Kneset odrzucił wniosek o uznanie rzezi Ormian za ludobójstwo
Wnioskodawcą projektu w tej sprawie był Yair Lapid, były minister finansów Izraela i lider ugrupowania Yesh Atid (Jest Przyszłość), który w Polsce znany jest przede wszystkim z kontrowersyjnych wypowiedzi dot. polskich obozów śmierci. Lapid stwierdził, że „nie ma powodu by Kneset reprezentujący naród, który przeszedł przez Holocaust, nie uznał ludobójstwa Ormian oraz nie ustanowił dnia pamięci tych wydarzeń”.
Wiceminister spraw zagranicznych Izraela Cippi Chotoweli przypomniała, że wysłała ona delegację parlamentarną na uroczystości upamiętnienia ofiar ludobójstwa w Erewaniu w setną rocznicę rozpoczęcia rzezi (było to w 2015 r.), ale nie przyjmie oficjalnego stanowiska w tej kwestii „ze względu na jej złożoność i dyplomatyczne reperkusje, a także dlatego, że sprawa ma wyraźne tło polityczne”.
Przewodniczący Knesetu Juli-Jo’el Edelstein już w 2015 r. wezwał rząd do zmiany stanowiska w sprawie ludobójstwa Ormian, z kolei w 2016 r. ludobójstwo uznał Komitet Edukacyjny Knesetu.
Ludobójstwem Ormian określa się masowe mordy i deportacje dokonane w latach 1915-1917 na ludności ormiańskiej zamieszkującej Imperium Osmańskie. Za ich początek uznaje się wydanie przez turecki rząd 24 kwietnia 1915 r. rozporządzenia nakazującego aresztowanie ormiańskiej inteligencji. Według szacunków mogło zginąć nawet ok. 1,5 miliona ludzi. Turcja do dziś zaprzecza ludobójstwu, co ma znaczne odbicie w funkcjonowaniu tego kraju na arenie międzynarodowej. Tylko część państw świata uznała rzeź Ormian za ludobójstwo – Polska zrobiła to oficjalnie w 2005 roku.