Katarzyna Surmiak-Domańska – ,,Ku Klux Klan. Tu mieszka miłość” – recenzja i ocena
Katarzyna Surmiak-Domańska –,,Ku Klux Klan. Tu mieszka miłość” – recenzja i ocena
Katarzyna Surmiak-Domańska jest absolwentką filologii romańskiej na Uniwersytecie Warszawskim. W latach 90. współpracowała z Radiem Mozart, a w latach 2012-2013 telewizją Planete+. Od wielu lat związana z „Gazetą Wyborczą”. Publikowała m.in. w „Wysokich Obcasach” czy „Dużym Formacie”. Swoje zainteresowania badawcze kieruje w stronę odradzającego się rasizmu i nacjonalizmu. Współpracuje jako tutorka i wykładowczyni z Polską Szkołą Reportażu przy Instytucie Reportażu. Recenzowana publikacja nominowana była w 2016 roku do Nike, Nagrody im. Beaty Pawlak oraz Nagrody im. Ryszarda Kapuścińskiego. Obecna książka „Ku Klux Klan. Tu mieszka miłość” to wydanie II, poprawione i ponownie zredagowane.
Wydawałoby się, że obecnie organizacje takie jak Ku Klux Klan to echo mrocznej przeszłości. Współcześnie, przy tak dużym nacisku na tolerancję i podkreślanie podobieństw, a nie różnic rasowych, prześladowania i zabójstwa są czymś nieprawdopodobnym. Niestety nie w USA.
Od samego powstania organizacji Ku Klux Klan minęło prawie 150 lat. Mimo wzlotów i upadków, dostosowywania się do warunków społeczno-politycznych, w mniejszym lub większym stopniu, ona nadal istnieje. Obecnie działające niezależnie od siebie organizacje są w dużej mierze zgrupowaniami politycznymi, aczkolwiek ciągłości kultu rasy aryjskiej i jej wyższości nad innymi nie brakuje. Czytając reportaż Katarzyny Surmiak-Domańskiej niejednokrotnie można przecierać oczy ze zdumienia i poczuć się jak w grze RPG. Bo, która poważna organizacja na przewodniczącego wybiera Wielkiego Maga? Mało tego, im aktywniej uczestniczysz w życiu KKK tym szybciej zdobywasz levele. Nie łatwo jest zostać Wielkim Magiem, ale zawsze można spróbować sił i próbować osiągnąć poziom Wielkiego Cyklopa czy Wielkiego Smoka. Sam możesz wybrać, do której organizacji KKK chcesz należeć. W końcu niewidzialne imperium pierwszego Maga podzielone było na królestwa, dominia, prowincje oraz denny. Nazwy zobowiązują, wobec tego władzę w nich objęli smoki, tytani, giganci oraz cyklopi, a pomagały im hydry, furie czy nocne jastrzębie.
Groteskowy charakter KKK dopełniały białe szaty z kapturem, zakrywające sylwetkę wraz z głową oraz palenie krzyża, które w celach rytualnych podtrzymywane jest po dziś dzień, zresztą podobnie jak ubiór. Czytając recenzowaną publikację można się śmiać z poglądów członków KKK, a nawet nimi gardzić, ale warto poznać historię zbrodniczego ruchu rasistowskiego, jaką był i wciąż jest Ku Klux Klan, który przekonał do siebie tak dużą liczbę ludzi. W okresie świetności Klan liczył niemal 4 mln członków!
Omawiana książka jest niezwykle ciekawym i wciągającym reportażem. Doceniam pióro autorki, która z jednej strony potrafi w odpowiednim miejscu świetnie zbudować napięcie, a w innym rozbawić historiami do łez. Płynna i lekka narracja pozwala wręcz „płynąć” lekturze. Całość opatrzona jest całkiem bogatą bibliografią, jak na nienaukową publikację.
Szacunek należy się przede wszystkim za bezuczuciowe przedstawienie garści informacji dotyczących linczów i zabójstw, których dopuścili się członkowie Klanu. I choć obecnie walka rasy aryjskiej w USA, głównie w Pasie Biblijnym na południu Stanów, z obywatelami innych ras (Afroamerykanami, Azjatami czy Latynosami) czy wyznań (judaizmu czy islamu), odbywa się inaczej niż kilkadziesiąt lat temu, pokłosie zbrodni, których dopuścili się wcześniejsi klansmeni, pozostawia pewien niesmak. Trudno w takich warunkach opisać historię, kiedy myśli kotłują, a usta same chcą krzyczeć. Autorka jednak powściągnęła swoje emocje i zaserwowała nam rewelacyjny reportaż na temat KKK od momentu jego powstania, do dnia dzisiejszego.
Samo wydanie książki nie porywa, o czym świadczy ekologiczny papier i kilka czarno-białych fotografii. Niemniej liczy się treść, a ta zasługuje na uznanie. W mojej opinii jest to jedna z lepszych publikacji z tej serii Wydawnictwa Czarnego.
Szokujący reportaż nie jest całkowicie pozbawiony mankamentów. Autorka, w niektórych fragmentach przedstawiła amerykanów nieco stereotypowo. Dodatkowo rozmowy prowadzone z osobami związanymi z KKK są niekiedy prowadzone dość pobieżnie, bez zgłębiania tematu, a szkoda. Z drugiej jednak strony zdaję sobie również sprawę, że temat Klanu w USA jest dość kontrowersyjny, być może nawet niebezpieczny, co mogło powstrzymywać Katarzynę Surmiak-Domańską od zadawania „niewygodnych”, dla KKK, pytań. W książce znajdują się także nieliczne literówki, choć nie mają one większego wpływu na ocenę.
Wartościowy i merytoryczny reportaż wart jest polecenia każdemu dorosłemu czytelnikowi. Ze względu na brutalne opisy linczów oraz zdjęcia powieszonych czarnoskórych mężczyzn książka jest nieodpowiednia dla dzieci, a także dla osób o słabszych nerwach. Warto także podkreślić jej walor edukacyjny, gdyż autorka przybliża kawał, niechlubnej (sic!) historii USA. Polecam fanom dobrych reportaży, amerykanofilom oraz osobom chcącym zgłębić temat rasizmu w USA.