Kościół w Gniewie odkrywa specyfikę staropolskich pochówków
Zdaniem archeologów, osoby pochowane pod prezbiterium musiały być bogate i wykształcone. Oprócz luksusowych, jedwabnych szat w ostatnią drogę do trumien włożono im modlitewniki w skórzanych oprawach. Jeden z nich miał przepiękne, mosiężne zapięcia, a powierzchnia drugiego była zdobiona wytłaczanym, geometryczno-roślinnym ornamentem, pośrodku znajduje się medalion z przedstawieniem ukrzyżowanego Jezusa. Do tej pory w nauce pokutowało stwierdzenie, że w XVI i XVII wieku do trumien wkładano modlitewniki tylko osobom wyznania protestanckiego. Odkrycia w Gniewie zaprzeczają tym hipotezom, ponieważ osoby pochowane w prezbiterium były wyznania katolickiego – mówi prowadząca badania.
Oprócz modlitewników przy zmarłych znaleziono jedwabne szkaplerze, które nosili katolicy należący do bractw religijnych działających na określonym terenie. Były haftowane jedwabną nicią ze złotym oplotem. Szkaplerze znajdowano w Gniewie przy zmarłych także w poprzednich latach. W jednej z trumien odkryto też fragmenty jedwabnej poduszki i pas pokutny. Obecność tego ostatniego bardzo nas zaskoczyła, bo zmarłym okazała się być kobietą. Pas pokutny wykonano z jednego szeregu ogniw metalowych z ostrymi zakończeniami. Odkryty został na wysokości dolnych partii brzucha, ale był zwinięty w rulon – mówi badaczka. Co ciekawe, antropologom udało się ustalić, że kobieta posiadała silne zmiany zwyrodnieniowe w stawach kolanowych i skokowych, wskazujące na przebywanie w pozycji klęczącej przez dłuższy czas.
W innym miejscu pod prezbiterium archeolodzy odnaleźli trumnę z inskrybowaną datą „1779”. Pochowano w niej dziecko w wieku 10-12 lat ubrane w jedwabne szaty. Trumna była malowana na czerwono, a jej profilowane kształty podkreślono listwami malowanymi na czarno. Dziecko to musiało należeć do jednej z najbogatszych rodzin mieszkającej w Gniewie lub w pobliżu miasta – uważa dr hab. Grupa. Pochówki dzieci w kościele są wyjątkowo bogato wyposażone w różnego rodzaju wianki i sztuczne kwiaty wykonane z jedwabiu i papieru, często na metalowym stelażu.
Naukowców szczególnie zaintrygowała prostopadłościenna skrzyneczka nabijana żelaznymi nitami. Ich układu nie udało się odtworzyć na powierzchni ze względu na zły stan zachowania. Wewnątrz pojemnika mieściła się czaszka. Pochówek samej czaszki może świadczyć o śmierci osoby w odległych stronach – może ten mężczyzna udał się jako kupiec w podróż handlową, albo stracił życie w jakiejś misji wojennej i do tego był ważny dla społeczności gniewskiej, bo pochowano go w prezbiterium – domniemywa archeolog. Ze stratygrafii, czyli poziomu odkrycia skrzyneczki wynika, że złożono ją pomiędzy XVII a końcem XVIII wieku.
Wśród innych pochówków badacze natknęli się na całą gamę chorób widocznych na kościach. U jednego ze zmarłych dzieci pochowanych w głównej nawie kościoła zidentyfikowano gruźlicę kręgosłupa. Proces zapalny doprowadził nawet do powstania garbu gruźliczego. W tym samym miejscu odnaleziono szczątki człowieka chorującego na jeden z rodzajów karłowatości genetycznej. Wysokość jego ciała nie przekraczała metra. Identyfikacja tego typu schorzeń jest niezwykle rzadka w badaniach antropologicznych. Ponadto ciekawym wydaje się fakt, iż musiał on należeć do wysoko sytuowanej części społeczeństwa, bądź był ulubieńcem tejże społeczności – uważa Magdalena Krajewska, antropolog uczestnicząca w pracach.
Naukowcy największą zagadką tegorocznych prac okrzyknęli konstrukcje drewniane znalezione w nawie głównej i prezbiterium. Mogą być to relikty pierwszego drewnianego kościoła wybudowanego przez zakon cystersów w pierwszej połowie XIII wieku.
Tegoroczne badania archeologiczne przeprowadzono w lipcu. Była to kontynuacja wykopalisk, które rozpoczęły się w 2009 roku. Badania i analizy wydobytego materiału możliwe są dzięki finansowaniu zapewnionemu przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego w ramach Narodowego Programu Rozwoju Humanistyki. Realizatorem grantu jest prof. UMK dr hab. Anna Drążkowska, która prowadzi badania w Gniewie wspólnie z dr hab. Małgorzatą Grupą.
Źródło: www.naukawpolsce.pap.pl
Zobacz też:
- Czy poległych pod Grunwaldem pochowano w kościele w Stębarku?
- „Kaszub śmierci się nie boi”. O dawnej kulturze pogrzebowej północnej Polski
- Staropolska sztuka dobrego umierania
- Wileńskie pogrzeby w XIX wieku
Redakcja: Tomasz Leszkowicz