Katarzyna Sayn–Wittgenstein — „Koniec mojej Rosji. Dziennik z lat 1914—1918” – recenzja i ocena
Autorka przyszła na świat w 1895 roku, w rodzinie księcia Mikołaja Mikołajewicza Sayna–Wittgensteina i Marii Pawłownej Zubow. Rodzina Katarzyny ze strony ojca pochodziła z Niemiec. Początek rosyjskiej linii rodu dał Chrystian Ludwik Kazimierz, który w 1762 roku wstąpił na służbę do armii rosyjskiej. Jego syn, urodzony w 1786 roku Piotr Ludwik Adolf, w Rosji znany lepiej jako Piotr Chrystianowicz, brał udział w walkach przeciw Napoleonowi. Był feldmarszałkiem i głównodowodzącym wojsk rosyjskich. Był też w prostej linii pradziadkiem autorki. Ród Zubowych, z którego wywodziła się matka autorki, był blisko związany z rosyjskimi kołami rządzącymi. Brat matki, Mikołaj Pietrowicz Zubow, był między innymi członkiem rady państwa, dyrektorem Instytutu Mikołajewskiego i moskiewskiego domu sierot. Katarzyna Sayn–Wittgenstein wychowywała się więc w rodzinie zasłużonej dla Rosji.
Dziennik Katarzyny jest zapisem najważniejszych wydarzeń rozgrywających się w Rosji od sierpnia 1914 roku do stycznia 1919 roku. Zapiski autorki są tylko częścią jej wspomnień, gdyż wcześniejsze zaginęły podczas ucieczki z Rosji w 1919 roku. Natomiast dalszego ciągu Katarzyna Sayn—Wittgenstein nie zamierzała pisać. Z lektury odniosłem wrażenie, że było to związane z jej życiem na emigracji, w świecie, z którym się nie identyfikowała.
Boże cara zachowaj…
Autorka w sposób barwny, niezwykle szczery odmalowała atmosferę patriotycznego uniesienia pierwszych miesięcy wojny, jak również smutku związanego z klęskami armii rosyjskiej ponoszonymi na frontach I wojny światowej. Dość szczegółowo Katarzyna Sayn–Wittgenstein opisała sytuację Rosji i ludności rosyjskiej w czasie wydarzeń związanych z rewolucją lutową. Jako kobieta wychowana w duchu przywiązania do monarchii, identyfikowała się z nią. Dla niej Rosja była tożsama z monarchią. Nic dziwnego, że podkreśliła swe uwielbienie dla domu panującego na kartach swoich wspomnień. Dlatego w sposób niezwykle uczuciowy opisała upadek cara, który stał się dla niej i dla jej rodziny źródłem osobistego bólu. Jednakże jeszcze większym szokiem dla niej był październikowy przewrót. Na kartach swojego pamiętnika nie zostawiła na bolszewikach przysłowiowej suchej nitki. Przyczynili się oni w końcu do ucieczki jej rodziny z ukochanej przez nią Rosji. Podczas lektury jej wspomnień odniosłem wrażenie, że zdaniem autorki te dwie rewolucje, i działalność bolszewików, spowodowały utratę szacunku Rosji w oczach ówczesnej światowej opinii publicznej.
Na szczególna uwagę, poza opisywanymi wydarzeniami rewolucyjnymi, zasługują kwestie walki o niepodległość Polaków i Ukraińców. Katarzyna Sayn–Wittgenstein była w swych sądach kategoryczna, szczera i czasem niesprawiedliwa. Uważała ona walczących wówczas o niepodległość Ukraińców za motłoch, nieco lepszy od bolszewików, gdyż mający jakąś kulturę i szanujący własność prywatną. Ukrainę postrzegała jako integralną część Rosji, swojej wyidealizowanej Rosji. Jednak sporo miejsca poświęciła opisom sytuacji na Ukrainie pod rządami Pawła Skoropadskiego i austrowęgierską okupacją. Nic w tym dziwnego. Była naocznym świadkiem tych wydarzeń, gdyż przebywała wówczas w majątku swej rodziny, w Mohylewie Podolskim.
Do sprawy polskiej autorka również odniosła się krytycznie. Niepodległą Polskę uważała za państwo sezonowe, które przetrwa kilka dni. Polaków natomiast za ludzi ciekawych i wykształconych. Te sądy w moim odczuciu wskazywały, że wedle autorki jesteśmy dobrym narodem, ale lepiej nie pozwalać nam na utworzenie niepodległego państwa, bowiem nic dobrego z tego nie wyniknie.
Niewątpliwych walorów wspomnieniom Katarzyny Sayn–Wittgenstein nadaje fakt, że podczas prac nad publikacją swych wspomnień, będąc już w podeszłym wieku, aktywnie w nich uczestniczyła. Uzupełniła je przy tym o swoje dalsze refleksje i przypisy, nie zaburzając klimatu pamiętnika spisywanego na gorąco.
W kontekście zbliżającej się 90 rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości, jej pamiętnik jest dobrym przekazem wrażeń na temat odrodzonej Polski i Polaków, a także na temat wydarzeń rozgrywających się na południowych rubieżach rozpadającej się Rosji.
Zredagował: Kamil Janicki
Korekta: Małgorzata Misiurek