Jürgen Thorwald – „Iluzja. Żołnierze radzieccy w armii Hitlera” – recenzja i ocena
Osoba autora nie jest polskiemu czytelnikowi obca. Ten niemiecki dziennikarz i publicysta znany jest też z innych książek, takich jak „Stulecie chirurgów” i „Stulecie detektywów”.
Autor podzielił swoją książkę na siedem rozdziałów. Przedstawiają one chronologicznie dzieje powstawania oddziałów ochotniczych Wehrmachtu, Luftwaffe, Kriegsmarine i Waffen SS złożonych z byłych żołnierzy radzieckich lub z rosyjskiej „białej” emigracji.
Pomimo tego, że autor nie jest zawodowym historykiem i naukowcem, książka została oparta na solidnej bazie archiwalnej, źródłowej i bogatej literaturze przedmiotu. Szczególne wrażenie robią wywiady, przeprowadzone przez autora z osobami biorącymi bezpośredni udział w tworzeniu formacji ochotniczych, jak np. generałowie Gahlen i Köstring. Oczywiście brakuje wiadomości z archiwów radzieckich, ale te były dla autora po prostu nieosiągalne. Trzeba jednak podkreślić, że książka nadrabia mnogością archiwaliów niemieckich i prywatnych.
Książka skupia się nie tylko na historii poszczególnych formacji ochotniczych złożonych z Rosjan i przedstawicieli pozostałych narodów Związku Radzieckiego. Analizuje także ich historię przez pryzmat polityki III Rzeszy, postaw poszczególnych dowódców wojskowych, a także wpływowych przywódców NSDAP, jak Bormann, Rosenberg czy sam Hitler. Autor stara się, co zresztą bardzo dobrze mu wychodzi, przedstawić losy tak żołnierzy i dowódców, jak i narodów ZSRR oraz przedstawicieli „białej” emigracji pomiędzy 22 czerwca 1941 roku a majem 1945 roku.
Treść książki nie koncentruje się wcale wokół postaci generała Andrieja Własowa. Wypada zresztą zauważyć, że de facto do momentu manifestu praskiego z 14 listopada 1944 roku i powstania Komitetu Wyzwolenia Narodów Rosji oraz scalenia jej jednostek ROA była mitem. Autor w sposób pierwszorzędny ukazuje rozterki dowódców i zwykłych żołnierzy, sposób podejścia do niemieckiej kadry i, bardziej gogólnie, do niemieckiego sojusznika. Thorwald pisząc, nie zostawia przytoczonych postaci bez ciekawego opisu, uwzględniającego najważniejsze fakty z ich życia i kariery.
Jednymi z najciekawszych opisów są te poświęcone schwytaniu Własowa i kształtowaniu się ROA oraz jej kadry dowódczej. Poza tym nie brak tu arcyciekawych anegdot, opisów zakrapianych narad niemiecko-rosyjskich, konfliktów politycznych i personalnych wśród oficerów, postawy żołnierzy w obliczu walki i wydarzeń na froncie. Książkę czyta się jak świetnie napisaną powieść sensacyjną z wieloma wątkami, które łączą się na końcu książki. W każdym zdaniu widać pisarski i dziennikarski kunszt autora. Nie oznacza to jednak, że książka jest pozbawiona błędów.
Z pewnością nie brałbym na poważnie danych dotyczących liczebności opisywanych narodów w ogóle lub liczebności żołnierzy danej narodowości w siłach III Rzeszy i legionach narodowych. Powód jest prosty: książka ma 36 lat (pierwsze wydanie opublikowano w roku 1974), a autor opierał się na literaturze zachodniej oraz na wspomnieniach oficerów i źródłach szacunkowych Wehrmachtu. Nie miał też możliwości tych danych zweryfikować. Poza tym, przy tak nośnej, popularnej tematyce, aż prosi się o książkę bogatą w fotografie, które lepiej wprowadziłyby czytelnika w temat. Tych, niestety, u Thorwalda zabrakło.
Redakcja: Michał Przeperski
Korekta: Bożena Pierga