„Małpi proces” i ustawa Butlera. Tak Amerykanie zakazali uczyć o ewolucji
Ogłoszona publicznie w 1859 roku przez Karola Darwina teoria ewolucji zrewolucjonizowała nauki biologiczne. Teza o pochodzeniu wszystkich istniejących współcześnie organizmów od jednego przodka podważała obowiązujący wcześniej kreacjonizm, zakładający, że zarówno człowiek, jak i wszelkie życie na Ziemi, zostały stworzone przez Boga. Jak więc można było się spodziewać, szybko wywołała głosy krytyki ze strony środowisk religijnych, które uznały ją za heretycką. Na takim stanowisku stanął Kościół katolicki, ale nie tylko on – głośny sprzeciw wobec teorii ewolucji wyrazili również protestanci. Jak bardzo – to pokazała ustawa przyjęta w latach 20. w Tennessee.
Tennessee murem za Biblią
„Biblia jest fundamentem, na którym zbudowany jest nasz amerykański rząd. Ewolucjonista, który zaprzecza biblijnej historii stworzenia, jak również innym opisom biblijnym, nie może być chrześcijaninem...” – przekonywał John Washington Butler, członek Izby Reprezentantów stanu Tennessee.
Jako zagorzały przeciwnik teorii ewolucji wyszedł z inicjatywą przyjęcia ustawy, która zakazywałaby nauczania w szkołach koncepcji stworzonej przez Darwina. Projekt aktu prawnego przedstawił w Izbie Reprezentantów 21 stycznia 1925 roku. Został tam przyjęty niemal jednogłośnie – większością 71 do 5 głosów. Z podobnie przytłaczającą większością (24 do 6 głosów) opowiedział się za nim również Senat. W efekcie 18 marca 1925 roku Zgromadzenie Ogólne Stanu Tennessee przyjęło tzw. ustawę Butlera (The Butler Act), trzy dni później swój podpis na niej złożył gubernator Austin Peay. Tym samym weszła ona w życie.
Nowe przepisy zabraniały nauczycielom szkół stanowych, finansowanych częściowo lub w całości ze środków publicznych, podważać kreacjonistyczną wizję początków świata i opowiadać teorię ewolucyjną Darwina.
Jest niezgodne z prawem, aby jakikolwiek nauczyciel na którymkolwiek z uniwersytetów, szkół normalnych i wszystkich innych szkół publicznych stanu, które są w całości lub w części wspierane przez państwowe fundusze szkół publicznych, nauczał jakiejkolwiek teorii, która zaprzecza historii Boskiego stworzenia człowieka, jak naucza Biblia, a zamiast tego nauczał, że człowiek wywodzi się z niższego rzędu zwierząt
– tak brzmiał tekst ustawy.
Za złamanie tego zakazu przewidywała ona karę grzywny w wysokości od 100 do 500 dolarów. Gubernator Austin Peay przyznał, że choć podpisał ustawę, nie sądził, że kiedykolwiek zostanie ona wyegzekwowana. Szybko przekonał się, że był w błędzie.
Prowokacja
Nie wszystkim Amerykanom spodobało się nowe prawo. Otwarcie postanowiła mu się przeciwstawić Amerykańska Unia Swobód Obywatelskich (American Civil Liberties Union, ACLU) – organizacja założona w 1920 roku w celu ochrony praw obywatelskich gwarantowanych przez konstytucję. Uznała ona, że ustawa Butlera jest niezgodna z ustawą zasadniczą i postanowiła doprowadzić do unieważnienia aktu prawnego. I miała na to plan.
Zamierzała doprowadzić do pokazowego procesu, który skończy się tym, że ustawa trafi do Sądu Najwyższego Tennessee. Ten następnie miał orzec, że jest ona niezgodna z konstytucją. Organizacja zamieściła więc w lokalnej gazecie „Chattanooga Daily Times” ogłoszenie, w którym napisała, że poszukuje nauczyciela, który dobrowolnie złamie prawo ustanowione ustawą Butlera i publicznie się do tego przyzna. Obiecała przy tym pełne wsparcie prawne oraz zapewniła, że sprawa nie pociągnie za sobą przykrych konsekwencji. Padło na Johna Scopesa.
Na co dzień uczył przedmiotów ścisłych, ale zdarzało się, że brał zastępstwa za nieobecnych nauczycieli. To właśnie podczas jednej z takich lekcji postanowił zapoznać uczniów z rewolucyjnym odkryciem Karola Darwina, do czego publicznie się przyznał. To wystarczyło.
„Małpi proces”
Niepokorny nauczyciel został postawiony przed sądem za złamanie prawa. Zgodnie z obietnicą Amerykańska Unia Swobód Obywatelskich zaoferowała mu pomoc prawną. Niespodziewanie w sprawę zaangażowało się również Światowe Stowarzyszenie Fundamentów Chrześcijańskich (World’s Christian Fundamentals Association, WCFA). Obie organizacje zatrudniły swoich prawników.
W roli obrońcy wystąpił Clarence Darrow, prywatnie agnostyk, z zawodu jeden z najsławniejszych prawników kryminalnych w kraju słynący z podejmowania się trudnych i kontrowersyjnych spraw. Oskarżycielem został natomiast William Jennings Bryan, jeden z największych ówcześnie publicznych mówców i trzykrotny kandydat na prezydenta USA z ramienia Partii Demokratycznej. Chociaż zyskał powszechny szacunek za przewodzenie istotnym kampaniom społeczno-politycznym dotyczącym m.in. przyznania kobietom praw politycznych czy wprowadzenia bezpośrednich wyborów do Senatu, zasłynął także jako zagorzały obrońca Biblii. Przez to przylgnął do niego przydomek „lwa fundamentalizmu”.
Polecamy e-book Mateusza Rutkowskiego pt. „Wojna o młodych. Kościół i komuniści w walce o religię w szkołach średnich 1945–1961”:
Starcie tak znanych prawników sprawiło, że sprawa nabrała szczególnej rangi – i medialnego charakteru. Proces relacjonowało od 150 do 200 dziennikarzy z całego świata i po raz pierwszy raz w historii transmitowany był przez WGN Radio do słuchaczy w całym kraju. Ci, którzy nie słuchali go w odbiornikach, tłumnie ściągnęli do miasta, by udzielić poparcia jednej ze stron sporu – sala rozpraw była tak wypełniona, że zdecydowano się przenieść proces na trawnik przed budynek sądu. Proces trwał kilkanaście dni – od 10 do 21 lipca 1925 roku. Aby udowodnić swoje racje, strony obrały różne strategie.
„Najbardziej niesamowita scena sądowa w anglosaskiej historii”
Oskarżenie chciało jak najszybciej doprowadzić do skazania Scopesa, zarzucając mu, że podczas lekcji korzystał z podręcznika „Civic Biology” i wykładał uczniom darwinowską teorię ewolucji. Obrona natomiast podnosiła, że ustawa Butlera narusza Pierwszą Poprawkę do Konstytucji Stanów Zjednoczonych zakazującą ograniczania wolności religii, prasy i słowa, bo faworyzuje nie tyle jedną z religii, co jej interpretację. Sędzia odrzucił jednak taką argumentację, tłumacząc, że przedmiotem sprawy nie jest konstytucyjność ustawy, a postępowanie Scopesa.
Z tego powodu nie dołączył również do materiału dowodowego zeznań ekspertów, którzy dowodzili naukowego charakteru teorii Darwina. Wobec tego Darrow uczynił jeszcze jeden wybieg, doprowadzając do – jak to określił „The New York Times” – „najbardziej niesamowitej sceny sądowej w anglosaskiej historii”. W roli świadka – eksperta i znawcy Pisma Świętego – powołał… oskarżyciela Bryana.
Zadał mu kilka pytań dotyczących Biblii – m.in. o to, jak racjonalnie wytłumaczyć fakt, że Jonasz przeżył we wnętrznościach wieloryba, a Jozue swoimi modlitwami wydłużył dzień do 48 godzin. W ten sposób chciał doprowadzić Bryana do stwierdzenia, że w wielu przypadkach nie da się rozumieć Biblii w dosłowny sposób. I to jednak nie zadziałało – sędzia nie włączył tego przesłuchania do sprawy. Po tym zamknął postępowanie dowodowe. W tej sytuacji Darrow sięgnął po ostatnie rozwiązanie i wniósł o uznanie Scopesa za winnego zarzucanego mu czynu – odbierając tym samym Bryanowi możliwość wygłoszenia mowy końcowej.
Po trwającej kilka minut naradzie sąd wydał werdykt, który nikogo szczególnie nie zdziwił – uznał Johna Scopesa za winnego złamania prawa i orzekł wobec niego karę grzywny w wysokości 100 dolarów. Tak zakończył się jeden z najgłośniejszych procesów w historii okrzyknięty przez prasę ironicznie „małpim procesem”.
Plan nieidealny
Amerykańska Unia Swobód Obywatelskich była zadowolona z takiego obrotu sprawy – od początku chodziło jej bowiem o uznanie Scopesa za winnego, by następnie móc złożyć apelację do Sądu Najwyższego. Sytuacja się jednak skomplikowała – sąd drugiej instancji dopatrzył się podczas rozprawy szeregu nieprawidłowości formalnych, przez co uchylił wyrok. A to przekreślało główny plan Amerykańskiej Unii Swobód Obywatelskich – Sąd Najwyższy nie mógł orzec, że zakaz nauczania teorii ewolucji jest niezgodny z konstytucją i nie dopuścić do wprowadzania podobnych praw w innych stanach.
W efekcie na analogiczne przepisy zdecydowały się również Arkansas, Floryda, Oklahoma, Mississippi i Luizjana. W Tennessee ustawa Butlera zachowała moc prawną aż do 1967 roku. Zakaz nauczania o ewolucji został usunięty z ustawodawstwa stanowego w 1968 roku. Podczas procesu sądowego nauczycielki Susan Epperson z Arkansas, również oskarżonej za nauczanie o ewolucji, sąd uznał, że zakaz jest niezgodny z Pierwszą Poprawką do Konstytucji Stanów Zjednoczonych. Plan Amerykańskiej Unii Swobód Obywatelskich doszedł do skutku – choć musiała poczekać na to 42 lata.
Źródła:
- Arnold-Forster T, Rethinking the Scopes Trial: Cultural Conflict, Media Spectacle, and Circus Politics, „Journal of American Studies”, Cambridge University Press, 56 (1), 2022 [dostęp: 28.03.2025 r.].
- Benthien G., The Scopes Trial, 2014 [dostęp: 28.03.2025 r.].
- Ginger R., Six Days or Forever? Tennessee v. John Thomas Scopes, Oxford University Press, 1958.
- The Butler Act, [dostęp: 28.03.2025 r.].
- Widłak T., Prawnicze wzorce osobowe na kanwie „małpiego procesu” w filmie Inherit the Wind Stanleya Kramera, „Archiwum Filozofii Prawa i Filozofii Społecznej”, nr 1, 2021 [dostęp: 28.03.2025 r.].