Maciej Müller – „Żywe pochodnie. Rozmowy o początkach Kościoła” – recenzja i ocena
Maciej Müller – „Żywe pochodnie. Rozmowy o początkach Kościoła” – recenzja i ocena
Bardzo często zarzuca się katolikom niski poziom wiedzy religijnej. Mimo regularnego chodzenia do Kościoła, niejednokrotnie nie potrafią odpowiedzieć na pytanie o dogmaty, w które wierzą, ponadto niezbyt dobrze znają historię swojej wiary. Taki stan rzeczy wynika z faktu, że nie zgłębiają literatury religijnej czy teologicznej. Nie potrafią przez to odpierać częstych ataków na wiarę i Kościół. Szansę do nadrobienia zaległości stwarzają publikacje, które w przystępny sposób przybliżają podstawowe fakty z dziejów Kościoła.
Bez wątpienia do takich publikacji należy książka pod tytułem „Żywe pochodnie”. Ta niezwykle interesująca pozycja ukazała się nakładem wydawnictwa „W drodze”. Składa się na nią dwanaście rozmów o początkach Kościoła. Czytelnik ma okazję zapoznać się z problematyką wpływu kultury greckiej, rzymskiej i hebrajskiej na kształtowanie się chrześcijaństwa, kim byli i skąd się wzięli ojcowie pustyni i czym charakteryzowały się pierwsze sobory Kościoła. Ponadto rozmówcy Macieja Müllera opowiadają, w jaki sposób doszło do zdefiniowania dogmatów i dlaczego mamy siedem sakramentów. Wyjaśniają również historię powstawania herezji oraz sposoby ich przezwyciężania. Rozmówcami autora są prawdziwi specjaliści w swoich dziedzinach. Nazwiska takie jak: Szymon Hiżycki OSB, ks. Marek Starowieyski, Maciej Zachara MIC czy ks. Józef Naumowicz mówią same za siebie. Dużą wartością publikacji jest język, jakim się posługują. Sprawia on, że nawet te najbardziej zawiłe kwestie teologiczne wyjaśnione są w sposób jasny i rzeczowy.
Książkę otwiera rozmowa o „codzienności pierwszych wspólnot”. Ks. Marek Starowieyski przestrzega w niej przed instrumentalnym podchodzeniem do pierwotnego Kościoła. Wyjaśnia, co wyjątkowego było w pojawieniu się nowej religii w świecie kultury greckiej i judaistycznej, a także, co stało za ostrym atakiem na chrześcijaństwo. Duchowny wychodzi od tego zagadnienia do rozważań, w czym współcześni mogliby naśladować wyznawców Chrystusa z pierwszych wieków. Książka odkrywa również złożony proces kształtowania się kanonu Biblii. Liturgista Maciej Zachara MIC stara się przybliżyć początki Eucharystii i jej znaczenia dla pierwotnego Kościoła. Ostatnia rozmowa toczy się wokół dwóch wielkich świąt Kościoła: Wielkanocy i Bożego Narodzenia.
Szczególnie ciekawe wydały mi się rozmowy z Damianem Mrugalskim OP. Prowadzi nas on przez meandry wykuwania się chrześcijańskiej doktryny, starcia z wielkimi herezjami pierwszych wieków i przekonująco dowodzi, że... były one czymś pożytecznym dla rozwoju Kościoła. Zaskakujące, jak wiele zagadnień podejmowanych przez autorów ma współczesny wydźwięk i budzi skojarzenia z bieżącą sytuacją na świecie. Krwawe prześladowania chrześcijan to temat aktualny także i dziś. Autorzy przypominają w tym kontekście, że trwać one będą tak długo, jak długo istnieć będzie chrześcijaństwo i jego wyznawcy. Czytelnik może też wyrobić sobie zdanie względem szeroko dyskutowanej kwestii „pęknięcia jedności Kościoła” i prób jej przezwyciężenia.
Książka „Żywe pochodnie” to pomimo stosunkowo niewielkich rozmiarów to pozycja niezwykle bogata w treść. Jest to zbiór fascynujących rozmów o początkach Kościoła, poświęconych niemal wszystkim aspektom – kształtowania się liturgii, rozwojowi dogmatów, ustalania kanonu biblijnego – po rozwój i celebrację świąt. Doskonałym podsumowaniem niech będą słowa ze wstępu, pod którymi podpisuję się obiema rękami: „czyta się to wszystko z zapartym tchem. Nie bałbym się powiedzieć, że dla świadomego chrześcijanina powinna być to lektura obowiązkowa, pozwalająca lepiej zrozumieć, dlaczego wierzymy w to, w co wierzymy”.
Od siebie dodam jeszcze, że po przeczytaniu tej książki powinniśmy uświadomić sobie, że także my mamy być dziś „żywymi pochodniami”. Czy dziś świat „zapala” się od naszej wiary i życia z niej płynącego? Z całą pewnością możemy się tego uczyć od pierwszych chrześcijan.