K. Grafa, M. Mazuś, W. Rybiński, M. Wójcik – „Wyspa Montresor” – recenzja i ocena

opublikowano: 2011-12-28, 23:15
wolna licencja
Montresor w dosłownym znaczeniu tego słowa, wcale nie jest wyspą. To francuski zamek, sięgający swą historią XI wieku oraz towarzyszące mu miasteczko, położone w dolinie Loary. Jednak w przenośni Montresor jak najbardziej można porównać do wyspy – polskiej wyspy we francuskim oceanie.
reklama
Kinga Grafa, Marta Mazuś, Marta Wójcik, Władysław Rybiński
„Wyspa Montresor”
cena:
40,90 zł
Wydawca:
LTW
Rok wydania:
2011
Okładka:
twarda
Liczba stron:
272
Format:
15 x 21 cm
ISBN:
978-83-756-5168-3

Zamek Montresor w polskie ręce przeszedł w 1849 roku, kiedy to Ksawery Branicki, wnuk hetmana Franciszka Ksawerego Branickiego, jednego z pierwszych trzech sygnatariuszy konfederacji targowickiej, zakupił go wraz z przylegającymi doń dobrami.

Od tej pory mało które polskie przedsięwzięcie we Francji obywało się bez finansowego wsparcia właścicieli Montresoru. Zresztą przejście zamku w polskie ręce stało się również prawdziwym błogosławieństwem dla całego miasteczka. Niemal wszyscy jego mieszkańcy znaleźli tam zatrudnienie, a liczba świadczących dla niego sporadyczne usługi, była o wiele większa. Dość wcześnie Montresor stał się także miejscem, gdzie Polacy wojażujący po Europie, mogli się zatrzymać, lub znaleźć schronienie po kolejnej historycznej tragedii jakich dziewiętnaste stulecie nam nie żałowało. Skutkiem tego w obecnych czasach większość mieszkańców miasteczka ma polskie korzenie.

Jeden z rozdziałów książki poświęconej zamkowi w Montresorze, całkowicie rozgrywa się w Polsce, odległej o niemal 1000 kilometrów. Jest to rozdział rozgrywający się podczas II wojny światowej, kiedy zdecydowana większość rodziny przebywa w kraju. Ich wspomnienia z tego okresu, niewątpliwie ważne dla rodzinnej tradycji, nie wnoszą jednak nic nowego do naszej wiedzy o tamtym okresie.

Autorzy książki zdecydowali się na takie przedstawienie tematu, które kładzie nacisk przede wszystkim na wspomnienia i odczucia ludzi związanych z tym szczególnym miejscem. Ciekawsze chyba byłoby przedstawienie wydarzeń, na które miały wpływ pokolenia mieszkające kolejno w montresorskim zamku lub te, które wpływały na życie jego mieszkańców. Każdy z rozdziałów zbudowany jest na zasadzie wspomnień, przedstawiciele coraz to nowych pokoleń snują opowieść o życiu na zamku, o swoich kłopotach i radościach z nim związanych Można było się pokusić o przedstawienie i podsumowanie znaczenia jakie centrum kulturalne takie jak zamek w Montresor miało dla polskiej emigracji. Zamiast tego otrzymaliśmy ponad dwieście stron wspomnień. Trzeba przyznać, że są to wspomnienia ciekawe, świadczące o pieczołowitości z jaką kultywowane są tam polskie tradycje, jednak lektura książki pozostawia niedosyt. Trochę szkoda zmarnowanej okazji, bo sam pomysł na książkę był ogromnie ciekawy.

Autorami książki są historyk sztuki i troje studentów. Jeden z autorów sam przyznaje, że w wieku 10 lat przbywał w Montresorze i jest nim zafascynowany. Tę fascynację można było podbudować informacjami wyszperanymi w archiwach, czego można było oczekiwać po historyku. Tymczasem czytelnicy, otrzymali niemal same wspomnienia, przez co książka nie spełnia pokładanych w niej nadziei. Temat, sam w sobie jest bardzo ciekawy: XI-wieczny zamek, kupiony w XIX wieku przez polskiego arystokratę. Obiecywał dużo. Zamiast tego, tak jak wspomniałem, otrzymaliśmy utrzymane w nostalgicznym tonie wspomnienia przedstawicieli arystokratycznego rodu.

Obawiam się, że książka ta może zainteresować głównie miłośników polskich dworów szlacheckich, ponieważ tamte tradycje są w książce wyraźnie wyczuwalne, chociaż geograficznie Montresor w Polsce nie leży.

Redakcja: Michał Przeperski

reklama
Komentarze
o autorze
Ryszard Struck
Radny Jastarni, założyciel i prezes Stowarzyszenia Przyjaciół Jastarni i pisarz regionalny. Jego dorobek książkowy obejmuje: „Bedeker jastarnicki”, „Półwysep Helski od A do Z”, „Jastarnia – od rybołówstwa do turystyki” oraz „Legendy rybackie” i zbiór anegdot „Jastarnia się śmieje”.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone