dzieci i młodzieży jako głównych użytkowników sieci, ale także osób dorosłych czy seniorów. Pomyśleliśmy, że może to być pomysł na integrację międzypokoleniową, opartą nie tylko na narracji wspomnieniowej czy historii, ale także na wzajemnym uczeniu się od siebie. Młodzież dostaje opowieść, wspomnienie osób starszych, a słuchając tego dowiaduje się czegoś o swojej tożsamości, historii i kulturze. Natomiast osoby starsze wiekiem nie dość, że przeżywają swoją młodość na nowo słuchając wspomnień świadków historii, to jeszcze uczą się twórczego korzystania z Internetu. Przypomnę, że strona internetowa „Opowiedz mi miasto” zawiera olbrzymi program edukacyjny, zbudowany wokół wspomnień świadków historii związanych z tradycją, obyczajem i rytuałem najstarszych krakowskich wyznań, a tym samym z bogatym dziedzictwem kulturowym Krakowa. Stąd mamy możliwość zobaczenia filmów z udziałem duszpasterzy najstarszych krakowskich religii, którzy oprowadzając po miejscu kultu, opowiadają o podstawach liturgii, korzeniach danej religii czy jej kontekście krakowskim. Strona zawiera szereg gier interaktywnych: quizów, kolorowanek, puzzli czy krzyżówek angażujących odbiorcę w edukację medialną. Zależało nam, żeby podnieść poziom polskiego Internetu, umożliwić nie tylko pozyskiwanie informacji, ale też ich aktywne przetwarzanie. Mam nadzieję, że się to udało. Projekt jest bardzo nastawiony na edukację, przede wszystkim medialną, ale też tę bardziej tradycyjną. W październiku odbyły się dwie gry terenowe w przestrzeni miasta zatytułowane „Zapomniany pamiętnik” i „Opowiedz mi miasto”, ściśle powiązane z historią i topografią Krakowa, również zrealizowane przy użyciu multimediów. Dodam też, że na realizację „Opowiedz mi miasto” udało się nam pozyskać dotację z Ministerstwa Kultury RP.

Natomiast co do wychodzenia poza lokalność, to jest to na pewno miły efekt naszej pracy. Zainteresowanie projektem jest rzeczywiście spore, także w innych miastach Polski, zwłaszcza tych, które miały potencjał wielokulturowy. Dlatego jesteśmy dumni z tego, że jako pierwsi zrealizowaliśmy tak pomyślany projekt w Krakowie, mieście, w którym najsilniej obecne w kontekście historycznym były tak naprawdę dwa wyznania: mojżeszowe i rzymskokatolickie. Dzięki mikronarracjom i wspomnieniom udało się nam także odsłonić dziedzictwo kulturowe krakowskich ewangelików, grekokatolików, Ormian, czy prawosławnych.

reklama
Kraków, Rynek Główny. (fot. Ludwig Schneider/Wikimedia Commons, opublikowano na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa – Na tych samych warunkach 3.0.

T.L.: Gdyby miała Pani wskazać główną wątek narracyjny projektu, to co to by było? Wielokulturowość? Bogactwo dziedzictwa Krakowa? Polska lub środkowoeuropejska specyfika?

M.W.-S.: Zależało nam przede wszystkim na nowoczesnym pokazaniu walorów dziedzictwa kulturowego Krakowa – historii, tradycji, obyczajów, przechowanych nie tylko w tradycyjnej historiografii, ale także we wspomnieniach mieszkańców miasta. Ta bliska narracja wydawała się nam najbardziej adekwatna do oddania nie tylko historii, ale także krakowskiego klimatu, który te tradycje, obyczaje czy rytuały zachowały. Naturalnie opowieści świadków historii są osadzone w kontekście historycznym. Stąd na stronie internetowej informacje i ikonografia związane z kulturą świętowania, tradycjami, ich rolą i znaczeniem w życiu codziennym Krakowian.

T.L.: Kraków to miasto, które kojarzy się przede wszystkim z katolicyzmem i judaizmem. Czy projekt przy okazji przełamywał ten stereotyp? Czy inne wyznania są widoczne w krajobrazie miasta?

Ormiański kamień krzyżowy, tzw. chaczkar, w Krakowie przy ul. Kopernika 9 obok kościoła św. Mikołaja (fot. Zygmunt Put, opublikowano na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa–na tych samych warunkach 3.0 niezlokalizowana)

M.W.-S.: Absolutnie nie chcieliśmy przełamywać żadnego stereotypu, bo go po prostu nie ma. Taka jest prawda historyczna, wspominałam już zresztą o tym na początku naszej rozmowy. Kraków był historycznie miastem dwóch dominujących wyznań, czyli judaizmu i rzymskiego katolicyzmu. To wyznawców tych religii było w naszym mieście najwięcej. Natomiast obok nich żyli, posiadając swoją kulturę, tradycję i dziedzictwo wpisane w historię Krakowa od wieków, ewangelicy, Ormianie, prawosławni czy grekokatolicy. Ich obecność i wartość ich kultury chcieliśmy przybliżyć odbiorcom projektu. Często wielu z nas nie zdaje sobie sprawy, chociażby chodząc po Starym Mieście, że oto właśnie mijamy zbór, cerkiew grekokatolicką czy prawosławną, że w tym oto kościele mają swoje nabożeństwa Ormianie, ze mamy w Krakowie coś takiego jak chaczkar. Ten projekt miał to zmienić. Te inne wyznania, o których Pan wspomniał, również zaczynają być coraz bardziej widoczne w krajobrazie kulturowym Krakowa. Zaczynają przyjeżdżać masowo Żydzi, potomkowie ocalałych z Holokaustu – to bardzo cieszy, bo przecież Kraków jest częścią ich dziedzictwa.

reklama

T.L.: Jak wyglądało zbieranie relacji od mieszkańców Krakowa? Jak docierali Państwo do nich? Jak oni do tego podchodzili?

M.W.-S.: W Muzeum Historycznym m. Krakowa posiadamy bardzo zgrany, lubiący ze sobą pracować zespół historyków i etnologów, posiadających doświadczenie w pracy ze świadkami historii i w prowadzeniu rozmów o przeszłości. Jesteśmy pasjonatami, lubimy to robić, a niezbędne doświadczenie ułatwiło nam zadanie. Przy realizacji „Opowiedz mi miasto” złożyło się tak, że kilku świadków historii było już nam znanych z wcześniejszych projektów wystawienniczych i tym razem poprosiliśmy ich o szczegółowe wspomnienia na temat sposobów świętowania i tradycji obecnych w ich domach rodzinnych. Natomiast do pozostałych osób docieraliśmy poprzez parafie czy instytucje, w których się spotykają, jak np. Centrum Kultury Żydowskiej czy Klub Seniora przy ewangelickim kościele św. Marcina. Podobnie było w przypadku prawosławnych, grekokatolików i Ormian. Osoby, które zdecydowały się powierzyć nam swoje wspomnienia, reagowały bardzo pozytywnie – takie tematy, jak sposób świętowania, życie religijne, tradycje, rytuały, rytm życia wedle wyznawanej wiary są bardzo wdzięcznym tematem do wspomnień. Uruchamiają te czułe rejestry, które są obecne w każdym z nas. Podczas innych projektów, zwłaszcza związanych z traumą II wojny światowej, zdarzało się, że pojawiały się symptomy stresu czy napięcia. Natomiast w projekcie „Opowiedz mi miasto” nawet jeżeli ożywały wspomnienia świąt czy rytuałów, jak na przykład ślub z okresu II wojny światowej, to wywoływały łzy wzruszenia – tamte wydarzenia były przeżywane na nowo, lecz nie niosły już takiego ładunku bólu.

T.L.: Wśród świadków dzielących się swoimi wspomnieniami dominują kobiety. Czy jest w tym coś specyficznego?

reklama

M.W.-S.: Wie Pan, że dopiero teraz, po pańskim pytaniu, zdałam sobie sprawę z tej przewagi kobiet w sposób tak namacalny? Naturalnie wcześniej wiedziałam, że np. wypowiadają się same ewangeliczki, że swoje historie przekazały nam także Panie będące Żydówkami, prawosławnymi, grekokatoliczkami, natomiast nie patrzyłam na to w aż tak wyrazisty sposób. Na pewno relacje mężczyzn i kobiet różnią się od siebie – to żadne odkrycie. Panie opowiadają bardziej osobiście, często skupiając się nie tyle na swojej historii, co na przeżyciach swoich najbliższych, są bardzo oddane historii rodziny, najbliższych, mniej skupiają się na sobie. Natomiast bardzo mnie cieszy, że oddaliśmy głos kobietom. W dyskursie, także historycznym, wciąż jednak dominują mężczyźni. Tym projektem udało się nam spowodować, że swoimi wspomnieniami obdarzyły nas Panie.

T.L.: Co było największą niespodzianką w czasie pracy nad „Opowiedz mi miasto”?

M.W.-S.: Największą niespodzianką są zawsze nowe więzi – relacje międzyludzkie, jakie nawiązują się podczas pracy. Wie Pan ile przyszywanych Babć i Dziadków mam dzięki temu, że zajmuję się w Muzeum historią mówioną? Całkiem sporo. W „Opowiedz mi miasto” było podobnie. Bardzo zbliżyliśmy się nie tylko z grupą świadków historii, ale także z duszpasterzami, z którymi nagrywaliśmy filmy w świątyniach. Dzięki tym rozmowom dowiedzieliśmy się sporo o naszym wspólnym dziedzictwie, poznaliśmy ciekawostki, związane z obecnością tych religii w naszym mieście, z których wcześniej nie zdawaliśmy sobie sprawy, chociaż jesteśmy, jak wspomniałam, historykami. Bardzo pozytywnym zaskoczeniem było dla nas także olbrzymie, przerastające wręcz nasze oczekiwania zainteresowanie, jakimi cieszyły się gry terenowe „Zapomniany pamiętnik” i „Opowiedz mi miasto”.

T.L.: Czy istnieją plany tworzenia podobnych projektów dotyczących innych obszarów życia społecznego?

M.W.-S.: Tak, przyświeca nam cel, żeby kontynuować tę pracę. Myśleliśmy m.in. o pokazaniu życia codziennego w krakowskiej kamienicy, świecie ginących zawodów, rzemiosła, handlu, dawnych przedmieść, naturalnie w kontekście historycznym.

Zobacz też:

reklama
Komentarze
o autorze
Tomasz Leszkowicz
Doktor historii, absolwent Uniwersytetu Warszawskiego. Publicysta Histmag.org, redakcji merytorycznej portalu w l. 2006-2021, redaktor naczelny Histmag.org od grudnia 2014 roku do lipca 2017 roku. Specjalizuje się w historii dwudziestego wieku (ze szczególnym uwzględnieniem PRL), interesuje się także społeczno-polityczną historią wojska. Z uwagą śledzi zagadnienia związane z pamięcią i tzw. polityką historyczną (dawniej i dziś). Autor artykułów w czasopismach naukowych i popularnych. W czasie wolnym gra w gry z serii Europa Universalis, słucha starego rocka i ogląda seriale.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone