Kwietniowe wydanie miesięcznika „Odkrywca” (nr 04/2020)
Biografie mityczne oplątane są licznymi warstwami omówień. W efekcie – paradoksalnie – podczas ich kolejnego poznawania docieramy wciąż jedynie do warstwy własnych wyobrażeń, a biografia jak była legendarna, tak wciąż jest, nawet po publikacji demitologizującej. Natomiast biografie nieznane, czytane pierwszy raz i bez zbędnego bagażu – stają się jak homologacja przeszłości, która odsłania nam się w pełnej krasie podczas lektury.
Dlaczego tak trudno odszukać Herberta Klosego?
Jeden z bardziej niejasnych i zmitologizowanych życiorysów należy do Herberta Klosego, człowieka, który rzekomo miał brać udział w ukrywaniu „złota Wrocławia” w 1945 roku. W artykule Krzysztofa „Czarnego” Krzyżanowskiego dowiadujemy się, że bohater wielu artykułów i grubych książek nosił… inne imię niż badacze sądzili. Tak autor „Odkrywcy” zdobył tę informację:
„Naciskam dzwonek, otwierają się drzwi i… zastygam zdumiony. Te same oczy, te same usta, podobieństwo jest ogromne (do Klosego – przyp. red). Przedstawiam się mocno zaskoczony, a dziewczyna wychodzi na ganek.
– Jestem wnuczką, nazywam się Mariola O. (nie publikuję celowo danych osobowych ani innych szczegółów z życia rodziny Klosego – dop. KK). Moja mama nazywała się B.O., mieszka tu, ale jest teraz za granicą. A tutaj, za płotem, ciocia G., druga córka dziadka.
– Czyli pan Herbert miał dwie córki?
Wnuczka marszczy brwi i przekrzywia głowę ze zdziwienia.
– Herbert? Dziadek nazywał się… Edward”.
Kilka twarzy Antona Dalmusa: tajemnice budowniczego „Riese”
W tym numerze publikowany jest również czwarty odcinek o Antonim Dalmusie, rzekomym inżynierze związanym z projektem „Riese”:
„Ostatnim przystankiem, na którym zatrzymała się nasza opowieść o zagadkowych losach Antona Dalmusa, był Prudnik. Tajemniczy inżynier pojawił się tam w 1953 roku, zostawiając za sobą dobrze płatne stanowisko inżyniera ruchu/głównego energetyka oraz miejsce, gdzie służył, pracował i budował nowe życie. Opuścił je nagle. Dlaczego? Czyżby jego misja na obszarze Gór Sowich dobiegła końca? Czy nie potrzebowali go dłużej dotychczasowi mocodawcy? A może uciekał przed czymś lub przed kimś, lub po prostu uprzedził swoje wypowiedzenie w Głuszyckich Zakładach Przemysłu Bawełnianego?”
Najnowszy numer dostępny jest również w wersji elektronicznej POD TYM LINKIEM!
Czasopismo „Odkrywca” ukazuje się nieprzerwanie od 1998 r., dotychczas opublikowanych zostało ponad 250 numerów.