Lutowy numer czasopisma „Odkrywca”

opublikowano: 2017-02-02, 14:56
wszelkie prawa zastrzeżone
W najnowszym numerze „Odkrywcy” kolejne ciekawe artykuły o archeologii i nie tylko. Warto przeczytać między innymi: „Moździerz z Twierdzy Przemyśl wydobyty!”, czy „Radziecka bateria nr 456”. Autorzy pisma zapraszają też na 12 Konferencję Popularnonaukową miesięcznika „Odkrywca”. Zachęcamy do lektury!
reklama

12 Konferencja Popularnonaukowa miesięcznika „Odkrywca” 19-21 maja 2017

| Już po raz dwunasty mamy przyjemność przekazać Państwu informacje o przygotowaniach do naszej kolejnej konferencji. W tym roku spotykamy się w Spale. Współorganizatorem jest Trasa Turystyczna „Bunkier w Konewce”.

Miejsce naszej tegorocznej Konferencji, jak i najbliższe okolice, charakteryzują się niezwykłą i bogatą historią. Podążymy jej intrygującymi śladami, począwszy od średniowiecza, aż po czasy najnowsze. W Spale udamy się tropami rosyjskich carów i prezydentów II RP. Zapoznamy się z drugowojennymi tajemnicami związanymi ze stacjonującym tam wówczas dowództwem wojskowym GG, działalnością polskiego wywiadu i partyzantki. Na trasie naszej wyprawy znajdą się z pewnością schrony kolejowe „Anlage Mitte” w Jeleniu i Konewce oraz pełen unikatowych militariów Skansen Rzeki Pilicy. Odwiedzimy także Muzeum w Tomaszowie Mazowieckim, Groty Nagórzyckie, ruiny zamku Kazimierza Wielkiego w Inowłodzu, a także wyjątkową bazę lotniczą. O szczegółach programu i harmonogramie będziemy systematycznie informować w kolejnych numerach.

Z tegorocznym współorganizatorem konferencji jesteśmy związani wspólnymi przedsięwzięciami i badaniami eksploracyjnymi. Pan Juliusz Szymański – szef trasy turystycznej – jest autorem wielu książek i artykułów zamieszczonych m.in. w „Odkrywcy”. Obiecał dla Państwa przygotować coś specjalnego…

Zgodnie z naszym wieloletnim i sprawdzonym planem zaczynamy popołudniowymi, piątkowymi prelekcjami. W sobotę wyjeżdżamy w ustalona trasę. Również na niedzielne przedpołudnie przygotujemy dla Was niezapomniane atrakcje.

Uwaga: koszt tegorocznej akredytacji wynosi 270,00 zł brutto w tym 50,49 zł podatku VAT (219,51zł netto) za osobę.

Koszt akredytacji obejmuje: materiały konferencyjne, w tym płytę CD ze specjalną prezentacją, okolicznościowy znaczek, przejazdy autobusami, wejście do wszystkich zwiedzanych obiektów bez dodatkowych opłat, ubezpieczenie NNW na czas trwania konferencji, piątkową kolację oraz sobotni obiad i kolację.

W następnym numerze „Odkrywcy” przekażemy bardziej szczegółowy program oraz informacje związane z akredytacją i zakwaterowaniem.

Zawsze aktualne informacje będą zamieszczane na naszej stronie "www.odkrywca.pl":www.odkrywca.pl oraz profilu na Facebooku |

Ze „wstępniaka” najnowszego numeru:

Sypnęło śniegiem, powiało mrozem, zima w pełni. Mimo jednak niesprzyjającej poszukiwaniom pory roku działania eksploracyjne wciąż się odbywają. Najlepszym na to przykładem jest opisywana w niniejszym numerze historia, związana z wydobyciem w Przemyślu znacznych fragmentów moździerza oblężniczego pochodzącego z I wojny światowej. Ani opady, ani chłód nie przeszkodziły w realizacji profesjonalnej i w pełni legalnej akcji, realizowanej wspólnymi siłami pasjonatów i archeologów przy wsparciu Wojewódzkiego Urzędu Konserwatora Zabytków. Niezależnie natomiast od pory roku pojawiają się w mediach informacje na temat odnajdywanych kapsuł czasu, czy też wyrzucanych po latach przez morze na brzeg butelkach z zakorkowanymi wewnątrz listami. Tym bardziej intrygująca wydaje się prezentowana kilka stron dalej sprawa, związana z przypadkowo odnalezionym w pobliżu Świebodzina niewielkim, aluminiowym pojemnikiem zawierającym… zaszyfrowaną wiadomość z 1912 roku. Jej tropy prowadzą do Twierdzy Kostrzyn, gdzie ostatecznie trafiła po ponad 100 latach. O szczegółach pisze jej obecny pracownik Jerzy Dreger.

Na koniec nasz okładkowy temat. Program atomowy realizowany podczas II wojny światowej w III Rzeszy do dziś wzbudza liczne kontrowersje. Na ile był zaawansowany i czy miał szanse na powodzenie? Czy Niemcy byli blisko skonstruowania własnej bomby? To pytanie zadają sobie do dziś historycy, zaś miłośnicy tajemnic i sensacji odpowiadając na nie, często popuszczają wodze fantazji. Temat, choć wydaje się obecnie wyeksploatowany, wciąż potrafi zaskakiwać mniej znanymi epizodami. Jeden z nich, za to niezwykle istotny, przypomina Leszek Adamczewski w artykule „Sabotaż inżyniera Schmidta”. Co jednak najciekawsze, prezentowana historia związana jest z funkcjonującymi do dziś w Raciborzu, zakładami specjalizującymi się w zastosowaniu przemysłowym… grafitu.

To zaledwie trzy propozycje z kilkunastu fascynujących tekstów, jakie przygotowaliśmy do wydania lutowego. Mam nadzieję, że wypełnią wciąż długie zimowe wieczory emocjonującą lekturą.

Warto przeczytać m.in.:

Moździerz z Twierdzy Przemyśl wydobyty! Jacek Dzik s. 6

Skoda m98 kaliber 24 cm była ciężkim moździerzem oblężniczym używanym przez armię austro-węgierską podczas I wojny światowej. Moździerz służył do niszczenia nowoczesnych fortyfikacji. Miał jednak krótki zasięg i nieskuteczną amunicję, w efekcie został zapamiętany głównie jako protoplasta bardziej znanych i skuteczniejszych moździerzy M11 i M16. Pierwszy raz moździerz ten można było obejrzeć podczas Wystawy Paryskiej w 1900 roku, gdzie wzbudził bardzo duże zainteresowanie. Był to pierwszy model ciężkiego działa produkowany przez zakłady Skoda. Powstawał także dla Wielkiej Brytanii jako 9.45 calowa haubica Mark I. Produkowano dwa rodzaje pocisków o wadze 128 kg i 133 kg. Waga samego działa to 8,6 tony. Według kilku różnych źródeł w Twierdzy Przemyśl było ich od 4 do 8 z ogólnej liczby 48 sztuk, jakimi dysponowała w trakcie wojny armia austro-węgierska.

Sabotaż inżyniera Schmidta, Leszek Adamczewski s. 18

Wśród setek kwestii, które w latach 1940-1941 musiał rozwiązać zespół Heisenberga, była bowiem sprawa moderatora, czyli spowalniacza neutronów. O paliwo reaktorowe uczeni niemieccy nie musieli się zbytnio martwić. Kilkanaście tysięcy ton rudy uranu Niemcy znaleźli w okupowanej przez nich od wiosny 1940 roku Belgii. Pochodziła ona z bogatych złóż w jednej z afrykańskich kolonii, a mianowicie z Konga. Poza tym geolodzy niemieccy prowadzili poszukiwania rudy uranowej w Sudetach, znajdując jej złoża między innymi w rejonie miasteczka Schmiedeberg (Kowary) niedaleko Hirschbergu (Jeleniej Góry) oraz na terenie Protektoratu Czech i Moraw.

Podziemia zamknięte dla turystów, Tomasz Rzeczycki s. 44

Na pewno niejeden turysta po zwiedzeniu udostępnionych turystycznie podziemi sowiogórskich, jaskiń jurajskich czy kopalń górnośląskich zadał sobie pytanie: jak dużo jeszcze tego rodzaju obiektów podziemnych znajduje się na terenie Polski? Czy są inne tego typu miejsca kryjące nierozwikłane zagadki? A może wszystko zostało odkryte, przebadane i po prostu nic ciekawego pod ziemią się już więcej nie kryje? Okazuje się, że ciągle jeszcze są takie spowite mrokiem korytarze i komory, które czekają na udostępnienia. Były też takie, po których nie ma już prawie śladu.

Radziecka bateria nr 456, Jacek Jarosz s 60

Wkrótce po zajęciu Litwy, Łotwy i Estonii w czerwcu 1940 roku, Związek Radziecki rozpoczął na ich obszarze budowę systemu obrony nadbrzeżnej, między innymi stawiając szereg baterii artyleryjskich. W połowie następnego roku na terenie Łotwy znajdowały się już następujące baterie stałe: nr 23 (4 x I – 130 mm na północ od Lipawy), nr 27 (4 x I – 130 mm na południe od Lipawy), nr 40 (4 x I – 130 mm w Lūžņi) i nr 46 (4 x I – 130 mm na południe od Ventspilsu, czyli Windawy). Ulokowano tam również baterię kolejową1 nr 18 (4 x I – 180 mm w Lipawie) oraz tak zwaną baterię czasową2 (4 x I – 130 mm w Olmani). Po ataku wojsk III Rzeszy na ZSRR w czerwcu 1941 roku i wobec ich szybkich postępów, część z tych baterii zostało przez Rosjan wysadzonych w powietrze, aby nie dostały się w ręce wroga.

Czasopismo „Odkrywca” ukazuje się nieprzerwanie od 1998 r., dotychczas opublikowanych zostało ponad 200 numerów.

Dołącz do fanów na Facebooku.

Zaprenumeruj „Odkrywcę”!.

reklama
Komentarze
o autorze

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone