Jeden dzień na Suwalszczyźnie
Okolice Suwałk można scharakteryzować zarówno jako koniec Polski, jak i krajowy biegun zimna. Jednak wystarczy odwiedzić tę krainę, by dowiedzieć się o niej trochę więcej...
reklama
„Wingris” to w języku Jaćwingów „kręty”. Okolice jeziora były ulubionym terenem łowieckim Jagiellonów, z tych czasów pochodzi zapis w kronice Jana Długosza zawierający nazwę Wingry.
Suchary to specyficzne dla terenu parku małe, dystroficzne (bardzo żyzne) jeziora. Największe z nich – Suchar Wielki to jeden z niewielu tej klasy zbiorników w Polsce.
Torfowisko otaczające Suchar Wielki to już ścisły rezerwat... (proszę się nie martwić, autor zdjęć nie narażał się na konflikt z prawem i pracownikami parku ;)). Rosną tam rosiczki.
Tereny wokół jeziora król Jan Kazimierz zapisał kamedułom, którzy na wyspie połączonej z brzegiem groblą założyli swój klasztor. Dziś mieści się tu Dom Pracy Twórczej Ministerstwa Kultury.
Eremy pustelnicze na tle jeziora Wigry. Kamedułowie poświęcali się jednak nie tylko postom i medytacji – majątek klasztoru liczył 300 kilometrów kwadratowych, składało się na niego 56 wsi, 11 folwarków i miasto Suwałki.
Suwalski Park Krajobrazowy – najstarsza tego typu forma ochronna w Polsce – powstał, by chronić charakterystyczny, polodowcowy krajobraz. Teren objęto ochroną, gdyż istniały pomysły stworzenia tam kopalni odkrywkowej.
Rzeka Czarna Hańcza u swego początku. Ulubiony szlak kajakowy Karola Wojtyły prowadzi z jeziora Hańcza przez Suwalski Park Krajobrazowy, Suwałki, Wigry do Kanału Augustowskiego.
reklama
Komentarze