Książka dla premiera – krótka i pożyteczna
Kanadyjski pisarz Yann Martel, laureat Nagrody Bookera z 2002 roku, przez cztery lata, co drugi poniedziałek, wysyłał do swojego premiera książkę wraz z komentarzem. Akcja Martela skłoniła nas do zadania pytania: jakie lektury warto byłoby polecić Donaldowi Tuskowi?
– Polecić książkę premierowi? To bardzo trudne zadanie – zastanawia się historyk profesor Andrzej Paczkowski. – Może coś, co Pan Profesor czyta aktualnie? – sugeruję. Andrzej Paczkowski czyta właśnie książkę Dariusza Stoli „Kraj bez wyjścia. Migracje z Polski 1949–89”, która ukazała się nakładem Instytutu Pamięci Narodowej. – Jestem dopiero na początku, ale nie jest to książka dla premiera. Jest wyjątkowo gruba, a polityków warto jednak karmić czymś cieńszym – przekonuje.
Za to krakowski historyk profesor Andrzej Chwalba ma propozycje dwóch książek, które koniecznie powinien znać Donald Tusk. Pierwsza to popularna praca Krystyny Kersten „Narodziny systemu władzy. Polska 1943–1948”. Drugą pozycją jest „Pół wieku dziejów Polski” Andrzeja Paczkowskiego. – Książka ta zgrabnie wyjaśnia, jak tworzyła się III RP i z jakimi kłopotami wynikającymi z historii musiała się zmagać – przekonuje autor publikacji „III RP. Raport specjalny”.
– Premier, ze względu na swoje wykształcenie historyczne, powinien znać starsze książki z tej dziedziny. – mówi profesor Krzysztof Mikulski z UMK w Toruniu, prezes Polskiego Towarzystwa Historycznego. – Z drugiej strony wiadomo, że politycy nie mają zbyt wiele czasu na czytanie, stąd nie może to być coś bardzo absorbującego – tłumaczy i proponuje premierowi lekturę najnowszego „Pomocnika historycznego «Polityki»” poświęconego historii Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Zdaniem naszego rozmówcy ciekawa jest też seria „Polska. Dzieje cywilizacji i narodu”, która ukazuje się nakładem Wydawnictwa Dolnośląskiego.
Zbigniew Gluza, prezes Fundacji Ośrodka „Karta”, podobnie jak Andrzej Paczkowski i Krzysztof Mikulski, zwraca uwagę, że politycy nie mają wiele czasu na czytanie. – Rozumiem, że lektury premiera powinny być najkrótsze, najbardziej esencjonalne, a zarazem przydatne dla pojmowania własnego społeczeństwa. Wśród publikacji historycznych spełnia te warunki „Egzekutor” Stefana Dąmbskiego, książka z serii „Tematy Karty”. Dzięki zapisowi wojennemu kilkunastoletniego kata, który wyroki śmierci wykonywał z rozkazu AK, łatwiej będzie zrozumieć, dlaczego patriotyczna młodzież potrafi człowiekowi strzelić między oczy – tłumaczy.
Marcin Baran, poeta i dziennikarz, sekretarz redakcji „Dziennika Polskiego”, poprosił mnie o czas na zastanowienie. Następnego dnia otrzymuję odpowiedź: – Wiersze zebrane Konstandinosa Kawafisa w przekładzie Zygmunta Kubiaka (np. bardzo staranne wydanie z 1995 wydawnictwa Tenten). Wiersze piękne i uniwersalne, o polityce i o miłości. Dla premiera jak znalazł – lektura zawodowo kształcąca, a zarazem dająca odprężenie.
– To koniecznie musi być książką historyczna? – pyta mnie redaktor Dariusz Bugalski z Programu III Polskiego Radia, współprowadzący audycję „Klub Trójki”. Tłumaczę, że nie ma takiego wymogu. – W takim razie premierowi poleciłbym książkę „Diamentowe Ostrze” autorstwa Michaela Gesze Roacha. To ciekawy, poruszający i skuteczny punkt widzenia na zarządzanie. Kurs etyki buddyjskiej zastosowany do etyki biznesu – tłumaczy dziennikarz. – Myślę, że premier powinien poznać tę z książkę z korzyścią dla siebie i dla nas wszystkich – przekonuje Dariusz Bugalski.
Od Redakcji:
Na Wasze propozycje lektur dla premiera czekamy na Facebooku lub w komentarzach pod artykułem. Mamy już ponad setkę typów. Najciekawsze książki wyślemy premierowi. Polecamy również profil naszej akcji promującej czytelnictwo. Już niedługo powstanie specjalna strona internetowa inicjatywy.
Zobacz też:
- Książki dla Tuska?
- Musimy przypominać, że czytanie sprawia przyjemność! – rozmowa z wydawcami
Redakcja: Roman Sidorski