Marcin Ludwicki – „Niezatapialni i Łódź Podwodna. Kazimierz, Władysław i Stanisław Rodowiczowie” – recenzja i ocena
Marcin Ludwicki postawił sobie za zadanie uzupełnienie historii rodziny Rodowiczów o losy Kazimierza, Władysława i Stanisława Rodowiczów. Losy każdego z nich w czasie II wojny światowej i po jej zakończeniu są niezwykle frapujące. Razem z głównymi bohaterami zejdziemy do niezwykłego miejsca zwanego „Łodzią Podwodną”, odwiedzimy Amerykę Łacińską, a także przekonamy się, jak tzw. władza ludowa dokonywała powojennych rozliczeń.
Stanisław był twórcą najbardziej przemyślnych skrytek, które zorganizowała sobie Armia Krajowa. Dzięki niebywałym wręcz umiejętnościom udało mu się skonstruować system przejść i pomieszczeń, w których zlokalizowano pierwszą radiostację odbiorczo-nadawczą do kontaktu z Rządem na Uchodźstwie. Szczególnie zadziwiające jest, że swoje niebanalne rozwiązania do zamaskowania kryjówek czerpał z serii powieści kryminalnych autorstwa Edgara Wallace’a. Skąd bowiem mógłby się wziąć pomysł, że przekręcenie rury z kranem otworzy tajne przejście? „Łodzi Podwodnej” czyli głęboko zakonspirowanej radiostacji Niemcy nie odkryli nawet po upadku Powstania Warszawskiego. Swoją drogą Rodowicz wraz z dr. Landsbergiem ukrywali się w niej przez cały okres walk powstańczych i większość działalności niemieckich komand wyburzeniowych. Po wojnie władze komunistyczne skazały Stanisława na karę śmierci.
Kazimierz co prawda spędził całą wojnę w oflagu, ale jego zagmatwane losy wojenne i powojenne poznamy z dość ciekawej perspektywy. Towarzyszyć będziemy jego synowi Wojciechowi w podróży przez ludzką pamięć do źródeł własnej tożsamości. Po wojnie z najbliższej rodziny nie pozostał mu nikt: ojciec nie wrócił (dopiero po latach Wojciech dowie się, że wujostwo odmówiło wydania dziecka wysłanym przez Kazimierza z Francji łączniczkom), a matka zginęła podczas Powstania. Tylko dzięki niesamowitemu łańcuchowi ludzi i dość szczególnych splotów okoliczności udało mu się odszukać grób Kazimierza w Wenezueli i przyrodnie rodzeństwo.
Co prawda, zgodnie z zapowiedzią autora najmniej miejsca poświęcono najmłodszemu z nich Władysławowi, ale bez wątpienia nie cierpi na tym całość pracy. Niezatapialni i Łódź Podwodna pozwalają na uzupełnienie biografii braci Rodowiczów właśnie przez rozszerzony opis losów Kazimierza i Stanisława. Dzięki temu czytelnik może bliżej poznać tą niezwykłą rodzinę.
Bardzo potoczysty sposób prowadzenia narracji przez autora, jak również wprowadzenie licznych rozdziałów zdecydowanie ułatwia lekturę. Dzięki zachowanemu, być może trochę „gazetowemu”, stylowi zwiększają się szansę, że po książkę sięgną również młodsi czytelnicy. Nie można również niczego zarzucić recenzowanej pozycji pod względem merytorycznym. Widać, że Marcin Ludwicki solidnie się przygotował. Choć bibliografia nie należy do bardzo obszernych, rzetelność opracowania na tym nie cierpi.
Rynek wydawniczy w Polsce co i rusz zalewany jest nowymi pozycjami. W tym natłoku bardzo trudno znaleźć książki, które przedstawiają w sposób przystępny zapomniane historie. Opowieść o braciach Rodowiczach i „Łodzi Podwodnej” należy do tych chlubnych wyjątków. Ludwicki zabiera czytelnika w pełną emocji podróż przez różne kontynenty i skomplikowane ludzkie losy. Za to należy mu się pełne uznanie.