Jarosław Centek – „Marna 1914” – recenzja i ocena
Jarosław Centek – „Marna 1914” – recenzja i ocena
Nazwisko prof. Jarosława Centka gwarantuje z pewnością solidne przygotowanie na podstawie źródeł i opracowań oraz nawałę szczegółów niczym ostrzał nad Sommą w 1916 roku. Tak się stało i tym razem. „Marna 1914” pod względem merytorycznym z pewnością należy do jednej z bardziej wartościowych pozycji.
Bellonowska seria popularnonaukowa rządzi się swoimi prawami – do nich należy również objętość pozycji. Przy bogactwie materiału oraz rozmachu starcia ciężko jest zmieścić się w ograniczonej liczbie stron. Zwłaszcza, że Centek miał na czym pracować. Zespoły archiwalne dokumentów, instrukcje, memoriały, pamiętniki. Dodajmy do tego również sięganie do pułkowych historii jednostek uczestniczących w walkach (dość popularne wydawnictwa po I wojnie światowej).
Należy również wspomnieć o opracowaniach, w większości zagranicznych (sama bitwa nie doczekała się dokładnego opisu w polskiej historiografii), traktujących nie tylko o samym starciu, lecz także o kwestiach pośrednio dotyczących walk (uzbrojenie, wojska, w znacznie mniejszym stopniu polityka).
Jedno z licznych zarzutów wobec Historycznych Bitew (sam go często podnoszę, ale i wobec mnie go można podnieść) jest fakt, że często o samym tytułowym starciu w książce informacji jest niewiele, znacznie więcej pisze się o polityce, czasami uwagę poświęca się również jednostkom wojskowym. Niekiedy bitwa jest tylko przyczyną do napisania książki o praktycznie innym zagadnieniu. Tego zarzutu nie można Centkowi w jakikolwiek sposób postawić.
Sam na wstępie podkreśla, że o całej „otoczce” towarzyszącej starciu nad Marną pisze ogólnie, bardziej dla zasygnalizowania podstawowych problemów, a także żeby wprowadzić Czytelnika w tło historyczne. Głównym „bohaterem” są walki toczone w pierwszym tygodniu września 1914 roku. Opisane dzień po dniu, w miarę dokładnie, jednak ze skłonnością do syntezy. Bój toczył się na wielki obszarze, brało w nim udział 2 miliony żołnierzy. Jak widać to trudne i wymagające zadanie.
Była to chyba pierwsza bitwa o takim w rozmachu historii, jednak Autor dobrze poradził sobie z jej opisem. Choć w książce znajduje się charakterystyka co ważniejszych epizodów, widać w niej bardziej skupienie na samym przebiegu bitwy pod względem operacyjnym oraz strategicznym. Wysiłek bardziej skupia się na Niemcach, jednak trudno się temu nie dziwić, byli bowiem stroną narzucająca przebieg, a osławiony „Plan Schlieffena” przeszedł już do historycznej legendy – nad która Autor w miarę wyjaśniająco się pochyla w tekście.
Nie mam większych zarzutów wobec tej pozycji. Wspominałem już o jej pewnej ogólności, jednak takie są wymogi serii, aczkolwiek pozostaje pewien niedosyt jeśli się zobaczy na podstawie jakiej ilości materiałów książka powstała. Moim zarzutem może być też momentami suchy język, niemalże wyjęty z raportów czy meldunków wojskowych. Bardziej przystaje do naukowej pracy, jednak „HaBeki” czytają przede wszystkim pasjonaci, którym lekka „rozrywka” przy czytaniu z pewnością by się przydała.
„Marna 1914” to z pewnością potrzebna pozycja na polskim rynku wydawniczym. Nie wyczerpuje może dokładnie tematu, ale nie zmienia to faktu, że znacząco uzupełnia lukę w naszej wiedzy o tym wiekopomnym starciu.