Jim Shepard – „Księga Arona” – recenzja i ocena
Jim Shepard – „Księga Arona” – recenzja i ocena
Jim Shepard jest autorem siedmiu powieści i pięciu zbiorów opowiadań. Pisuje między innymi do „The New Yorker”, „The Paris Review” i „Esquire”. W tym roku do rąk czytelników trafia Księga Arona, pierwsza książka w dorobku Sheparda przetłumaczona na język polski. Jest to owoc wieloletnich badań autora nad Holokaustem. Ze wszystkich fragmentów dotyczących Holocaustu można złożyć opowieść, jaka mogła przydarzyć się każdemu Żydowi w czasie II wojny światowej.
Ośmioletni Aron z małej wioski przeprowadza się do Warszawy. Zaprzyjaźnia się z Lutkiem, który wprowadza go w tajemnice łobuzerskiego światka przedwojennej ulicy. Wszystko przekreśla wybuch wojny, która rzuca chłopaków w wir zupełnie innego życia. Przestrzeń chłopców zawęża się do ograniczonego wysokim murami getta, a chęć przeżycia popycha ku trudnym wyborom.
Pozostawiony właściwie sam sobie Aron musi podejmować trudne decyzje. Często nie zdaje sobie sprawy, że jest tylko narzędziem, a konsekwencje są okrutne. Jego życie jest warte tyle, ile może za nie zapłacić. Walutą jest często życie kogoś innego. Razem z bandą wyrostków czytelnik poznaje najbardziej ciemne zakamarki warszawskiego getta – miejsca, które samo w sobie jest synonimem piekła. Życie złodziej i szmuglera, a także zwierzyny łownej powoli sprawia, że główny bohater gubi się w świecie pomieszanych wartości. Los jednak stawia na jego drodze doktora Janusza Korczaka i jego sierociniec. Nie będzie to jednak ocalenie, a jedynie czyściec, w którym zniszczony wojną dzieciak odnajdzie swój zagubiony człowieczy pierwiastek. Ostatnie słowa Starego Doktora dadzą mu ukojenie.
Jim Shepard pisząc swoją powieść o najbardziej mrocznej stronie wojny, a więc niszczeniu człowieczeństwa w najmniejszych, korzystał z dostępnych wspomnień i relacji dotyczących Holokaustu. Uważny czytelnik znajdzie między innymi znaną ze szkolnej lektury Zdążyć przed Panem Bogiem scenę z wpychaniem Żyda na beczkę ku uciesze Niemców oraz towarzyszącą jej słynną deklarację, że grunt to się nigdy nie dać wepchnąć na taką właśnie beczkę. Z fragmentów różnych doświadczeń tworzy opowieść, które mogłaby się wydarzyć naprawdę w całości, a nie tylko w zidentyfikowanych fragmentach poszczególnych wspomnień. Oddaje hołd tysiącom ośmioletnich Aronów, którzy zostali wepchnięci w tryby wojny. I często zostali przez nie złamani, nawet jeśli wydaje się, że przecież uniknęli fizycznej śmierci, ocaleli i są żywi.
Choć można sądzić, że recenzowana pozycja to kolejna książka opisująca warszawskie getto, Holokaust, wojnę oraz dzieje sierocińca prowadzonego przez Janusza Korczaka, to jednak nie jest to sztampowa powieść. Opisując gettowe okrucieństwo i zaszłości Shepard wpisuje w nie Korczakowską Deklaracją Praw Dziecka. Ostatnie słowa Doktora do Arona wypowiedziane na Umschlagplatz to niemal biblijne przesłanie. Jest prawdziwą Księgą Arona. To nie tylko katharsis głównego bohatera, bo „dziecko ma prawo do popełniania błędów”. To przede wszystkim wołanie do współczesnego świata, który choć niejednokrotnie z dziecka czyni półbóstwo, to nie daje mu tych podstawowych praw.
Za podsumowanie niech wystarczy to zdanie: nie polecam do przeczytania. Polecam przede wszystkim do refleksji.