Marcin Ciszewski - „Mróz” – recenzja i ocena

opublikowano: 2011-05-05, 13:26
wszelkie prawa zastrzeżone
Ciszewski postanowił stworzyć powieść wręcz z „epickim” rozmachem. Operacja się nie udała, pacjent obecnie w stanie krytycznym. Pozycja dla maniaków gatunku – reszta może ominąć ją ze spokojnym sumieniem.
reklama
Marcin Ciszewski
„Mróz”
cena:
34,00 zł
Wydawca:
War Book
Rok wydania:
2011
Okładka:
miękka
Liczba stron:
408
ISBN:
978-83-930066-3-2

Recenzowana książka jest thrillerem rozgrywającym się w Polsce. Nad kraj nadciąga mała epoka lodowcowa, a jednocześnie ktoś morduje najważniejsze osoby w państwie. Cały rozgardiasz zaczyna się od, z pozoru zwykłego, morderstwa nic nie znaczącego mieszkańca Warszawy. Okazuje się to tylko iskrą, która podpali beczkę prochu.

Nie ukrywam, że sceneria dawała duże pole do popisu – w końcu nie codziennie możemy spotkać thriller, którego akcja rozgrywa się we współczesnej Polsce, a już w ogóle rzadkością jest thriller, w którym największym zagrożeniem jest pogoda, a wynajęci zamachowcy stanowią tylko dodatkowy problem. Początek nastrajał bardzo pozytywnie – był pełen akcji i dynamizmu. Jednak im dalej, tym gorzej dla czytelnika. Książkę zdecydowanie zabiła ilość oraz jakość głównych bohaterów. Nie oszukujmy się – jedna lub dwie postacie to optimum. Cały zestaw operacyjny wraz z osobami spoza policji to gruba przesada. Autor także zdecydowanie za dużo miejsca poświęca życiu policjantów. Owszem, zdarzą się emocjonujące momenty, jednak przez większość czasu fabuła jest nudna niczym flaki z olejem. Sytuację w dużej mierze ratuje język – bardzo przystępny i zrozumiały, w pełni oddający istotę sytuacji. Jedyne, do czego mogę się przyczepić, to denerwująca skłonność autora do zapożyczania angielskich słów w miejsce ich polskich odpowiedników („display telefonu” zamiast trywialnego „wyświetlacza”).

Niestety, kompozycja jest też po prostu bardzo zła. Ciszewski wręcz biega pomiędzy poszczególnymi wątkami z taką prędkością, że w pewnym momencie czytelnik przestaje kojarzyć, kim jest dany bohater i jaką rolę pełni w książce. Za lekko kontrowersyjne można również uznać wydarzenia z udziałem prezydenta Polski (bezimiennego). Czuje się wyraźny związek z zeszłoroczną katastrofą lotniczą (chociaż głowa państwa nie będzie tu występowała w podobnej sytuacji).

Trudno jednak porównywać tę pozycję z innymi podobnymi książkami z prostego powodu – niełatwo znaleźć coś, co będzie podobne do „Mrozu”. Tym samym należy pochwalić autora za innowacyjność.

Wydawnictwo zdecydowanie trzeba pochwalić za dobrą korektę – podczas lektury nie napotkałem żadnej literówki czy też nieścisłości. Cały tekst został zredagowany bardzo profesjonalnie, co zdecydowanie cieszy. Sama jakość wydania nie wyróżnia się niczym specjalnym. Tak naprawdę można zwrócić tylko uwagę na bardzo miłą dla oka okładkę – reszta zaś jest na średnim poziomie. Cena książki jest przystępna, to dobrze.

Nie ukrywam, że „Mróz” byłby książką bardzo dobrą, gdyby autor postanowił wszystko na jeden wątek. Książkę zabiła ilość wątków fabularnych oraz mnogość głównych bohaterów i ich mizerna jakość (tylko jedna postać funkcjonariuszki naprawdę wryła mi się w pamięć). Niestety, Ciszewski postanowił stworzyć powieść wręcz z „epickim” rozmachem. Operacja się nie udała, pacjent obecnie w stanie krytycznym. Pozycja dla maniaków gatunku – reszta może ominąć ją ze spokojnym sumieniem.

Korekta: Bożena Chymkowska

reklama
Komentarze
o autorze
Dawid Wiktorski
Oddycha literaturą związaną w jakikolwiek sposób z fantastyką i prozą historyczną. Recenzent wielu znanych portali o tej tematyce (m. in. Katedra.nast, Poltergeist, Gildia czy Valkiria.net). Także redaktor, korektor oraz pisarz w czasie tworzenia swojej pierwszej poważnej powieści. Prywatnie miłośnik ciężkiego brzmienia, gier komputerowych oraz komiksów.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone