Las w Kuropatkach

opublikowano: 2022-03-08, 14:01
wolna licencja
Ada i Mela jak co roku spędzają wakacje w Kuropatkach. Tym razem jest inaczej. Do lasu nie wolno chodzić...
reklama

Ten tekst jest fragmentem książki Katarzyny Ryrych „Wojna w Kuropatkach”.

To dopiero historia – myślałam, wychodząc na podwórko. Jeszcze nigdy tak bardzo nie czekałam na Franka i miałam nadzieję, że będzie mieć choć jeden dzień wolny od dorosłych obowiązków. Głupio byłoby samej iść do kolegów Franka, a towarzystwo Ady bywało naprawdę męczące. Szczególnie jeśli byłam skazana na nie od rana do wieczora. A nadchodzący dzień zapowiadał się zdecydowanie niewesoło.

– Meeela! – rozległo się z sieni.

– Co tak beczysz jak koza? – roześmiał się Franek. Pojawił się zupełnie nagle i miał bardzo tajemniczą minę. A w ręce trzymał…

– Nosek! – wykrzyknęła Ada.

– A widzisz – powiedziałam. – Mówiłam, że się znajdzie.

(aut. JuliaBoldt; pixabay.com)

Ada w podskokach pobiegła do kuchni.

– Gdzie go znalazłeś? – zapytałam, choć na początku przyszło mi do głowy, że zrobił to naumyślnie, żeby mieć powód do odwiedzin z samego rana. Ale nie, Franek nigdy nie używał podstępów.

– W le… – zaczął i urwał. – No, znalazłem, wszystko jedno gdzie.

– W lesie, tak?

Udał, że nie słyszy, i ruchem głowy wskazał stojącą przy furtce taczkę.

– Umówiłem się z twoja babcią – wyjaśnił. – Mam drewno przywieźć. Wiesz, na zimę. Jakby ci się chciało…

– Pewnie! – zawołałam.

To była szansa, aby dowiedzieć się, dlaczego nie wolno nam chodzić do lasu… a poza tym nareszcie coś się będzie działo.

– Babciu! – krzyknęłam. – Idę z Frankiem po drewno!

I nie czekając na odpowiedź, pobiegłam na drugą stronę drogi.

* * *

Na podwórzu Franka leżał ogromny stos równo pociętych szczap.

– Sam ciąłem – powiedział Franek. Nie chwalił się, po prostu poinformował. – Dużo tego jest, nie?

Układaliśmy drewno na taczce, a potem przewoziliśmy je na podwórko babci.

– Trzeba zapytać… – zaczęłam.

– Ale ja wiem gdzie! – roześmiał się. – To już dwa lata, jak twój dziadek nie żyje.

Zrobiło mi się trochę głupio, bo nie miałam pojęcia, że robi to od dawna.

– Zobacz – pouczył mnie. – To trzeba kłaść naprzemiennie. Jak… mur – dodał.

Podniosłam całe naręcze drewna. Niektóre kawałki były podeschnięte, inne świeże. Pachniały lasem.

– Franek – poprosiłam. – Powiedz mi, co się dzieje w lesie.

– A niby co się ma dziać? – odpowiedział pytaniem na pytanie. I jakoś dziwnie patrzył w bok. Nie na mnie.

– Babcia mówiła coś o wilkach – ciągnęłam – ale ja myślę, że kręci.

Franek westchnął.

– Ty zawsze musisz wszystko wiedzieć? – zapytał.

– Muszę – odparłam, układając szczapy.

– Ale jak mnie wsypiesz… – zaczął. – Twoja babka mówiła, żeby…

Czyli miałam rację. Wilki to było jedno wielkie kłamstwo!

– …nic ci nie mówić – zakończył. – Żebyś nie wychlapała, dobra? Bo wiesz, my tutaj…

reklama

– A kiedyś coś wychlapałam? Jak chodziliśmy na gruszki, pamiętasz…?

To była historia z ostatniego lata, kiedy wybraliśmy się do sadu wójta na gruszki i brat Franka spadł z drzewa. Złamał sobie nogę, ale nie przyznał się, jak do tego doszło, bo ojciec Franka miał ciężką rękę… Dostaliby obaj – i poszkodowany, i Franek.

(aut. Bertsz; pixabay.com)

Franek westchnął.

– To jak? Powiesz?

– W Kuropatkach jest wojna – powiedział cicho.

Głupi żart – pomyślałam. – Żeby próbować mi tak zamydlić oczy…?

– No, serio – powtórzył. – Nikt o tym nie mówi, ale to prawda.

Wojna zawsze kojarzyła mi się z samolotami zrzucającymi bomby, czołgami, żołnierzami leżącymi w okopach. Jak na filmach.

Rozejrzałam się dokoła. Na pastwisku porykiwały krowy, po łące, podnosząc wysoko czerwone nogi, spacerował bocian. Po niebie powoli sunęły białe obłoki.

– Pewnie z tymi… wilkami z lasu – rzuciłam.

– Jakie tam wilki. Ludzie po lasach siedzą.

– Partyzanci! – wykrzyknęłam.

Pradziadek był partyzantem i często nam o tym opowiadał. To była druga wojna światowa, i razem z innymi ukrywał się w lesie, a po jedzenie przychodzili do wiosek. Nocami.

Franek pokręcił głową.

– Nie rozumiem.

– A co tu rozumieć – westchnął. – Tacy, co chcą przejść przez granicę. Na początku lata to po wsi chodzili… tak normalnie, a potem…

– Franiu – na schodach pojawiła się babcia z dzbankiem w ręce. – Kompotu się napijecie?

Pilnuje – pomyślałam – żebym przypadkiem się czegoś nie dowiedziała. Tylko że ja już wiedziałam, może nie wszystko, może jedynie część, ale to i tak było dużo.

Usiedliśmy na ławce, a babcia podała nam dwie szklanki.

Kompot był pyszny. Chłodny, lekko kwaśny. W sam raz na upalny, sierpniowy dzień.

– Co potem? – zapytałam, kiedy wróciliśmy do pracy.

– Potem powiedzieli, że nie wolno.

– Kto?

Franek wzruszył ramionami.

– Bo ja wiem – odparł powoli. – Różnie mówią. Jedni, że straż, inni, że wojsko.

– A ta wojna? To z kim?

– Też różnie gadają.

Przypomniało mi się nagle, jak trzy lata temu razem z Frankiem i innymi dzieciakami biegaliśmy po wsi z patykami i bawiliśmy się w wojnę. Tę, o której opowiadał pradziadek i inni starzy mieszkańcy Kuropatek. Jedni byli szkopami, drudzy Polakami, a inni – ruskami. Bo tak się mówiło. Goniliśmy po całej wiosce i wrzeszczeliśmy: „Hände hoch!” i „Ura! ”. Dziewczyny i chłopaki, razem.

A tu nagle – w Kuropatkach wojna.

Trochę jakby się zgadzało, bo podobno wtedy, kiedy nadeszła ta z opowieści pradziadka, też było piękne, upalne lato.

Wyjechaliśmy z podwórka pustą taczką.

Zainteresował Cię ten fragment? Koniecznie zamów książkę Katarzyny Ryrych „Wojna w Kuropatkach” bezpośrednio pod tym linkiem!

Katarzyna Ryrych
„Wojna w Kuropatkach”
cena:
29,90 zł
Podajemy sugerowaną cenę detaliczną z dnia dodania produktu do naszej bazy. Użyj przycisku, aby przejść do sklepu — tam poznasz aktualną cenę produktu. Szczęśliwie zwykle jest niższa.
Wydawca:
Wydawnictwo Literatura
Rok wydania:
2021
Okładka:
twarda
Liczba stron:
72
Ilustracje:
Sylwia Szyrszeń
Seria:
Wojny dorosłych, historie dzieci
ISBN:
978-83-8208-035-3
EAN:
9788382080353
reklama
Komentarze
o autorze
Katarzyna Ryrych
Z wykształcenia anglistka, z zamiłowania: malarka i pisarka, autorka licznych książek dla dorosłych, młodzieży i drobiazgu, jak pieszczotliwie mówi o dzieciach. Pięciokrotna laureatka Konkursu Literackiego im. Astrid Lindgren, w którego V edycji zdobyła także Grand Prix. Jej książki otrzymały m.in.: Nagrodę Literacką im. Kornela Makuszyńskiego, Książkę Roku Polskiej Sekcji IBBY, nagrodę Literacka Podróż Hestii, zostały wpisane na Listę Skarbów Muzeum Książki Dziecięcej oraz międzynarodową listę IBBY Outstanding Books for Young People with Disabilities. Mama dwóch synów, przyjaciółka kotów i psów. Lubi rowerowe wyprawy, dwuosobowe plenery i truskawki ze śmietaną. I książki, które kupuje nałogowo.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone