Kartki z kalendarza (23 kwietnia–29 kwietnia 2012)
Dziś poniedziałek 23 kwietnia. Wiosna już na dobre zadomowiła się w naszych małych ojczyznach, a zbliżający się długi weekend zapowiada się na naprawdę gorący. Nie mniej gorące są wydarzenia, których rocznice obchodzimy w tym tygodniu. A zaczynamy od wspomnienia niebagatelnego, albowiem 1015 lat temu zamordowany został św. Wojciech. Pochodził on z czeskiej rodziny Sławnikowiców z Libic. Dwukrotnie był biskupem praskim, za każdym razem popadając jednak w konflikty z wiernymi swojej diecezji. Być może jedną z przyczyn nieporozumień były zatargi pomiędzy rodem, z którego pochodził św. Wojciech, a rządzącymi w Pradze Przemyślidami. W efekcie sporu św. Wojciech zmuszony został do opuszczenia Pragi.
Za wstawiennictwem Ottona III, wraz ze swoim bratem Sobiesławem, otrzymał schronienie na dworze Bolesława Chrobrego. Z inicjatywy polskiego księcia rozpoczął prawdopodobnie misję ewangelizacyjną w Prusach. Pomimo obiecującego początku, jakim był chrzest Gdańska, dalsza część wyprawy okazała się trudniejsza niż św. Wojciech mógł sobie wyobrażać. Z powodu nieznajomości języka uczestnicy misji mieli problem z dogadaniem się mieszkańcami Prus. Zresztą nie tylko to było przeszkodą na drodze do sukcesu misji. Prusowie podchodzili do Słowian z nieufnością. Kojarzyli ich raczej z wojnami i niepokojem na pograniczu niż z pokojowym współistnieniem. Nie można więc się dziwić, że słowa św. Wojciecha nie trafiały na podatny grunt. Spotykały się raczej z niechęcią, czy wręcz wrogością. Duchowny zamordowany został w okolicach dzisiejszej miejscowości Święty Gaj w pobliżu Elbląga. Napadnięty został prawdopodobnie przez nasłaną na niego i jego towarzyszy grupę wojowników pruskich na czele z pogańskim kapłanem. Św. Wojciech ugodzony został śmiertelnie w serce, a jego głowa została ścięta. Ciało męczennika wykupił Bolesław Chrobry i sprowadził je do Gniezna. Krótko po śmierci, bo już w 999 roku, św. Wojciech został kanonizowany, jego szczątki stały się obiektem kultu, a Gniezno celem pielgrzymek.
24 kwietnia swoje święto obchodzić będą miłośnicy Listy Przebojów Programu Trzeciego. Tego dnia, w 1982 roku w radiowej Trójce usłyszeć można było pierwsze notowanie Listy. Zwyciężyła piosenka I’ll Find My Way Home duetu Jon and Vangelis. Od 30. lat Lista cieszy się wielką popularnością wśród słuchaczy, uchodząc za jedną z najbardziej opiniotwórczych. Dzięki niej szerokiej publiczności zaprezentować mogło się wiele młodych polskich zespołów rockowych, zyskując dzięki temu na sławie i popularności. Nie bez powodu Listę Przebojów niektórzy łączą ze złotymi latami polskiego rock&rola. Twórcą Listy jest – pochodzący ze Zduńskiej Woli – Marek Niedźwiecki. Swoją karierę radiową rozpoczął w studenckim radiu „Żak” działającym przy Politechnice Łódzkiej. Był też pracownikiem Radia Łódź. Z Trójką związał się w roku 1981.
Po tym „muzycznym” wspomnieniu warto zająć się literaturą. Wszak obchodzimy dziś Światowy Dzień Książki. Warto więc pamiętać, że 25 kwietnia 1719 roku ukazała się powieść Przypadki Robinsona Crusoe autorstwa Daniela Defoe. Opowieść o angielskim rozbitku do dziś dnia pobudza wyobraźnię czytelników, a jego losy na trwałe zapisały się w naszej kulturze. Inspiracją dla Defoe była prawdopodobnie postać Alexandra Selkirka – szkockiego żeglarza, który w 1704 roku pozostawiony został przez załogę statku, na którym płynął, na bezludnej wyspie i przeżył na niej 4 lata. Dlaczego pozostawiono Selkirka? Prawdopodobnie przyczyną były jego obawy o stan okrętu. Żeglarz oskarżony został o wzniecanie buntu i wysadzony na nieznanym terenie. Miesiąc później okręt faktycznie zatonął.
W nadchodzącym tygodniu nie można też zapomnieć o urodzinach. 26 kwietnia 1891 lat kończyłby Marek Aureliszu, rzymski cesarz i filozof. Jest jednym z ważniejszych przedstawicieli filozofii stoickiej. W jego myśli dominowały poglądy nawołujące do życia skromnego i umiarkowanego. Władzę traktował jako służbę społeczeństwu, a nie źródło korzyści własnych. Swoją filozofię zawarł w spisanym w grece dziele Rozmyślania, którego oryginalny tytuł brzmi: Do samego siebie. Zbiór ma charakter osobistych dialogów cesarza z samym sobą. Przepojony jest sceptycyzmem wobec świata i krytycznym podejściem do otaczającej go rzeczywistości. Wydane zostały prawdopodobnie już po śmierci Marka, która nastąpiła w 180 roku.
27 kwietnia obchodzimy z kolei 220. rocznicę zwołania konfederacji targowickiej. Występowała ona przeciwko Konstytucji 3 maja, oskarżając twórców ustawy zasadniczej o łamanie wolności szlacheckich i tradycji politycznych Rzeczpospolitej. De facto konfederacja zwołana została z inicjatywy Katarzyny II, carycy Rosji, która w ten sposób uzyskała pretekst do interwencji w Polsce. Treść aktu ułożył generał rosyjski Wasilij Stiepanowicz Popow. Poparli ją Stanisław Szczęsny Potocki, Seweryn Rzewuski i Franciszek Ksawery Branicki. Konfederacja targowicka uchodzi dziś za najbardziej doniosły akt zdrady narodowej.
Pozostając w nastroju niezbyt przyjemnym, warto przypomnieć, ze 28 kwietnia obchodzić będziemy 65. rocznicę rozpoczęcia akcji „Wisła”. Zainicjowana przez komunistyczne władze w Polsce, skierowana była przede wszystkim przeciwko działaniom partyzantki UPA i nacjonalistów ukraińskich na terenie południowo-wschodniej Polski. Łączyła się ona również z akcją przesiedleńczą, w wyniku której z terenów Bieszczad, Beskidu Niskiego, Pogórza Przemyskiego i Roztocza wysiedlono ponad 100 tys. rdzennych mieszkańców.
Na koniec warto przypomnieć, że 29 kwietnia Kościół katolicki obchodzić będzie wspomnienie św. Katarzyny ze Sieny, patronki Europy. Tego dnia obchodzona też będzie 632. rocznica jej śmierci. Włoska święta pochodziła z mieszczańskiej rodziny. Co ciekawe, jej matka – Mona Lopa – urodził 25 dzieci, z których Katarzyna była… 24. Święta była tercjarką dominikańską. Wiodła życie ascetyczne i aktywnie pomagała chorym na trąd. Doświadczona była stygmatami w postaci krwawych promieni. Przypisuje się jej również liczne widzenia, których treść przekazała w Dialogach Katarzyny ze Sieny. W 1970 roku papież Paweł VI ogłosił ją doktorem Kościoła.