Małgorzata Szpakowska – „Wiadomości Literackie” prawie dla wszystkich – recenzja i ocena
Wiele przedmiotów codziennych, oswojonych i pospolitych (jak gazeta nabywana w kiosku) dla potomnych staje się symbolem złotej epoki. Tutaj nie trzeba było długo czekać, wystarczyła cezura II wojny światowej i zmiana stosunków kulturalnych i gospodarczych. Interesowałoby mnie, czy przedwojenni czytelnicy „Wiadomości Literackich” przewidywali w jakiejś mierze, że w niedługiej przyszłości będą one uznane za bezwzględny fenomen. Czy gdy kupowali je i może swoim zwyczajem czytywali do herbaty, przeszło im przez myśl, że w przyszłości tytuł ten będzie uchodził za sztandarowy owoc kultury II RP, że stanie się przedmiotem marzeń i westchnień późniejszych wydawców.
Jednak – biorąc rzecz obiektywnie – jest do czego wzdychać. Zebrać pod jednym szyldem taką niezawodną śmietankę, jak Słonimski, Boy, Tuwim, Irzykowski, Pruszyński – to się nie zdarza dwa razy. Osobistości te, których nazwiska już same w sobie ręczą za poziom i wdzięk, umieściły pod szyldem gazety liczne perełki niezestarzałe mimo upływu wielu dekad. Dla ilu gatunków literackich są wzorcowe i dzisiaj! Od felietonu, reportażu, szkicu, przez różnego rodzaju figlarne rubryki, po formy liryczne. Wreszcie spośród wielu walorów pisma ukazującego się od 1924 roku do wybuchu wojny godna pozazdroszczenia była bezkonkurencyjność na rynku (zdystansowanie podobnych tytułów) i opiniotwórczość. „Wiadomości Literackie” zadawały szyku. Miały swój duży i stały krąg czytelników, którzy się z pismem identyfikowali i którzy byli przez pismo utwierdzani na pozycji (powiedzmy w uproszczeniu) postępowej i liberalnej.
Małgorzata Szpakowska objęła tematykę pisma wielostronnie i przejrzyście. Książkę otwiera rozdział kreślący sylwetkę redaktora naczelnego pisma, Mieczysława Grydzewskiego, jego politykę wydawania pisma i różne aspekty ogólne, na które redaktor wywarł wpływ (omówienie szaty graficznej, spraw technicznych, zagadkę nakładu pisma i wiele innych). Dalej omówiony jest obszernie wkład najbardziej wpływowych nazwisk (Antoni Słonimski, Tadeusz Boy-Żeleński, Julian Tuwim). Następnie kryterium osobowe zmienia się w przedmiotowe. Tutaj zostaje omówiony gatunek reportażu, udział tematyki kultury i sztuk pięknych oraz zmieniający się priorytet wątków literackich w „Wiadomościach...”, bądź co bądź, „literackich”. Również liczne tematy społeczne i polityczne podejmowane na łamach pisma znajdują swoje odrębne rozdziały. Cała ta panorama przedstawia „Wiadomości Literackie” jako imponujące i pouczające splecenie się pięknego słowa pisanego oraz realiów zewnętrznych świata międzywojennego.
Mimo wielości wątków nie mamy wrażenia przeładowania. Materia na pewno mogłaby zostać zawarta w książce przekraczającej swą objętością niniejsze niespełna pięćset stron. Ale taka selekcja i kompozycja informacji jest odpowiednia, nienużąca, zapewnia potoczystość, czytelnik sunie od deski do deski niesyty i kończąc książkę, nie może się powstrzymać od przejrzenia zdigitalizowanych numerów pisma. Wątpliwość pojawia się jedynie dlatego, że autorka niejednokrotnie zapewnia, że pewne wątki pojawiają się warunkowo („Nie pisałabym o tym, gdyby nie...”). Bywa to zawstydzające, gdyż ten czy inny wątek nawet bez danego kontekstu wydaje się interesujący. Myślę, że wiele interesujących tematów zostało wykluczonych na tej zasadzie, ale było to – jak sądzę – nieuchronne. Także język, który oferuje autorka, omija wysoki, naukowy rejestr i tym samym sprzyja lekturze.
Autorka robi bardzo dobre wrażenie, zachowując zdrowy dystans do swojego przedmiotu. Nie znajdziemy tu ani brązownictwa, ani nonszalancji. No, tej ostatniej może ociupinkę (np. swoista łaskawość w ocenie humoru „Wiadomości...”), ale w dobrym stylu. Poza wskazaniem na doniosłe aspekty jakościowe pisma, autorka formułuje również uzasadnione zarzuty. „Wiadomości literackie” grzeszyły salonowością, nadmiernym rezonem, koteryjnością i wreszcie niedużym horyzontem geograficznym (opisywany na łamach Histmaga „warszawocentryzm”).
Wszystkie wyżej wskazane względy czynią tę książkę w moim odczuciu świetną i obiektywną charakterystyką „Wiadomości Literackich”. Jest to pozycja bezapelacyjnie obligatoryjna dla osób zainteresowanych kulturą Polski międzywojennej, dla miłośników literatury polskiej, dla ludzi pióra, dla wydawców i redaktorów (ekipie Histmaga też by się spodobała).
Zobacz też:
- „Chodzi o to, żeby stworzyć nastrój”. Wizyta w Salonie Tadeusza Boya-Żeleńskiego;
- Tuwim wywrotowiec;
- Julian Tuwim – „Czary i czarty polskie oraz Wypisy czarnoksięskie i Czarna msza”;
- Julian Tuwim – „Pegaz dęba czyli panopticum poetyckie”;
- „To tango jest dla ciebie”, czyli o przedwojennych szlagierach.
Redakcja i korekta: Agnieszka Kowalska