Łukasz Gładysiak – „Skazani na klęskę, 33. Dywizja Grenadierów SS Charlemagne w bojach na Pomorzu (luty-marzec 1945 rok)” – recenzja i ocena
O przełamaniu Wału Pomorskiego oraz Operacji Pomorskiej pisano już w PRL. Monografię tego tematu przedstawił Emila Jadziak ([Wyzwolenie Pomorza]) oraz Alojzy Sroga ([Na drodze stał Kołobrzeg]). Ze strony niemieckiej zagadnienie charakteryzowali Johannes Voelker, autor Ostatnich dni Kołobrzegu oraz Erich Murawski autor opracowania Bój o Pomorze. Ostatnie walki obronne na wschodzie. Pomimo wszystko, obecność wojsk SS na ziemiach polskich stanowiła temat szerzej niepodejmowany przez rodzimych historyków. Ta swoista biała plama powoli znika jako efekt prac młodego pokolenia badaczy historii.
Jedną z nich jest książka Łukasza Gładysiaka Skazani na klęskę, 33. Dywizja Grenadierów SS Charlemagne w bojach na Pomorzu (luty-marzec 1945 rok). Liczy sobie ona 264 strony, a na bibliografię składa się blisko 70 tytułów. Autor nie ogranicza się jedynie do problematyki militarnej. Przeciwnie, czytelnik pozna szerzej problematykę postaw obywateli Europy zachodniej, w tym III Republiki, którzy zdecydowali się na kolaborację z III Rzeszą. Poznamy m.in. wypowiedź Holendra, Hendrika Wertona charakterystyczną dla tego, bynajmniej nie marginalnego, zjawiska. Przedstawił on następującą charakterystykę źródeł fascynacji niedawnym nieprzyjacielem:
Istotną rolę odgrywały osobiste kontakty z żołnierzami niemieckimi, ich odpowiednie zachowanie się w krajach okupowanych (...). Perfekcyjna maszyneria wojskowa nie tylko szokowała lecz także fascynowała wielu młodych o dorosłych ludzi na obszarze okupowanym przez Niemcy.
Gładysiak charakteryzuje reżim państwa Vichy (pamiętajmy, że przywódca tego szczególnego tworu, marszałek Phillip Petain, bohater bitwy pod Verdun, obawiał się „polonizacji” okupacji) oraz proces zjawiska określanego jako rewolucja narodowa, której beneficjentami były ugrupowania radykalne i antysemickie.
Kluczową datą w życiorysach bohaterów monografii jest 22 czerwca 1941 r. Wybuch wojny sowiecko-niemieckiej dał początek formacjom zagranicznym Wehrmachtu, tworzonym pod hasłem walki z komunizmem, które z czasem weszły w skład SS. Jedną z nich był Legion Ochotników Francuskich przeciwko Bolszewizmowi. Autor przedstawił genezę jednostki której funkcjonowanie, co ciekawe, było w gruncie rzeczy niezgodne z francuskim prawem, zabraniającym udziału obywatelom tego państwa służby pod obcymi sztandarami. Obejście tego przepisu stało się możliwe tylko dzięki osobistej decyzji Petaina. To właśnie głowa Państwa Vichy zezwoliła na utworzenie Komitetu Centralnego Legionu, który powołano na terenie hotelu Majestic, byłej siedziby radzieckiej agencji turystycznej (sic!). W tych warunkach zgłosiło się ponad 10 tys. Francuzów z czego weryfikację pozytywnie przeszło ok. 2,5 tys. ochotników.
Przedstawiciele grupy otrzymali mundury feldgrau i pod dowództwem 61-letniego historyka wojskowości Rogera Labonne’a, poszli na wojnę. Po szkoleniu na poligonie w Pustkowie niedaleko Dębicy, znaleźli się na froncie pod Moskwą. Podobnie jak za czasów Napoleona, Francuzi walczący na Froncie Wschodnim doświadczyli morderczych warunków klimatycznych. Służba u boku Wehrmachtu skończyła się 1 września 1944 r., gdy wszystkich Francuzów wcielono do szeregów SS. Patronem oddziału został Karol Wielki, czyli Charlemagne. Jej uczestnicy stawiali czoła Armii Czerwonej i 1 Armii Wojska Polskiego podczas walk na Pomorzu. Agonię rozbitej dywizji wieńczą walki na terenie pomorskich miast i miasteczek, na Kołobrzegu kończąc.
Warto odnotować, że autor zaprezentował niepublikowane w Polsce wspomnienia weterana formacji, Roberta Soulata. Jest o tyle istotne, że przez lata na polskim rynku wydawniczym temat omawianej formacji związany był z Christianem de la Maziere, autorem wspomnień zatytułowanych Marzyciel w hełmie, Francuz w Waffen SS. Gładysiak dokonuje krytycznej analizy zapisek weterana 33 dywizji. Tytułem przykładu: Soulat opisuje fraternizację żołnierzy 1 AWP oraz jeńców ze swojej formacji, wśród których się znalazł. Zdarzenie miało miejsce w okolicznościach upojenia alkoholowego, ale nawet wówczas fakt takiego bratania wydaje się bardzo mało prawdopodobny.
Analizując batalię o Kołobrzeg z marca 1945 r., autor dokonuje oceny przygotowań strony niemieckiej do obrony nieco przesadnie opisując możliwości obrońców. Kontrastuje on jednak z oceną niemieckiego historyka Ericha Murawskiego, autora wspomnianej pozycji Bój o Pomorze…, który nie widnieje w bibliografii.
Zdaniem tego ostatniego, pomimo utworzenia trzech linii obrony, przekształcając od listopada 1944 r. bałtyckie uzdrowisko w twierdzę, prawdopodobnie nie wykorzystali należycie obronnych walorów miasta.
Istnienie Państwa Vichy oraz kolaboracja z reżimem hitlerowskim stanowiła dla Francuzów powód do hańby. Weterani formacji splamionych kolaboracją unikali wychodzenia na ulice francuskich miast po zapadnięciu zmroku. Sądzę że napisana lekkim piórem i oparta o rzetelne badania monografia, Łukasza Gładysiaka stanowi nie tylko wstydliwy wątek z dziejów Francji. Autor Skazanych na klęskę rzuca światło na ostatni epizod walk 33. Dywizji Grenadierów SS Charlemagne, którego areną było Pomorze Zachodnie. Wnosi tym samym cenny wkład do prac nad zrozumieniem wojennych doświadczeń tego regionu.