John Wilkes Booth i zamach na Abrahama Lincolna

opublikowano: 2020-04-14, 15:38
wolna licencja
14 kwietnia 1865 roku w Teatrze Forda w Waszyngtonie po raz pierwszy dokonano udanego zamachu na amerykańskiego prezydenta. Ofiarą ataku był Abraham Lincoln, a zamachowcem John Wilkes Booth.
reklama

John Wilkes Booth – zobacz też: Zabójstwo Johna F. Kennedy’ego

Abraham Lincoln (domena publiczna)

Zamachy na amerykańskich prezydentów zwykle otacza aura tajemniczości i niejasności, a także ogrom kontrowersji. Nie inaczej było w przypadku Abrahama Lincolna. Szesnasty z kolei włodarz Stanów Zjednoczonych Ameryki padł ofiarą pierwszej udanej próby takiego mordu.

Wypełnione proroctwa

„Uczciwy Abe”, jak nazywano Lincolna, wierzył w spełnianie się snów. Półtora tygodnia przed swoją śmiercią opowiedział bliskim o śnie, w którym zaniepokojony przechadzał się korytarzami Białego Domu pośród ogromnego zamieszania i zgiełku. W owym śnie Lincoln spytał jednego z żołnierzy pełniących służbę: „Czy ktoś umarł w Białym Domu?”. Wojskowy odpowiedział: „Tak, był to prezydent. Został zabity przez zamachowca.”. Z letargu zbudziły go odgłosy donośnego szlochu po „zmarłym” przywódcy.

O poranku 14 kwietnia Lincoln zwołał posiedzenie rządu, na którym powzięto decyzję o poddaniu okupacji wojskowej zbuntowanego Południa, gdyż uważano, że istnieje groźba ponownego buntu Konfederatów po ich kapitulacji ogłoszonej 4 dni wcześniej, co mogłoby przynieść powrót niewolnictwa w Stanach Zjednoczonych. Lincoln nie planował, aby tamten dzień minął mu na czymś innym, niż na wypełnianiu obowiązków służbowych, lecz żona prezydenta, Mary Todd Lincoln, nakłoniła go do wyjścia wieczorem do Teatru Forda na dobrze znaną mu sztukę „Nasz amerykański kuzyn” autorstwa Toma Taylora.

Para prezydencka spóźniła się nieco na spektakl, a przyczyną tego była – jak się później okazało – ostatnia urzędowa decyzja podjęta przez „Wielkiego Wyzwoliciela”. Lincoln zajął się wówczas prośbą o ułaskawienie żołnierza Unii ze stanu Missouri, który szpiegował dla Konfederacji. Gdy prezydent w końcu pojawił się w swojej loży, aktorzy przerwali swoją pracę, a obecna na miejscu orkiestra gromko odegrała marsz „Hail to the Chief”, który wykonywany jest wszędzie, gdzie pojawia się amerykańska głowa państwa.

reklama
John Wilkes Booth, zabójca Lincolna (domena publiczna)

W barze obok teatru, John Wilkes Booth nieśpiesznie popijał wówczas drinka. Przyszły zamachowiec i skądinąd zdolny aktor podjął już decyzję, która położyła później ogromny cień na życiu publicznym Stanów Zjednoczonych. Do tego nad urodzonym w 1838 w stanie Maryland Boothem także wisiała złowróżbna przepowiednia. Jak zdradziła po latach jego siostra, pewnego razu Cyganka miała wywróżyć mu nader krótkie, lecz burzliwe i zakończone tragedią życie.

Tuż po wejściu Lincolnów do teatru do tego samego baru co Booth udał się strzegący prezydenta policjant. Niestrzeżony przez nikogo prezydent stał się od teraz łatwym celem zamachu.

Booth wszedł na korytarz Teatru Forda, który prowadził wprost do prezydenckiej loży. Wiedział doskonale, jak ma się poruszać, gdyż dobrze znał budynek, w którym miał niebawem dokonać zbrodni. Zaryglował korytarzowe drzwi. W jednej ręce trzymał pistolet, a w drugiej sztylet. Otworzył drzwi niestrzeżonej loży. Na scenie grano właśnie trzeci akt „Mojego amerykańskiego kuzyna”. Poczekał na moment, gdy zerwą się oklaski, aby przytłumiły one wszelkie inne odgłosy. Z odległości około 10 centymetrów oddał strzał. Kula ugodziła Abrahama Lincolna tuż za lewym uchem. John Wilkes Booth zdołał jeszcze uderzyć sztyletem majora Henry’ego Rathborne’a, towarzyszącego prezydenckiej parze. Potem krzyknął: „Sic semper tyrannis!” (łac. „Tak kończą tyrani” – motto stanu Wirginia, gdzie znajdowała się stolica Skonfederowanych Stanów Ameryki) lub wedle innej wersji: „Południe zostało pomszczone!”. Zeskoczył z loży na deski teatru i pośród ogólnego zamieszania zdołał zbiec, mimo złamanej w wyniku upadku nogi. Była godzina 22:15. Śmierć Lincolna stwierdzono o 7:22 następnego dnia.

Wypełniło się pierwsze z dwóch przytoczonych wyżej proroctw.

Na tropie spisku

List gończy za uczestnikami zamachu na Lincolna (domena publiczna)

By zrozumieć to, co wydarzyło się w Teatrze Forda, należy cofnąć się do września 1864 roku i spotkania w Burnum’s Hotel w Baltimore (stan Maryland). To właśnie jego uczestnicy zawiązali spisek przeciwko prezydentowi USA. Oprócz Bootha, byli to: David Herold (pracownik apteki, który dostarczał medykamenty do Białego Domu), Lewis Powell (żołnierz Konfederacji), George Atzerodt (okoliczny flisak), John Surratt (szpieg Konfederatów), Samuel Arnold (żołnierz Konfederacji) oraz Michael O’Laughlen (sympatyk Konfederacji oraz dezerter z armii Konfederatów).

reklama

Spisek zawiązany w Maryland zakładał możliwość dokonania ataku wcześniej, niż 14 kwietnia, gdyż możliwość ku temu nadarzała się już 17 marca 1865. Prezydent miał być wtedy w jednym ze szpitali wojskowych znajdujących się w Waszyngtonie. Zamachowcy zamierzali porwać Lincolna, lecz w ostatniej chwili nagle zmieniono plany i odstąpiono od wykonania tej akcji. 11 kwietnia, na 3 dni przed faktycznym zamachem, Booth przysłuchiwał się wygłaszanemu z Białego Domu przemówieniu Lincolna, w którym prezydent miał opowiadać się za przyznaniem praw wyborczych Afroamerykanom. Wściekły Booth syknął: „To jest ostatnie przemówienie w jego życiu!”. Był już wystarczająco rozwścieczony, aby posunąć się do radykalnych czynów. W liście do rodziny pod koniec 1864 roku pisał zresztą: „Ten kraj został stworzony dla białych, a nie dla Murzynów!”.

Oprócz morderstwa prezydenta, plan spisku zakładał także zabicie Williama H. Stewarda (sekretarza stanu) oraz Andrew Johnsona (wiceprezydenta), lecz na całe szczęście konspiratorom nie udało się tego dokonać.

POLECAMY

Kupuj świetne e-booki historyczne i wspieraj ulubiony portal!

Regularnie do sklepu Histmaga trafiają nowe, ciekawe e-booki. Dochód z ich sprzedaży wspiera działalność pierwszego polskiego portalu historycznego. Po to, by zawsze był ktoś, kto mówi, jak było!

Sprawdź dostępne tytuły pod adresem: https://sklep.histmag.org/

Wracając do wydarzeń z 14 kwietnia 1865 roku: Booth po tym, jak udało mu się wydostać z miejsca zbrodni, dosiadł konia i ruszył w stronę mostu New Yard, gdzie oczekiwali go Herold oraz Powell. Razem udali się następnie w stronę południowych krańców stanu Maryland. Były to okolice gęsto zalesione, bez łączności telegraficznej oraz bez utwardzonych dróg, a więc idealne, aby się ukryć. Przez kolejne dni tułali się po okolicy, chowając się w różnych miejscach, aż w końcu 23 kwietnia Booth i Herold znaleźli się na farmie Richarda H. Garretta nieopodal miejscowości Port Royal w hrabstwie Caroline w Wirginii.

reklama
Ilustracja z epoki przedstawiająca zamach na Lincolna (domena publiczna)

26 kwietnia, dwie godziny po północy, poszukujące spiskowców wojsko dotarło na teren owej farmy. Dzięki informacjom od napotkanego żołnierza Konfederacji, którego wcześniej spotkali Booth i Herold, ustalono, że ukrywają się właśnie na tym obszarze. Wojsko otoczyło farmę i wezwało przebywających tam mężczyzn do poddania się. David Herold zrobił to niemal od razu, lecz Booth nie miał zamiaru decydować się na takie rozwiązanie. W wyniku zamieszania, jakie powstało, żołnierz imieniem Boston Corbett postrzelił zabójcę prezydenta w szyję. Wyciągnięto go ze stodoły, gdzie się ukrywał i przeniesiono na taras domu Garretta. Przed śmiercią wyszeptał: „Powiedzcie mojej matce, że umarłem za swój kraj”, lub wedle innych źródeł: „To jest bzdura, kompletna bzdura”. Spełniła się druga z przepowiedni. Reszta uczestników spisku zostanie schwytana do końca kwietnia.

Śmierć w Wielki Piątek

Lincoln zginął w Wielki Piątek. Tamtego dnia w amerykańskiej stolicy wielkopiątkowa zaduma mieszała się z zadowoleniem. Sztuka „Mój amerykański kuzyn” była bowiem lekką komedią opowiadającą o perypetiach młodego Amerykanina i dwóch Angielek – matki i córki, które interesownie polowały na majątek owego „kuzyna” ze Stanów. Piątek był też dniem, którego Lincoln ze wszech miar nie lubił. Właśnie w tym dniu tygodnia sądy wojskowe wykonywały wyroki za dezercję lub inne przewiny podczas wojny secesyjnej, a „Uczciwy Abe” miał na swoim koncie wiele ułaskawień – zarówno po stronie Unii, jak i Konfederacji. Dwa dni później atmosfera była zupełnie inna:

„Tragiczna śmierć prezydenta u progu zwycięstwa wstrząsnęła społeczeństwem. W Wielką Niedzielę, gdy zwłoki Lincolna spoczywały w Białym Domu, we wszystkich kościołach kraju, bez względu na wyznanie, kazania nawiązywały do wielkiego męczennika, który poniósł śmierć w Wielki Piątek z ręki Judasza. Wszędzie porównywano go do Chrystusa, tak jak Chrystus przelał krew dla odkupienia ludzkości, podobnie Abraham Lincoln poniósł śmierć dla swojego kraju. Inni przyrównywali go do Mojżesza, prowadzącego swój lud do Ziemi Obiecanej. Niektórzy kaznodzieje wzywali do zemsty nad południowymi przywódcami rebelii, do wieszania zdrajców.” – podsumowywał Leon Korusiewicz w biograficznej książce pt. „Abraham Lincoln”.
***

Protokoły rozprawy sądowej przeciw pomocnikom Bootha nastręczają nieco wątpliwości i rodzą wiele pytań. Po pierwsze, akt oskarżenia był skierowany także przeciwko Jeffersonowi Davisowi, prezydentowi Konfederacji. Ponadto prokurator przedstawił przed sądem czek płatny na zlecenie Bootha, który został wystawiony przez kanadyjskiego przedstawiciela Davisa. Z zamachem związane są do dziś niewątpliwe zagadki, które wciąż nie przestają frapować – nie tylko Amerykanów.

Bibliografia:

  • Jaszuński Grzegorz, Prezydenci i zamachowcy, wyd. Książka i Wiedza, Warszawa 1975.
  • Korusiewicz Leon, Abraham Lincoln, wyd. Książka i Wiedza, Warszawa 1957.
  • Pastusiak Longin, Zamachy na prezydentów USA, wyd. Oficyna Wydawniczo-Poligraficzna „Adam”, Warszawa 2010.

Kup e-booka: „Polacy na krańcach świata: XIX wiek”

Mateusz Będkowski
„Polacy na krańcach świata: XIX wiek” (cz. I)
cena:
11,90 zł
Wydawca:
PROMOHISTORIA [Histmag.org]
Liczba stron:
143
Format ebooków:
PDF, EPUB, MOBI (bez DRM i innych zabezpieczeń)
ISBN:
978-83-65156-01-3

Książka dostępna jako e-book w 3 częściach: Część 1, Część 2, Część 3

reklama
Komentarze
o autorze
Miłosz Sowa
Zapaleniec historii i polityki krajów Ameryki Północnej młodego pokolenia. Interesują go także dzieje historii najnowszej (ze szczególnym uwzględnieniem dziejów PRL-u) oraz metapolityczne rozważania na rozliczne tematy.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone