Kai Strittmatter – ,,Chiny 5.0. Jak powstaje cyfrowa dyktatura” – recenzja i ocena

opublikowano: 2020-04-13, 10:00
wolna licencja
Chiny. Ekonomiczna, gospodarcza, technologiczna, a zarazem dyktatorska potęga świata. Prawdą jest, że ,,gdy Chiny kichną, katar ma cały świat”. Książka „Chiny 5.0. Jak powstaje cyfrowa dyktatura” to reportaż o człowieku, który sprawił, że Państwo Środka odzyskuje dawną siłę. Przedstawia politykę, postęp technologiczny, wszechobecną cenzurę, a przede wszystkim zmanipulowane społeczeństwo i smart przyszłość.
reklama

Kai Strittmatter –,,Chiny 5.0. Jak powstaje cyfrowa dyktatura” – recenzja i ocena

Kai Strittmatter
,,Chiny 5.0. Jak powstaje cyfrowa dyktatura”
nasza ocena:
7.5/10
cena:
39,99 zł
Wydawca:
W.A.B.
Rok wydania:
2020
Okładka:
miękka
Liczba stron:
400
ISBN:
9788328072657

Kai Strittmatter to niemiecki pisarz i dziennikarz. Studiował sinologię na Uniwersytecie w Monachium, Xi’anie i Tajpeju. Był dwukrotnym korespondentem w Pekinie, a obecnie jako reporter realizuje się w Skandynawii. Na targach książki we Frankfurcie w roku 2019 otrzymał nagrodę getAbstract International Book Award 2019 za swoją książkę „Die Neuerfindung der Diktatur. Wie China den digitalen Überwachungsstaat aufbaut und uns damit herausfordert”. Uchodzi za jednego z najwybitniejszych znawców Państwa Środka.

Chiny niemal zawsze były potęgą – zarówno gospodarczą i ekonomiczną, jak i militarną. Chińczycy wiedzą, że aby utrzymać wszystko w szachu, potrzebny jest dobry przywódca. Obecny sekretarz generalny Komunistycznej Partii Chin, a także przewodniczący Chińskiej Republiki Ludowej, Xi Jinping, sprawił, że o kraju Państwa Środka mówią media na całym świecie. Stosowane przez niego metody zaowocowały wzrostem siły i wielkości kraju na arenie międzynarodowej nie tylko w sferze ekonomiczno-handlowej. Recenzowana książka przedstawia Chiny z wielu różnych perspektyw.

Autor publikacji opowiada o rzeczach zdecydowanie niewygodnych dla partii rządzącej w Chinach. Przedstawia ciekawostki, które nie padają w mediach, szczególnie tych chińskich… Manipulacja stacjami telewizyjnymi czy ograniczenia w Internecie to tylko kombinacyjny wierzchołek góry lodowej. Rząd hołduje idei, że główną techniką kontroli myśli jest nieustanne bombardowanie wiadomościami (s. 70). Niestety skutecznie.

Autor prezentuje także ocenzurowany chiński Internet, który z perspektywy Zachodu jest on niedorzecznością. Recenzowana książka uświadomiła mi jednak, że jest on przerażająco skutecznym narzędziem do sterowania obywatelami. Bo kto jest w stanie stworzyć sieć z wyposażeniem i oprogramowaniem zupełnie niezależnym od reszty świata? Na porządku dziennym jest usuwanie niewygodnych wiadomości i aplikacji służących komunikowaniu się między ludźmi. W końcu im mniejsza zażyłość między obywatelami, tym łatwiej sterować jednostką, która nastawiona jest głównie na samorealizację. W Chinach wszystko jest możliwe.

reklama

Książka „Chiny 5.0. Jak powstaje cyfrowa dyktatura” to dobrze napisany reportaż, zaś autor wykazał się dużą znajomością tematyki. Mimo, że niektóre zagadnienia przesyca perspektywą zachodnioeuropejską, stara się też zrozumieć chiński punkt widzenia. Liczne problemy podparte są konkretnymi argumentami oraz przykładami z życia, dzięki temu i czytelnikowi łatwiej pojąć chiński światopogląd. Należy pochwalić płynny i zrozumiały przekład z języka niemieckiego. Z pewnością jest to jedna z tych książek, które zmuszają do refleksji. Kai Strittmatter udowadnia, że aby zrozumieć Państwo Chińskie należy na nie spojrzeć z wielu stron. Choć zdecydowanie jedna jest przewodnia: pełny totalitaryzm.

Odniosłam jednak wrażenie, że mimo dobrego zaplecza i znajomości tematu, reportaż jest nieco zbyt przyczynkowy. Niektóre wątki poruszane w publikacji są znane wszystkim. Wiele informacji się powtarza, a autor błądzi wokół dwóch lub trzech głównych nurtów. Takie podejście sprawia, że w połowie książki czujemy się nią nieco zmęczeni. Samo wydanie publikacji jest mało atrakcyjne. Składa się na nią szary, ekologiczny papier oraz brak ilustracji.

Niemniej książka ma swoje atuty i warto ją polecić. Mimo stosunkowo dużej liczby stron, czyta się ją łatwo ze względu na dużą czcionkę. Reportaż jest jednak dedykowany głównie dla osób znających tematykę oraz pasjonatów krajów azjatyckich. Niech podsumowaniem recenzowanej książki i najlepszym jej opisem będzie cytat: „Kto jako obcokrajowiec pochlebia partii, ten później może się mienić przyjacielem Chin, ale kto ją krytykuje, ten Chin nie rozumie i obraża uczucia narodu chińskiego. Kto z kolei jako Chińczyk kocha Chiny, ten musi kochać też partię. A kto ją krytykuje, jest zdrajcą ojczyzny.”

Zainteresowała Cię nasza recenzja? Zamów książkę Kaia Strittmattera –,,Chiny 5.0. Jak powstaje cyfrowa dyktatura”!

reklama
Komentarze
o autorze
Judyta Ostapiak-Jagodzińska
Doktor nauk humanistycznych. Archeolog i historyk sztuki. Absolwentka Uniwersytetu Mikołaja Kopernika i Polskiej Akademii Nauk. Z zamiłowania pasjonatka podróży. W ramach pracy doktorskiej prowadziła badania nad zagadnieniem obrazowania i technik zdobienia urn twarzowych z kultury pomorskiej. Interesuje się problematyką wizualizacji i obrazowania w pradziejach.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone