Marcin Karas – „Alternatywna wizja historii. Prace historyczne Davida Irvinga” – recenzja i ocena
Autorem omawianej monografii jest historyk i filozof, prof. UJ Marcin Karas. Jego celem było przeanalizowanie rzetelności badawczej głównego przedstawiciela nurtu określanego mianem „rewizjonizmu historycznego”. Już we wstępie wyraźnie sygnalizuje swój negatywny stosunek do twórczości „bohatera” książki. Przede wszystkim wskazuje na lekceważenie przez Irvinga wymogów warsztatowych historyka i stosowanie pseudonaukowej metodologii, co czyni go nie historykiem, a „publicystą propagandowym III Rzeszy” (s. 12-13). Tam też trafnie i zwięźle charakteryzuje sposób pisania i cel brytyjskiego autora:
Pomijając pewne świadectwa źródłowe, nadmiernie akcentując inne, celowo pozostawiając bez komentarza odpowiednio dobrane opinie różnych osób, mieszając opinie prywatne z wnioskami pozornie naukowymi, generalizując drobne, niereprezentatywne zdarzenia, aluzyjnie sugerując zalety III Rzeszy, poniżając i dezawuując jej przeciwników, zarzucając aliantom zbrodnie, zaprzeczając zbrodniom niemieckim, Irving przyczynia się do odnawiania i utrwalania hitlerowskiej wizji historii w sposób przypominający na pozór opracowania fachowe.
Mimo tych wad, a prawdopodobnie głównie dzięki nim, prace Irvinga cieszą się na świecie znaczną popularnością. W Polsce opublikowano łącznie jedenaście jego książek, co stanowi około połowy całego jego dorobku, którego pełna lista, wraz z wyszczególnionymi polskimi tłumaczeniami, znajduje się w bibliografii Alternatywnej wizji historii. Przegląd jego głównych prac stanowi zresztą zasadniczą część wstępu. Każdej z nich poświęcono od jednego akapitu do około dwóch stron, co pozwala wyrobić sobie o nich szybko ogólne zdanie. Cenne jest zwłaszcza zwrócenie uwagi (s. 24-26) na wybitnie antypolską i rewizjonistyczną, nie zostawiającą żadnych złudzeń co do poglądów autora w tej kwestii, książkę Deutschlands Ostgrenze. Weder Oder noch Neiße: Die Rückkher des deutschen Ostens ([Niemiecka granica wschodnia. Ani Odra, ani Nysa: powrót niemieckiego wschodu]).
We wstępie zawarto również podrozdział „Stan badań – recepcja prac Irvinga”. Ta jego cześć jednak rozczarowuje. Polski czytelnik nie dowie się z niej niczego o postrzeganiu prac Irvinga poza granicami naszego kraju oprócz wzmianki, że prace Irvinga pojawiają się w ofercie amerykańskiego czasopisma neonazistowskiego „The New Order”. Również obraz ich recepcji w Polsce jest symboliczny i ogranicza się właściwie do przedstawienia niefortunnej wypowiedzi nieżyjącego już prof. Pawła Piotra Wieczorkiewicza oraz wymienienia postaci doktora Dariusza Ratajczaka.
Rozdział pierwszy omawianej książki poświęcono obrazowi aliantów zachodnich w pracach Davida Irvinga. Marcin Karas pokazuje w nim wielokrotnie, jak brytyjski pisarz ostro potępia pewne plany bądź działania aliantów, równocześnie pomijając milczeniem lub wręcz chwaląc podobne lub gorsze „dokonania” III Rzeszy. Jak trafnie stwierdza autor (s. 46): Można sądzić, że znający dobrze dzieje nazizmu Irving stara się zrównoważyć wszystkie agresywne plany Hitlera, przypisując identyczne intencje aliantom. Zarazem (s. 65): Za pomocą pojedynczych, niereprezentatywnych świadectw publicysta stara się ukazać sprzymierzonych jako napastników, a III Rzeszę jako ofiarę napaści.
Kolejny rozdział: Wizja Polski i Polaków, pokazuje m.in., jak Irving bezkrytycznie cytuje hasła stosowane przez Goebbelsowską propagandę m.in. o prześladowaniach niemieckiej mniejszości narodowej w II Rzeczpospolitej. Marcin Karas nie ustrzegł się tu jednak niestety błędów rzeczowych: np. pisząc o tzw. „krwawej niedzieli” w Bydgoszczy 3 września 1939 r., wspomina (s. 74), że zginęło tam kilka tysięcy (sic!) niemieckich dywersantów, podczas gdy rzeczywista liczba ofiar, według obecnych badań, wyniosła zaledwie kilkaset.
Rozdział trzeci poświęcono przedstawieniu Żydów w twórczości Irvinga, a w szczególności pomijaniu Holocaustu lub pomniejszaniu jego rozmiarów. Podobnie jak w innych rozdziałach, często (m.in. s. 87, 127-129, 140, 170) wykazywane jest, jak brytyjski publicysta, nie panując nad różnymi cytowanymi materiałami, potrafi przedstawić sprzeczne tezy w obrębie zaledwie paru stron. Ciekawe jest również przedstawienie manipulowania danymi o liczbie ofiar obozów zagłady (s. 99-100).
Rozdział czwarty poświęcono pozytywnemu obrazowi III Rzeszy kreowanemu przez Davida Irvinga. Kolejną część książki zajmuje się niemieckimi podbojami w Europie, które miałyby być rzekomo przynajmniej częściowo uzasadnione wrogością sąsiadów. Rozdział szósty zatytułowany Rudolf Hess jako bohater hitleryzmu opisuje propagandowy obraz tej postaci, określanej przez Marcina Karasa mianem „brunatnego Che Guevary”. Opisując obraz, jaki kreśli angielski publicysta w książce Wojna Hessa, autor trafnie stwierdza (s. 151): Sam Goebbels nie przedstawiłby bardziej barwnego obrazu wrogiej Wielkiej Brytanii. Tytuł ostatniego rozdziału – Wizerunek Adolfa Hitlera – mówi sam za siebie. W części tej zawarto stosunkowo najliczniejsze uwagi dotyczące braku krytycznej analizy źródeł w pracach Davida Irvinga, przez co propagandowe zapowiedzi i deklaracje zyskują rangę wyważonych, obiektywnych opinii.
Całą monografię podsumowuje zakończenie – Alternatywna wizja historii i przyczyny jej popularności, gdzie wymienione są najważniejsze wnioski z całej pracy, ze szczególnym naciskiem na wykazanie podstawowych błędów warsztatowych oraz skrajnej stronniczości Davida Irvinga.
W swej książce Marcin Karas wielokrotnie zwraca uwagę na częste stosowanie przez Irvinga terminów i określeń wykorzystywanych przez nazistowską propagandę. Najbardziej szokujące opisy i określenia przytaczane są jako nieopatrzone żadnym komentarzem cytaty z wypowiedzi innych osób, co z pewnością ma chronić autora przed zarzuceniem mu neonazistowskich poglądów. Warto też zwrócić uwagę na parokrotnie podane w treści książki informacje, iż David Irving potrafi być w wystąpieniach publicznych jeszcze bardziej radykalny niż w swoich książkach (m.in. s. 87-88).
Niestety wartość książki obniżają stosunkowo liczne błędy merytoryczne. Co prawda nie podważają one argumentacji autora dotyczącej propagandowego charakteru twórczości Davida Irvinga, ale jednak nie powinny mieć miejsca. Przykładem takich błędów może być bezkrytyczne powtarzanie, za książką Atomowa bomba Hitlera, nieprawdziwych informacji o niemieckich eksperymentach z bombami z materiałów promieniotwórczych w Turyngii w marcu 1945 roku (s. 114). Oprócz błędów merytorycznych liczne są miejsca, gdzie niezręczne sformułowania mogą dać obrońcom Irvinga możliwość atakowania rzetelności Alternatywnej wizji historii – w końcu przeciętny czytelnik zasypany wieloma takimi uwagami przeoczy fakt, iż odnoszą się one do kwestii marginalnych, nie przekreślających poprawności całego wywodu.
Marcinowi Karasowi w jego książce udało się, zgodnie z zamierzeniami, wykazać propagandowy charakter pisarstwa Davida Irvinga i zrekonstruować mechanizmy manipulacji materiałem źródłowym z okresu II wojny światowej. Mimo pewnych niedoskonałości należy się cieszyć, że w końcu naukowiec o odpowiednim przygotowaniu metodologicznym zechciał poświęcić swój czas na przeanalizowanie twórczości brytyjskiego publicysty.
Redakcja i korekta: Agnieszka Kowalska