Jesienne nowości Iskier
W kawiarni literackiej, niezwykłym zjawisku kulturowym schyłku wieku XIX i całego wieku XX, spotykało się warszawskie środowisko literackie, by zawiązywać kontakty i przyjaźnie. Wymieniano opinie o literaturze i sztuce, ferowano wyroki i tworzono hierarchie artystyczne, ale także plotkowano i prowadzono rozmowy towarzyskie skrzące się dowcipem i złośliwością. Widownię tego środowiskowego teatru stanowili wielbiciele literatury i rzesza snobów łakomych „wielkiego świata”. W kawiarni literackiej komentowano także aktualne wydarzenia polityczne i dlatego w czasach zagrożenia swobód narodowych i obywatelskich bywała ona niebezpiecznym dla władzy ogniskiem niezależnej myśli i społecznego sprzeciwu.
Ta solidnie udokumentowana książka przywołuje realia i klimat słynnych kawiarni literackich Warszawy całego dwudziestego wieku. Prowadzi czytelnika przez lokale młodopolskie – Miki i Udziałową, przez legendarne już kawiarnie okresu międzywojennego – Pod Picadorem z jego estradą poetycką, Małą Ziemiańską ze skamandryckim półpięterkiem, IPS-em i SiM-em, aż do miejsc bliskich naszym czasom – maleńkiej kawiarenki PIW-u i sutereny Czytelnika.
Nazywano go księciem poetów, debiut porównywano do debiutu Adama Mickiewicza, a dzieło jego życia Kwiaty polskie zestawiano z Panem Tadeuszem. Napisał wiele wierszy i piosenek, które przeszły do legendy: Miłość ci wszystko wybaczy śpiewaną przez Hankę Ordonównę, Grande Valse Brillante w wykonaniu Ewy Demarczyk, Wspomnienie z muzyką Czesława Niemena. Jego Ptasie radio i Lokomotywa do dziś nie mają sobie równych w polskiej literaturze dziecięcej, Bal w Operze wciąż na nowo i z tą samą precyzją opisuje rzeczywistość Polski. A muzycy punkowi odkryli Tuwima anarchistę i alterglobalistę.
Książka Mariusza Urbanka opisuje meandry losu i kulisy twórczości Juliana Tuwima – poety, tekściarza kabaretowego, tłumacza, bibliofila, kolekcjonera, badacza i popularyzatora dziejów kultury.
Czym jest życie? Pasmem szczęścia, sukcesów i radości czy też stałym zmaganiem się z przeciwnościami losu? Trudno tu o jednoznaczną odpowiedź, co autor udowadnia cytując różne na ten temat poglądy: Życie jest tylko przechodnim półcieniem/Nędznym aktorem, który swoją rolę/Przez parę godzin wygrawszy na scenie/W nicość przepada – powieścią idioty/Głośną, wrzaskliwą, a nic nie znaczącą. (William Szekspir); Hej, użyjmy żywota! Wszak żyjem tylko raz. (Adam Mickiewicz); Gorycz i nuda życie, nic więcej, a świat to bagnisko. (Giacomo Leopardi); Życie ludzkie na pozór/to zwykły kawał,/Lecz on nie jest tak prosty,/jakby się zdawał. (Tadeusz Boy-Żeleński).
Tak już jest, że w naszym życiu splatają się, w różnych proporcjach, radość i gorycz, obowiązki i przyjemności, pewność i zwątpienie, sukcesy i porażki – czy warto żałować chwil, które minęły? W Stommowisku autor opowiada o rodzinie, jej historii i podejściu do życia najbliższych mu osób.
Pisane dla sceny teatrzyku i zaraz potem ogłaszane drukiem szopki zdały doskonale oba egzaminy – z wyczucia historii współczesnej i poczucia humoru. Dziś ten najświetniejszy dowcip dwudziestolecia doskonale wytrzymuje próbę czasu i – miejmy nadzieję – zadomowi się w literaturze.