„Magia gry. Sztuka rywalizacji” – wystawa
Sport i gry kojarzą się dziś na ogół z czystą zabawą, a wiele z nich (choć, oczywiście, nie wszystkie) krytykuje się często za schlebianie niskim gustom i uznaje się za mało ambitną rozrywkę – przykładem mogą być chociażby krytyczne głosy dotyczące rozpoczynającego się właśnie Euro 2012. Jak przekonują jednak twórcy najnowszej wystawy czasowej w poznańskim muzeum archeologicznym, dawniej było zupełnie inaczej. Dla ludzi żyjących w czasach antyku i średniowiecza gry „miały (...) zasadnicze znaczenie jako narzędzia oswajania rzeczywistości, ukazując stosunek człowieka do losu, czasu i przestrzeni społecznej”. Aż dziw, że rzadko stają się one obiektem zainteresowania historyków, tym bardziej jednak cieszy poznańska ekspozycja. Pozwala ona spojrzeć zarówno na aspekt intelektualny omawianego zjawiska, na twórców i teoretyków gier, jak również na ich stronę czysto ludyczną.
Trzeba od razu zaznaczyć, że wystawa poświęcona jest przede wszystkim grom domowym, nie zaś sportowi wyczynowemu znanemu z wielkich stadionów i innych aren. Co więcej, chociaż wielu zwiedzającym najbardziej spektakularny może wydać się na przykład stojący na środku sali imponujących rozmiarów zestaw szachów, w którym figury wyrzeźbiono na kształt wojsk polskich i carskich, najciekawsze są jednak eksponaty bardzo niepozorne. Na wystawie znajdziemy między innymi astragalusy, czyli kości kłykciowo-łokciowe owiec, kóz i bydła, które od czasów prehistorycznych aż po średniowiecze wykorzystywano w różnego rodzaju grach i które stanowiły pierwowzór kostek sześciobocznych i tych o innych kształtach, jakich też zresztą nie brakuje wśród prezentowanych zabytków.
Do drobnych eksponatów zaliczają się też figury szachowe z różnych okresów, a także rekwizyty używane w innych grach. Obok dość prostych przedmiotów zobaczyć można bursztynowe i szklane piony o pięknych barwach czy też znaleziony w Czersku dwunastowieczny żeton z kości słoniowej z misternie wyrzeźbionym ptakiem. Uwagę zwraca również kolekcja ponad tysiąca kulek odkrytych we wrocławskiej fosie, których liczba pokazuje, jak popularna była niegdyś gra z ich użyciem.
– Wymyślenie sposobu na zaprezentowanie tak drobnych eksponatów nie było łatwe, ale myślę, że dzięki zdjęciom pani Kateriny Zisopulu-Blei udało się pokazać, że są to przedmioty naprawdę piękne – mówi kuratorka wystawy, pani Agnieszka Stempin. I rzeczywiście, towarzyszące zabytkom makrofotografie są wprost rewelacyjne. Pozwalają zauważyć detale, jakich nie udałoby się dostrzec w inny sposób, i wydobywają z kosteczek, pionków itp. ich niepowtarzalny urok. To bardzo mocny punkt poznańskiej wystawy.
Są też na wystawie większe i od razu rzucające się w oczy eksponaty. Zapytana o te szczególnie interesujące, pani Stempin wymienia między innymi grób mężczyzny z Łęgu Piekarskiego – jeden z najbogatszych pochówków kultury przeworskiej znalezionych w Polsce. Na ostatnią drogę zmarły otrzymał nie tylko srebrną zapinkę czy też brązowe nożyce i dwa rondle, ale również kościane lub rogowe kostki do gry z oznaczeniami oczek oraz barwne szklane żetony do gry. – Zupełnie innym aspektem wystawy jest kolekcja Tassila von Haydebrand und der Lasa przechowywana na co dzień w Bibliotece Kórnickiej PAN. Był on wielkim dziewiętnastowiecznym erudytą i kolekcjonerem, który zgromadził w swej rezydencji pod Lesznem ponad dwa i pół tysiąca starych i nowych druków oraz rękopisów traktujących o dawnych grach. Jest to jedna z najcenniejszych kolekcji światowych dotyczących tego tematu, a jej wybrane elementy prezentujemy również na naszej wystawie.
Druga z wystawowych sal jest bardziej interaktywna. Można tu spróbować strącić drewnianą kulą średniowieczne kręgle lub usiąść przy jednym z kilku stolików i zagrać w którąś z wiekowych gier planszowych albo też skorzystać z zeszytu do wróżb. Jeśli ktoś myśl, że w muzeum archeologicznym można jedynie nie dotykać eksponatów, jest w dużym błędzie.
Choć cała ekspozycja mieści się w dwóch średniej wielkości salach, jeszcze dość długo można by opowiadać o czekających tam na każdego atrakcjach (na przykład o bogatej ikonografii czy też replice średniowiecznej piłki „fubolowej”). Polecam również publikację książkową towarzyszącą wystawie. Czytelnik znajdzie w niej znakomite zdjęcia poszczególnych zabytków, a także obszerne do nich komentarze i inne informacje dotyczące historii gier. Najlepiej jednak odwiedzić Pałac Górków w Poznaniu i samodzielnie przekonać się, który z eksponatów jest najciekawszy. Żaden miłośnik gier, sportu i historii nie powinien żałować spędzonego na zwiedzaniu czasu.
***
Magia gry. Sztuka rywalizacji. Muzeum Archeologiczne w Poznaniu, Pałac Górków, ul. Wodna 27. Wystawa otwarta będzie do 26 sierpnia 2012 roku.