Kraków pożegnał Prezydenta i jego Małżonkę

opublikowano: 2010-04-18, 21:44
wszelkie prawa zastrzeżone
W niedzielę prezydencka para wyruszyła w swoją ostatnią drogę z Kościoła Mariackiego na Wawel. Lech i Maria Kaczyńscy spoczęli w Krypcie pod Wieżą Srebrnych Dzwonów.
reklama

Trumny z ciałami Prezydenta i jego Małżonki przybyły do podkrakowskich Balic w niedzielę około godziny 9:00. Stamtąd przewieziono je na Salwator, a dalej – w asyście policji – przejechały między innymi ulicami: Zwierzyniecką, Franciszkańską i Grodzką do Katedry Mariackiej na Rynku Głównym. Na trasie konduktu prezydencką parę witali krakowianie i goście z całej Polski.

150 tysięcy osób, Dmitrij Miedwiediew i wielki nieobecny Barack Obama

Tuż po godzinie 14:00 rozpoczęto nabożeństwo w Bazylice Mariackiej, które – pod nieobecność kardynała Angelo Sodano – celebrował kardynał Stanisław Dziwisz. Dziekan Kolegium Kardynalskiego, podobnie jak większość delegacji, nie zdołał dotrzeć do Polski. Pierwotnie przyjazd do Krakowa na uroczystości pogrzebowe zapowiedzieli przedstawiciele 98 państw. Ze względu na pyły wydobywające się z wulkanu na Islandii, które zagrażają bezpieczeństwu ruchu lotniczego do Polski – jak podaje MSZ – przybyły delegacje z 18 państw. Najważniejszym gościem zdaje się być prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew. Wielkim nieobecnym zaś, prezydent USA Barack Obama. W uroczystościach uczestniczyli między innymi prezydent Niemiec Horst Koehler, prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz, prezydent Czech Vaclav Klaus, prezydent Łotwy Valdis Zatlers, prezydent Litwy Dalia Grybauskaite oraz szef Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek. W uroczystościach, poza zaproszonymi gośćmi, brało udział około 150 tysięcy osób zebranych na krakowskim Rynku, okolicznych ulicach, na Błoniach i przy Sanktuarium w Łagiewnikach.

Tłum zebrany przed Bazyliką Mariacką w czasie nabożeństwa pogrzebowego prezydenta Lecha Kaczyńskiego i jego Małżonki (fot. Dariusz Biegacz , na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa – Na tych samych warunkach 3.0)

Pamięć i prawda są silniejsze od największych tragedii

70 lat temu Katyń oddalił dwa narody, a ukrywanie prawdy o niewinnie przelanej krwi nie pozwalało zabliźnić się bolesnym ranom. Tragedia sprzed ośmiu dni wyzwoliła wiele pokładów dobra, tkwiących w osobach i narodach. Współczucie i pomoc, jakiej doświadczyliśmy w tych dniach od braci Rosjan, ożywia nadzieje na zbliżenie i pojednanie naszych dwóch słowiańskich narodów – powiedział metropolita krakowski kardynał Stanisław Dziwisz. – Tylko wieniec, który chciałeś złożyć w katyńskim lesie, przetrwał katastrofę. Pamięć i prawda są silniejsze od największych tragedii. Solidarność Polaków w dniach żałoby to hołd, dla Ciebie, twojej Małżonki i wszystkich ofiar. To wieniec pamięci polskich serc. Chcemy, aby przyszłość naszego narodu, Europy i świata wyrastała z pamięci, opierała się na prawdzie. Ktoś powiedział, że twoje życie było drogą do Katynia. Ta tragedia powinna nas zbliżyć – nad trumnami prezydenta i jego małżonki mówił przewodniczący NSZZ „Solidarność” Janusz Śniadek.

Prawda nigdy nie umiera

W podniosłych słowach przemawiał też marszałek Sejmu, p.o. prezydenta Bronisław Komorowski. – Przez całe pokolenia Polacy byli skazani na milczenie o Katyniu. Niestety, wolał o tym milczeć również wolny świat, a w Polsce za prawdę o Katyniu płaciło się czasami wysoką cenę. Konsekwentne dążenie do prawdy o Katyniu stało się jednym z ideowych fundamentów III Rzeczypospolitej po 1989 roku. Dzisiaj, częściowo za sprawą drugiego dramatu pod Smoleńskiem, o Katyniu mówi świat. Historia przyznaje rację wielkiemu Rosjaninowi, przyjacielowi Polaków Aleksandrowi Hercenowi, który mówił, że „to, co złudne i nieistotne, odpada, a pozostaje to, co wieczne – prawda”. Tak, prawdę można jedynie skrywać, ale prawda nigdy nie umiera – mówił Komorowski.

Pochówek tylko w gronie najbliższych

Z Bazyliki Mariackiej na Wawel parę prezydencką odprowadził kondukt żałobny, w którym szło kilkaset osób. Prezydencką parę żegnał Dzwon Zygmunta. Prezydent Lech Kaczyński i jego żona Maria spoczęli na Wawelu w krypcie pod Wieżą Srebrnych Dzwonów. Złożenie trumien do sarkofagu odbyło się tylko w obecności najbliższej rodziny i przyjaciół. Miejsce pochówki prezydenta i jego małżonki zostało udostępnione zwiedzającym w niedzielę późnym wieczorem.

reklama
Komentarze
o autorze
Łukasz Grzesiczak
Łukasz Grzesiczak – rocznik 1981. Absolwent filozofii UJ, próbuje skończyć bohemistykę na UJ. Przygotowuje doktorat o Europie Środkowej w Instytucie Politologii Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie. Pracował jako piarowiec kultury, asystent senatora oraz wydawca on-line w portalu społecznościowym. Czechofil, dziennikarz, recenzent kulturalny – obecnie współpracuje m.in. z tygodnikiem „Przegląd”, czeskim magazynem „Listy”, „Nową Europą Wschodnią”, „Witryną czasopism” i portalem „polis.edu.pl”. Publikował m.in. w „Tygodniku Powszechnym”, „Newsweeku”, „GW”, „Dzienniku Zachodnim”, „Twórczości” i „Lampie”. Jego proza ukazywała się na łamach „Pograniczy”. Tłumaczy z języka czeskiego i słowackiego. Uwielbia kawę, domino, Milana Kunderę i The Clash. Bloguje na http://kostelec.blox.pl

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone