Jacek Wasilewski – „Opowieści o Polsce. Retoryka narracji” – recenzja i ocena
Zwrócenie uwagi na narracje pojawiło się w historiografii mniej więcej wraz z tzw. zwrotem postmodernistycznym, który do dziś podnosi ciśnienie wielu historykom – jedni uważają go za metodologiczny fajerwerk, który nie ma nic wspólnego z poważnym badaniem historycznym, inni wprost przeciwnie, stają na pozycjach, że nie ma prawdy historycznej i krytykują „pozytywistów”. Na marginesie sporów o powyższe imponderabilia, badania nad narracjami powoli zakorzeniają się w polskiej historiografii, czego przykładem są prace mediewistów, którzy właśnie w ten sposób starają się odczytywać średniowieczne kroniki i przekazy źródłowe.
Autor recenzowanej pracy, dr Jacek Wasilewski, nie jest historykiem, a specjalistą w zakresie retoryki i wykładowcą w Instytucie Dziennikarstwa UW. Książka „Opowieści o Polsce” jest, w założeniu interdyscyplinarnym, ujęciem zjawiska, jakim są narracje, i analizą kilku z nich, bardzo charakterystycznych dla polskiego dyskursu publicznego. Innymi słowy, do ręki otrzymujemy swego rodzaju przewodnik po świecie różnego rodzaju opowieści, które, jak podkreśla autor, nie tylko nas otaczają, ale po prostu tkwią w nas – dominują w naszym myśleniu o świecie, pozwalając się w nim łatwo orientować. A wśród omawianych przez autora narracji znajduje się też kilka explicite historycznych.
Wasilewski dzieli swoją pracę na trzy części, z których pierwsza ma charakter najbardziej teoretyczny, określający ramy pojęciowe rozważań. Autor przybliża nam m.in. tak ważne w analizie narracyjnej pojęcia jak trójkąt dramatyczny (ofiara-bestia-wybawca) czy „złote runo” (cel, do którego się zmierza). Czytelnicy znający „klasyków” metodologii na pewno też skojarzą cztery schematy narracyjne w pisaniu historii, przytoczone przez Haydena White’a: romans, satyrę, komedię i tragedię. Wiele uwagi poświęcono również szczególnemu rodzajowi narracji – mitowi, który tworzy rozbudowaną siatkę sensów.
Zarysowując pewne podstawy analizy narracji, Wasilewski przechodzi do omówienia różnego ich rodzaju (część druga i trzecia), takich jak tabloidyzacja czy różnego rodzaju opowieści marketingowe, które „opakowują” sprzedawany produkt w znaczenia i wartości. Oddzielne rozważania autor poświęcił figurze antagonisty, organicznie wchodzącej w skład każdej narracji – ich istotą jest wszak jakiś konflikt między „naszym” bohaterem a jego przeciwnikiem.
Lektura recenzowanej książki wymaga bez wątpienia sporo skupienia oraz pewnej szerszej wiedzy humanistycznej – jej treść, choć ciekawa, nieraz wydaje się dość skomplikowana. Wrażenie to wzmacnia też sposób prowadzenia wywodu przez autora, który – choć pisze dobrze (a nawet z polotem) – zmusza czasem czytelników do ponownego przeczytania poszczególnych fragmentów w celu lepszego uchwycenia najważniejszych myśli. Jest to pewna cecha stylu narratywistów, którzy, operując licznymi skojarzeniami, głęboko dekonstruują badany tekst, stawiając go w bardzo szerokim kontekście.
Jak więc Wasilewski traktuje narracje historyczne? Na swój „warsztat” bierze kilka z nich, zarówno „klasycznych” (o Matce Boskiej Częstochowskiej i obronie Jasnej Góry, o Konstytucji 3 Maja), jak i bliskich nam czasowo (dzieje „Solidarności” i stanu wojennego, narracje o Okrągłym Stole). Posługując się różnorodnymi źródłami, którym wnikliwie się przygląda, stara się on odkryć sensy, jakimi rządzą się te opowieści, wykorzystując charakterystyczne dla narracji schematy i narzędzia opisu. Wnioski tych rozważań są nieraz bardzo ciekawe, czego przykładem może być odtworzenie wpływu, jaki wywarła opowieść o Konstytucji 3 Maja (i zawarte w niej przeciwstawne narracje „zgody narodowej” i „zdrady-Targowicy”) na polskie myślenie o polityce. Schemat ten odtwarza się we współczesnym nam sporze o Okrągły Stół, w którym walczą ze sobą wizje „udanego porozumienia” i „zdrady Magdalenki”. Inspirująca wydaje się też wizja mitu o „Solidarności” (rozumianej jako ucieleśnienie narodu), która niczym bohater baśni wyrusza w drogę pełną różnego rodzaju przygód i niebezpieczeństw.
Autor stara się też ukazać faktyczne tło opowiadanych i przetwarzanych później wydarzeń. Z punktu widzenia historyków opisy te mogą jednak razić uproszczeniem i pewnym dopasowaniem ich do charakteryzowanego problemu celem ukazania, jak bardzo „prawda historyczna” różni się od narracji. Oczywiście pamiętać trzeba, że fragmenty te pełnią funkcje ściśle utylitarne, autor nie jest historykiem, a praca nie ma za zadanie przedstawić całościowego i wielowymiarowego obrazu przeszłości. O ile więc pewne uproszczenia można autorowi wybaczyć, o tyle wytknąć warto głupie pomyłki, a do takich zaliczyć należy błędne odczytanie obrazu Jana Matejki pt. Konstytucja 3 Maja 1791 roku – postacią niesioną w jego centrum przez rozentuzjazmowany tłum nie jest król Stanisław August Poniatowski (ten znajduje się nieco na lewo, przed drzwiami kolegiaty św. Jana), ale marszałek Sejmu Wielkiego Stanisław Małachowski. Błąd ten wytłumaczyć można chyba jedynie zbytnim „wejściem” autora w zbiorowe wyobrażenia, w których scenka ta tłumaczona jest w uproszczony sposób („skoro w środku i na rękach, to pewnie król”).
To jednak nie kwestia „prawdy historycznej” jest tu kluczowa. Autor, solidnie realizując swój cel (analizę narracji), rozkłada na części pierwsze schematy, które tkwią w naszym myśleniu o przeszłości. Ileż to razy, czytając/słuchając różnych dyskusji o historii (czy to w mediach, czy też w rozmowach z ludźmi), zauważyłem, jak bardzo sposób postrzegania różnych zjawisk (np. Rzeczypospolitej Obojga Narodów, II RP, wojny czy PRL) jest stały, sprowadzający się do tych samych powiązań i wniosków. Dyskutanci każde wydarzenie będą potrafili tak zaszufladkować, by pasowało ono do wyznawanej przez nich narracji, która nieraz ma bardzo niewiele wspólnego z rzeczywistymi wydarzeniami.
Książka Jacka Wasilewskiego pokazuje, w jaki sposób opowiada się o historii – choć nie tylko. Zawiera również sporo refleksji na temat współczesności, strukturyzowania przekazu (np. medialnego czy politycznego) przez jego twórców, mówi także o naszym jego odbiorze. Lektura ta wymaga sporo zaangażowania, może jednak skłonić do zastanowienia się nad licznymi mitami, które nas otaczają.
Redakcja i korekta: Agnieszka Kowalska