Iskry na maj
Prezentacja postaci i dorobku znanego nam wszystkim od wczesnego dzieciństwa, autora zabawnych wierszyków, bajek i pełnych humoru rymowanek. Mało kto wie, że był on także wybitnym prawnikiem walczącym o prawa autorskie twórców literackich, jednym z założycieli ZAiKS-u i jego długoletnim prezesem, namiętnym karciarzem, a o jego przygodach miłosnych można by napisać barwną powieść...
Bogate tło historyczne - świat kabaretów i teatrzyków rewiowych dwudziestolecia, literaci i ich dzieła w trybach socrealizmu, nierozwiązany problem, czy autor wierszy o Stalinie może być obecnie patronem instytucji kultury - dopełnia opis losów i rozwoju osobowości twórczej pisarza doskonale rozpoznawanego przez pokolenia dziadków, rodziców i najmłodszych czytelników książek.
Wolność płynie z brzucha, z wnętrza, ze sposobu życia i oddychania, nieprawdaż?
prof. Zbigniew Mikołejko
Zbigniew Mikołejko ostro wadzi się z feministkami, upolitycznionymi mediami i… z własnymi wspomnieniami z dzieciństwa. Ze śmiercią i każdą formą nacisku. Wskazuje to, co – wbrew naszej woli – wciąż nami kieruje, i nie tylko są to uczucia czy historia. Choć w rozmowach, przeprowadzonych upalnego lata 2012, roku opowiada jak przez życie przechodzi konkretny człowiek filozof Zbigniew Mikołejko, to podobne doświadczenia mogły być doświadczeniami wielu z nas.
Świat dziś rozbił się nam na kawałki, ale całe szczęście, mamy profesora Zbigniewa Mikołejkę, który potrafi na powrót go posklejać i pokazać, co mają wspólnego sny, obrazy dawnych mistrzów, skandynawskie kryminały i facebook z naszymi dzisiejszymi niepokojami, nadziejami i lękami. Zbigniew Mikołejko to specjalista od rozbrajania oczywistości, zadawania niewygodnych pytań zarówno w sprawach ziemi, jak i nieba (oraz piekła). Nie ma dziś takich wielu.
Paweł Goźliński, redaktor naczelny magazynu Książki
Opowieść o dawnej Warszawie i jej mieszkańcach, o czasach, gdy Nowy Świat leżał na peryferiach miasta a Krakowskie Przedmieście było wybrukowane drewnianymi kostkami. Po ulicach jeździły dorożki i omnibusy, po podwórzach wędrowali obnośni sprzedawcy cebuli, orzechów, kołder, garnków... Autor barwnie opisuje rozwój stolicy: stan ulic i zabudowy, komunikację miejską i zmienne losy przepisów ruchu drogowego, życie codzienne ale także ciemne sprawy miasta – przestępczość i prostytucję.
Z tej książki dowiemy się między innymi dlaczego mieszkańcy nie chcieli się „ekspensować na koszta dla lampartów”; czemu przedostanie się na drugą stronę ulicy Senatorskiej groziło śmiercią lub kalectwem; jak sałaciarze radzili sobie z taksomierzami i po co kradli koniom śniadania; co roznosił „szczygieł”; czym się zajmowała brygada sanitarno-obyczajowa i co oznaczał środkowy palec dłoni wsunięty w dziurkę od guzika.
Wspomnienia rockowej młodości i artystycznego podziemia z czasów PRL, refleksje dotyczące przeczytanych książek, obejrzanych filmów i spektakli, rozważania o wierze i... wątpieniu. Ksiądz Andrzej Luter kieruje się zasadą, że najważniejszy jest człowiek, a dopiero w dalszej kolejności jego poglądy, doświadczenia czy wygląd. Bez natrętnej „duszpasteryzacji”, z szacunkiem i ciekawością stara się zrozumieć bliźniego – niezależnie od tego, czy jest nim światowej sławy reżyser, młodo zmarły poeta-buntownik czy też „zwykły” parafianin.