Joanna Łenyk-Barszcz, Przemysław Barszcz – „Wielkie sekrety arcydzieł sztuki” – recenzja i ocena
Joanna Łenyk-Barszcz, Przemysław Barszcz – „Wielkie sekrety arcydzieł sztuki” – recenzja i ocena
Już pobieżna analiza dzieł sztuki prowadzi nieuchronnie do stwierdzenia, że w wielu przypadkach jest ona czymś znacznie więcej niż jedynie wyrazem artystycznej wizji twórców. W obrazie czy to rzeźbie z powodzeniem przemycić można niewygodne politycznie treści, tak, by sportretowany bohater nie zdawał sobie sprawy z tego, że jest przedstawiony w niekorzystnym świetle. Z równą skutecznością można ukryć w nich sekrety osobiste, historyczne, ezoteryczne, jak i informacje zbyt kontrowersyjne i niewiarygodne, by przekazać je otwarcie. Wreszcie dzieła sztuki – niezależnie od formy, w jakiej występują – mogą stać się również nośnikiem prawd naukowych oraz wiedzy o mentalności czy sposobie życia przodków. Takie rozumienie pozwala traktować sztukę jako wyjątkowe narzędzie przechowywania tajemnicy. Trudu jej odkrycia w arcydziełach kultury podjęli się Joanna Łenyk Barszcz i Przemysław Barszcz. Do czego doprowadziło ich artystyczne dochodzenie?
„Wielkie sekrety arcydzieł sztuki” to kolejna książka pary autorów poświęcona odkrywaniu tajemnic i niezbadanych rewirów sztuki. W swojej najnowszej publikacji autorzy wzięli na warsztat dzieła, które podobnie jak w „Tajemnicach dzieł sztuki”, prezentują przeróżne formy, nurty czy epoki historyczne. Stąd też zabierają oni czytelników w podróż po surrealistycznych mrokach średniowiecza, zamkniętych w tryptyku „Tysiącletnie królestwo” Hieronima Boscha, przenoszą w klimat fin de siècle’u, ujęty w „Po bitwie pod Grunwaldem” secesyjnego twórcy Alfonsa Muchy czy przybliżają „paranoiczno-krytyczny” nurt Salvadora Dalí, tworzącego „Zagadkę Hitlera”. W swojej publikacji autorzy przedstawiają prehistoryczne malowidła naskalne, jak i dzieła bliższych nam historycznie twórców, obrazy, jak i rzeźby czy budowle, wytwory powszechnie rozpoznawalne, jak i znane głównie znawcom sztuki. Dzieła sztuki zaprezentowane w omawianej książce różni wiele, poza jednym – wszystkie skrywają w sobie tajemnice, pociągające za sobą niemal nieograniczone możliwości interpretacyjne.
Kluczem do rozwikłania sekretów drzemiących w dziełach sztuki jest często osobowość i doświadczenia życiowe ich twórców. Stąd też pochylając się nad wybranymi obiektami, autorzy w wielu przypadkach ukazują również sylwetki artystów, przybliżając motywacje, jakie mogły kierować nimi w procesie twórczym. W ten sposób przedstawiają chociażby burzliwy rozwój kariery van Gogha, który owładnięty początkowo misją ewangelizacji, zakończył ostatecznie z problemami osobowości w szpitalu psychiatrycznym. Wyjaśniają także rzekomą fascynacją Salvadora Dalí faszyzmem i jego podszyte erotyzmem uczucie do Hitlera. Dzięki temu książka Barszczów ze zwykłej pracy analitycznej zmienia się w interesującą opowieść o historii wybranych dzieł i losach twórców, przelewających swoją osobowość i zmysł artystyczny na płótno czy przekuwających je w szlify rzeźby.
Na uwagę zasługuje też poruszony przez autorów wątek złotego tronu Karola Wielkiego i jego niezbadanej do dziś lokalizacji oraz grobowca pierwszego cesarza Chin Qin Shi Huangdi. Autorzy przekonują, że owa gigantyczna piramida skrywa w sobie wiele wspaniałych dzieł sztuki. Jakich? Tego nie wiadomo, gdyż władze Chin z nieznanych przyczyn wstrzymały jej eksplorację.
Książka „Wielkie sekrety arcydzieł sztuki” to pozycja, która przypadnie do gustu zarówno specjalistom i miłośnikom artystycznych uniesień, jak i osobom nie mającym ze sztuką zbyt wiele wspólnego. Publikacja napisana jest prostym, obrazowym językiem, a krótkie rozdziały, poświęcone każdemu z analizowanych dzieł, dynamizują książkę i sprawiają, że czyta się ją lekko i przyjemnie. Jedyną wadą, jaką można tu dostrzec, jest – podobnie jak w poprzedniej książce tych autorów – dość przypadkowe rozmieszczenie obrazów, które w wielu przypadkach nie współgra z tekstem. Samą szatę graficzną należy jednak uznać za niewątpliwy walor książki. Opatrzenie jej licznymi, czarno-białymi oraz kolorowymi ilustracjami, stanowi harmonijne dopełnienie tekstu oraz wpływa na wyobraźnię czytelnika, pomagając mu łatwiej przyswoić przedstawiane przez autorów tezy. Tych zaś – bardziej bądź mniej odważnych – w analizowanej książce zdecydowanie nie brakuje.
Po czym poznać geniusz artysty? Po umiejętności przemycania w dziełach ukrytych znaczeń otwierających nieograniczone wręcz możliwości interpretacyjne. To właśnie ten czynnik zdaniem Joanny Łenyk-Barszcz i Przemysława Barszcza przesądza o tym, że dana forma staje się arcydziełem. Skoro tak, to skrywa w sobie wiele zagadek i tajemnic. Czy doskonała anatomicznie Czaszka Zagłady mogła wyjść spod ręki człowieka? Co wywołało tajemnicze wizje u Hieronima Boscha i czy artysta tworzył swoje największe dzieła pod wpływem sporyszu? Czego bał się Edvard Munch i co tak naprawdę wyraża jego „Krzyk”? Z tymi, jak i wieloma innymi pytaniami, próbują zmierzyć się w swojej książce Joanna Łenyk-Barszcz i Przemysław Barszcz. Zdecydowanie warto towarzyszyć im w tych poszukiwaniach.