Krzysztof Mazowski – „Saragossa 1808–1809” – recenzja i ocena
Krzysztof Mazowski – „Saragossa 1808–1809” – recenzja i ocena
Krzysztof Mazowski w ostatnich latach popularyzował iberyjskie walki wielkiej Armii w książkach „Fuengirola 1810”, „Kadyks 1810–1812” czy „Torres Verdas 1810”. Książki zasadniczo spotkały się z dobrym przyjęciem, aczkolwiek nie obyło się bez pewnych istotnych uwag. Nie można przy tym mieć za złe tej „małostkowości” komentatorów (książki z serii zazwyczaj są szeroko dyskutowane) – autor jest co prawda z zawodu dziennikarzem, ale z wykształcenia historykiem. W moim odczuciu to zobowiązuje.
Recenzowana książka oparta jest w większości na opracowaniach, przy czym panuje tu duża różnorodność – są prace anglojęzyczne, polskie, można też znaleźć kilka pozycji francuskich, a nawet jedną wydaną po szwedzku. Są to i nowe prace, jak i te z XIX wieku, czy z początków XX wieku, w tym słynny cykl autorstwa brytyjskiego historyka wojskowości Charlesa Omana. Autor sięga również o po wydawnictwa źródłowe – ale są to w większości pamiętniki i korespondencja Polaków, uczestników walk. Dobór materiałów wykorzystanych na potrzeby książki należy ocenić pozytywnie, ale z całą pewnością nie jest on wyczerpujący.
Historyczne Bitwy to seria popularnonaukowa, stąd wymagania metodyki są wobec niej mniejsze, niż te stawiane pracom naukowym. Te pierwsze Mazowski ogólnie spełnia – wszak celem książki jest przybliżenie i objaśnienie konfliktu, a nie jego dokładna analiza. Jednak mam pewne uwagi względem konstrukcji treści.
Przede wszystkim proporcje – zdaję sobie sprawę, że aby dobrze opisać bitwę należy przedstawić tło polityczne, militarne, wymienić i scharakteryzować skonfliktowane strony, głównych aktorów… Więc zanim dojdziemy w lekturze do meritum, trochę stron upłynie. W „Saragossie…” te proporcje zostały jednak zaburzone. Nie mam pretensji do autora, że opisał tło polityczne, jednak wydaje się to niestety wtórne, bowiem jego teorie i analizy można było poznać już we wcześniejszych HaBekach.
W książce brakowało mi szczegółowego opisu wojsk – dodatkowo mam wrażenie, że Mazowski oparł się tu na opisach Roberta Bieleckiego z wydanej przed laty „Somosierry 1808”. Sam opis działań militarnych jest generalnie w miarę dokładny, jednak ma pewną wadę – składa się w sporej mierze z cytatów pochodzących z pamiętników żołnierzy polskich formacji szturmujących Saragossę. Żałuję, że na podstawie wspomnień autor nie próbował odtworzyć szturmów, ponieważ Saragossa to jeden z rzadkich w historii wojen napoleońskich przykładów walk miejskich. Na plus na pewno należy zapisać wyjaśnienie kilku kwestii oraz błędów powielanych przez starsze opracowania (w tym te autorstwa Bieleckiego, o dziwo…).
W gruncie rzeczy, jeżeli pominąć wyżej wymienione uwagi oraz drobne błędy w tekście, „Saragossa 1808–1809” spełnia wymogi przyczynkowej pozycji popularnonaukowej. Dla osoby, która jest „zielona” w temacie walk na Półwyspie Iberyjskim na początku XIX wieku z pewnością może być punktem wyjścia do zapoznania się z tematem. Nie ukrywam również, że dużą zaletą jest żywe, dziennikarskie pióro Krzysztofa Mazowskiego. Zapewnia ono na pewno ciekawą i wartką lekturę.