Jerzy Pilikowski - „Podróż w świat historii Polski” – recenzja i ocena
Trzecia już podróż (dwie poprzednie kierowały czytelników w świat filozofii i politologii) to świetnie skompilowane, zwięzłe kompendium o charakterze nie tyle podręcznika, co inspirującego uzupełnienia podstawowego kursu historii Polski.
Autor, wieloletni nauczyciel humanistycznych przedmiotów, doświadczony również w redakcji podręczników oraz rozmaitych skryptów egzaminacyjnych, stara się udowodnić, że poznał niezawodny sposób na zainteresowanie nawet tak mało plastycznym tematem jak dzieje ojczystego kraju. Sekretna wiedza jaką posiadł o meandrach uczniowskich umysłów, okazuje się być bardzo prosta. Wystarczy, jak przekonuje Pilikowski, założyć, że słuchacz, innymi słowy, partner debaty o historii, jest zdolny do samodzielnego formułowania wniosków. Następnie zarzucić go mnóstwem niepoprawnie prowokujących, nieszablonowych hipotez. Wobec tak zaaranżowanego wyzwania ten na pewno nie przejdzie obojętnie. By znaleźć odpowiedź bądź przekonywującą inną wersję wydarzeń, będzie musiał sięgnąć do źródeł poza własnym lekcyjnym zeszytem i tym sposobem niepostrzeżenie sam rozpocznie naukę.
Prowokacja taka może mieć wiele form, począwszy od samego stylu wypowiedzi, poprzez łączenie odległych, pozornie niezwiązanych ze sobą historycznych wątków, skończywszy na nadawaniu zupełnie innej wagi i znaczenia powszechnie znanym faktom. Ważnym jest również pokazanie w miarę możliwości nieograniczonego zakresu źródeł. W tym celu w książce zamieszczona została użyteczna lista słowników, podręczników, beletrystyki i filmów o tematyce historycznej.
Konstrukcja książki jest wyjątkowo przejrzysta, podzielona na trzy elementarne rozdziały: Dawno, W „międzyczasie” i Teraz. Nie można się więc zgubić ani stracić wątku. Literacko nazwane podrozdziały pozwalają bez trudu odnaleźć interesujące nas pojedyncze wydarzenia. Zarazem w takiej perspektywie to, co przeszłe, układa się w logiczne, zrozumiałe sekwencje, a miejscami nawet pociąga do projektowania wizji tego, co być może jeszcze, przy zaistnieniu przychylnych okoliczności, mogłoby się wydarzyć. Tekst obfituje w mapy i schematy, zupełnie jednak niepodobne do reprintów kartograficznych, bardziej natomiast przypominające rysowane ręcznie na tablicy skojarzeniowe diagramy, a ich użyteczność jest, jak się wydaje, tym większa.
Poruszanie się po obszarze historii nieco w poprzek przyjętych ścieżek może zaowocować czymś o co, nawet w pozanaukowym kontekście, wszystkim nam chodzi — czyli zainteresowaniem. Stąd już natomiast dużo krótsza droga do sukcesu, ot np. podczas sprawdzianu maturalnego. Wytrącenie ze stanu małoletniego nihilizmu to jednak jeszcze nie wszystko, jak powiada autor. Wstrząśniętych i zapłodnionych historycznym bakcylem uczniów trzeba jeszcze spróbować przekonać o wadze omawianych wydarzeń, o znaczeniu rozumienia dziejów. To już zadanie trudniejsze, jednak i w tym obszarze odnajdziemy u Pilikowskiego użyteczne wskazówki, jak o historii debatować i jak toczyć własną, osobistą z historią debatę, by lepiej rozumieć swoje miejsce w świecie.
Jerzy Pilikowski operuje w Podróży... metodą prowokacji i dygresji. Wbrew obawom, prezentowane zagadnienia historyczne w ogóle zdają się na tym nie tracić. Otrzymujemy wyśmienicie i autorsko opracowany materiał o najważniejszych tematach w dziejach historii Polski. Bo — jak przekonywał Muniek Staszczyk w popularnej piosence — ojczyznę kochać trzeba i szanować. Jest to materiał siłą rzeczy wybiórczy, lecz za to naświetlony z różnych perspektyw, przypisanych do poszczególnych dziedzin humanistyki. Przenika się tu zatem wiele wątków, podobnie jak w realnej podróży za jednym zamachem udaje nam się poznać miejsce, obyczaje, lokalne przesądy i wierzenia, tradycje kulinarne, mody, przyzwyczajenia elit, a to wszystko na tle uwarunkowań geopolitycznych, meteorologicznych i kulturowych. Podręczniki i roczniki zwykle porządkują zdarzenia, podróż natomiast sama jest wydarzeniem dzięki temu daje szansę jakiegoś doznania. Po to zwykle podróżujemy, a nawet czasami po prostu wychodzimy na spacer.
Korekta: Mateusz Witkowski