Kartka z kalendarza (23 marca 2012)

opublikowano: 2012-03-23, 12:44
wolna licencja
Lengyel, Magyar – két jó barát, együtt harcol, s issza borát. Nie, Histmag nie stał się węgierskojęzycznym portalem. Dziś po prostu obchodzimy Dzień Przyjaźni Polsko-Węgierskiej i nie sposób nie przypomnieć znanego powiedzenia o tym, że Polak i Węgier to dwa bratanki. Warto też przypomnieć sobie, co działo się w przeszłości 23 marca, bo dzień ten zawitał już w nasze gościnne progi i nie zamierza ich opuszczać jeszcze przez kilka godzin.
reklama
Pięczęć Ludwika Węgierskiego – króla Węgier i Polski

O mitycznej przyjaźni polsko-węgierskiej można pisać dużo. Niektórzy nawet do dziś odczuwają jej skutki, chcąc przenosić Budapeszt do Warszawy. Co bardziej złośliwi twierdzą, że to pomysł bardzo dobry i stolicę Wegier chętnie przyjęliby w polskie gościnne progi, ale może bez premiera Orbana. Sama architektura tego pięknego miasta wystarczy… no może jeszcze z odrobiną przedniego tokaju.

Nie wchodząc jednak głębiej w te polityczne spory, o słynnym przysłowiu warto dziś pamiętać, choć wcale nie musi ono dotyczyć Węgrów. Niektórzy historycy twierdzą, że tak naprawdę twórcom tej frazy chodziło… o Słowaków, czyli mieszkańców Górnych Węgier. Powiedzenie narodziło się w czasie konfederacji barskiej, kiedy siedzibą Generalności – naczelnego organu władz konfederacji – był Preszów, miasto leżące dziś na wschodniej Słowacji. Być może Polacy większą estymą darzyli więc swoich obecnych południowych sąsiadów aniżeli Węgrów?

Niezależnie od tych dywagacji historia polsko-węgierska w istocie obfituje w akty wzajemnych przyjaźni czy wręcz miłości. Węgierką była wszak św. Kinga, żona Bolesława Wstydliwego, dzięki, której – jak mówi legenda – polskie górnictwo wzbogaciło się o złoża soli (ciekawe, który święty odpowiadać będzie za gaz łupkowy?). Węgierką była też Barbara Zapolya, żona Zygmunta Starego, który po jej śmierci w 1515 roku rozpoczął budowę kaplicy zygmuntowskiej. W guście Węgrów były też księżniczki polskie. Elżbieta Łokietkówna (siostra Władysława Łokietka) była wszak żoną Karola Roberta, króla Węgier, i matką Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski, a także babką św. Jadwigi Andegaweńskiej, która również zasiadła na polskim tronie. Z kolei Izabela Jagiellonka – o ile uznać możemy ją za Polkę – przypadła do gustu Janowi Zapolyi – królowi węgierskiemu.

Fort X "Orzechowce" Twierdzy Przemyśl w 1915 roku

Jeśli mówimy zaś o związkach monarchicznych, wspomnieć należy, że na tronie węgierskim zasiadało dwóch Jagiellonów: Władysław Jagiellończyk oraz Ludwik. Po śmierci tego ostatniego korona węgierska trafiła w ręce Habsburgów. Historii kontaktów polsko-węgierskich to jednak nie zatrzymało i w 1576 roku polska szlachta wybrała na króla Węgra Stefana Batorego. Jeśli dodamy do tego, że Józef Bem jest wielkim węgierskim bohaterem narodowym, a kapral Kania w „C.K. Dezerterach” sprawia, że cała kompania w Sátoraljaújhely wydostaje się na wolność, to serial pod tytułem „Przyjaźń polsko-węgierka” zapowiada się na dłuższy niż „Moda na sukces” i nie zmąci go nawet fakt, że w 1972 „Orły Górskiego” pozbawiły piłkarzy węgierskich złotego medalu na Igrzyskach Olimpijskich w Monachium.

Opijając naszą przyjaźń z Węgrami, nie zapomnijmy jednak o ważnych wydarzeniach związanych z dzisiejszym dniem. Wszak 23 marca 1915 roku, po 5 miesiącach oblężenia przez wojska rosyjskie, skapitulowała austriacka Twierdza Przemyśl. Rosjanie nie cieszyli się jej zdobyciem długo, bo już w wyniku rozpoczętej w maju tego roku kontrofensywy wojsk niemiecko-austriackich zmuszeni byli ją poddać. Twierdza Przemyśl była jedną z trzech, po Verdun i Antwerpii, największych twierdz ówczesnej Europy. W czasie I wojny światowej oblegana była aż trzykrotnie.

77 lat temu sejm II RP trzeciej kadencji uchwalił konstytucję kwietniową (jej nazwa wiążę się z miesiącem wejścia w życie, a nie uchwalenia). W pracach nad nową ustawą zasadniczą wielokrotnie naginano i łamano prawo. Głosowano ją nie jako nową konstytucję, lecz stosowano procedury przewidziane dla normalnej ustawy. Konstytucja kwietniowa stała się fundamentem pod budowę w Polsce państwa autorytarnego. Znosiła zasady suwerenności narodu i trójpodziału władzy. Duże uprawnienia otrzymywał prezydent, który odpowiedzialny był tylko przed Bogiem i historią.

Pamiętając o Dniu Przyjaźni Polsko-Węgierskiej proponujemy dzisiaj utwór Dziewczyna o perłowych włosach ([Gyöngyhajú lány]) węgierskiego zespołu Omega.

reklama
Komentarze
o autorze
Sebastian Adamkiewicz
Publicysta portalu „Histmag.org”, doktor nauk humanistycznych, asystent w dziale historycznym Muzeum Tradycji Niepodległościowych w Łodzi, współpracownik Dziecięcego Uniwersytetu Ciekawej Historii współzałożyciel i członek zarządu Fundacji Nauk Humanistycznych. Zajmuje się badaniem dziejów staropolskiego parlamentaryzmu oraz kultury i życia elit politycznych w XVI wieku. Interesuje się również zagadnieniami związanymi z dydaktyką historii, miejscem „przeszłości” w życiu społecznym, kulturze i polityce oraz dziejami propagandy. Miłośnik literatury faktu, podróży i dobrego dominikańskiego kaznodziejstwa. Współpracuje - lub współpracował - z portalem onet.pl, czasdzieci.pl, novinka.pl, miesięcznikiem "Uważam Rze Historia".

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone