Internet w paski - komiks internetowy w Polsce

opublikowano: 2006-06-23 21:00
wszystkie prawa zastrzeżone
poleć artykuł:
Era pism drukowanych przemija. Dziś to Internet jest idealnym miejscem wszelkiego rodzaju debiutów i eksperymentów związanych ze sztuką. Większość młodych autorów zaczyna działalność właśnie w sieci. Również komiks na dobre zadomowił się na światowych serwerach.
REKLAMA

Słowniczek dla laików

E-komiks – inaczej komiks internetowy

Fanzin – pismo tworzone przez fanów dla fanów

Strip – krótki, najczęściej składający się z trzech obrazków, pasek komiksowy; w tekście użyłem go jako ogólnego określenia na komiks internetowy – zwykle webkomiksy są krótkie

Webkomiks – inaczej komiks internetowy

Zin – skrót od „fanzin”, „e-zin”; internetowy magazyn % Polski światek wirtualnego komiksu wbrew wszelkim pozorom jest... bogaty. Tworzą go strony traktujące o komiksach (nie tylko rodzimych i nie tylko amatorskich) - czyli bazy danych, serwisy z recenzjami, sklepy itp. Możemy znaleźć także liczne witryny z komiksami internetowymi – strony autorskie bądź pozwalające każdemu na publikowanie swoich dzieł.

OBSERWATORIA,

czyli bazy danych o komiksie

Znajdziemy tu dwa typy serwisów: traktujące o komiksach ogólnie oraz te, których tematem jest komiks internetowy. Liczba tych pierwszych jest oczywiście większa, jako że webkomiks to mimo wszystko wciąż medium niszowe. Jeśli ktoś się nim zajmuje, to raczej jako twórca, a nie obserwator czy komentator.

Największe polskie serwisy można śmiało nazwać bazami danych. Przyglądając się wiodącym witrynom można zostać zaskoczonym ogromem dostępnych informacji – głównie na temat wydanych w kraju albumów czy ich zapowiedzi. Autorzy stron nie ograniczają się tylko do powyższych: powiadamiają o imprezach związanych z komiksem, wiele miejsca poświęcają także recenzjom i publicystyce – choć można odnieść wrażenie, że to jedynie dodatek do części informacyjnej.

Liderami wśród stron poświęconych światowemu komiksowi są www.komiks.gildia.pl oraz www.wrak.pl. Ich domeną są informacje dotyczące większości albumów obecnych na rynku, recenzje, felietony i wywiady, przy czym Gildia i Wrak szerzej zajmują się komiksem bardziej ambitnym (czyli europejskim – bez obrazy dla wielbicieli Supermana). Obie strony mają wspólną cechę: wciąż się rozwijają i niektóre działy wydają się ubogie (np. podstrona poświęcona bohaterom w Gildii czy sekcja z wywiadami). Po piętach depcze konkurencji bogate Wielkie Archiwum Komiksowe (http://www.serwis-komiksowy.pl/). Wybór najlepszego serwisu zależy od gustu użytkownika. Osobiście postawiłbym na wrak.pl – za najładniejszą oprawę graficzną oraz najbardziej intuicyjny sposób poruszania się po serwisie.

REKLAMA

Interesująco – choć niekoniecznie zachęcająco – prezentuje się www.lagafium.and.pl, internetowa witryna pisma Zeszyty Komiksowe (jej geneza jest bardziej skomplikowana, ale to mało ważny szczegół). Nietypowa oprawa Lagafium przyciąga wzrok, choć na dłuższą metę przeszkadza w przeglądaniu strony, która i bez postmodernistycznej grafiki jest chaotyczna. Za przykład niedopracowania niech posłuży fakt, że celem serwisu jest jakoby zrzeszanie miłośników komiksu. Ale jak tu kogokolwiek zrzeszać, skoro brak nawet tak podstawowego elementu jak forum, a wpisy w księdze gości można policzyć na palcach obu rąk?

http://www.astrouw.edu.pl/~soszynsk/ - witryna ta jest w zestawieniu o tyle wyjątkowa, że traktuje o komiksie rdzennie polskim. Najbardziej wartym uwagi działem są aktualności, choć znajdzie się też parę tekstów o rysownikach, ogłoszenia, a także kilka komiksów do przeczytania. Ocenę obniża fakt, że niektóre zamieszczone na stronie linki nie działają, artykułów jest niewiele, a całość wizualnie prezentuje się bardzo przeciętnie. A przecież w komiksie chodzi w dużej mierze o wrażenia estetyczne…

Mówiąc o podobnych serwisach warto zwrócić uwagę także na odpowiedni dział na "www.esensja.pl":www.esensja.pl, wyróżniający się wyjątkowym profesjonalizmem, choć o uboższej niż konkurenci bazie danych.

"www.komiks.polter.pl":www.komiks.polter.pl z kolei stanowi swego rodzaju ewenement, łączy bowiem cechy stron ogólnie traktujących o komiksach z tymi, na których komiksy są publikowane. Można tu trafić na naprawdę dobre recenzje oraz felietony, fotorelacje z konwentów, jak i na amatorskie dzieła publikowane przez czytelników. Warto też odnotować, że w przeciwieństwie do np. Gildii powyższy serwis skupia się na szkole amerykańskiej – dlatego też większość publikowanych prac to wariacje na temat Punishera i jemu podobnych serii. Wielbiciele komiksu moralnego niepokoju nie mają tu czego szukać.

Specyficzną odmianą witryn są te, które zajmują się e-komiksem: www.komiksyinternetowe.pl oraz www.webkomiks.ifilm.pl. Jako że ta druga strona jest znacznie bardziej rozbudowana, skoncentruję się właśnie na niej. A jest na czym, bowiem baza danych webkomiks.ifilm.pl jest PRZEOGROMNA – zawiera spis i charakterystykę wszystkich chyba internetowych stripów aktualnie dostępnych w Sieci. Nie ogranicza się przy tym do suchych faktów. Przeczytać można wywiady z twórcami oraz wiele ciekawych artykułów – m.in. o tym, jak stworzyć własny (dobry) utwór. Zasadniczo można się ograniczyć do stwierdzenia, że jeśli szukacie czegoś o polskim webkomiksie, to znajdziecie to albo tutaj, albo nigdzie.

REKLAMA

Patrząc na ogół stron o charakterze informacyjnym można bez wahania powiedzieć, że ich poziom jest bardzo wysoki. Widać, że autorzy witryn to prawdziwi zapaleńcy, którzy czerpią z pracy wiele radości. Może tylko cieszyć, że w większości przypadków pasja twórców przekłada się na przyjemność wynikającą z czytania.

A TO POLSKA WŁAŚNIE,

czyli webkomiksy znad Wisły

Wydawałoby się, że rodzimych komiksów internetowych jest niewiele – bo i niewiele o nich słychać. Link do stripu dostaje się przeważnie na GG od znajomego, który dostał go od innego znajomego, który... i tak dalej. Mimo tego stron z serialami jest zadziwiająco dużo (grubo ponad 200), a na dodatek wiele z nich posiada grono stałych czytelników, aktywnie uczestniczących w życiu witryny. Znamienne, że ilość w tym przypadku nie przekłada się na jakość. Regularnie ukazujące się paski zazwyczaj są niespuentowane i niechlujnie wykonane. Poraża ilość błędów w szczątkowych nawet dialogach. Co jednak najbardziej rzuca się w oczy, to brak pomysłu.

Można wyróżnić kilka schematów, którym ulegają twórcy-amatorzy. O ile przerabianie starych dowcipów na stripy jest jeszcze znośne, bo wzorem inż. Mamonia można lubić to, co już się zna, to tworzenie n-tego serialu o bliźniaczych założeniach i bohaterach irytuje. Wiele stron oprócz pasków komiksowych zawiera wpisy typowo blogowe, w których autor opowiada o sobie. Wiąże się to z kolejną ciekawą prawidłowością. Otóż większość twórców określa swoje dzieła jako „ukazujące codzienność z ciekawego punktu widzenia”. Wyjątkowość owego punktu widzenia polega na tym, że bohaterem stripów jest przystojny komputerowiec-everyman, luzak zakumplowany z podobnymi sobie luzakami rodem z reklamy chipsów. Chłopak związany jest z cud-dziewczyną – też komputerowcem, niemal tak wprawnym jak on sam (niemal, bo to jednak wstyd, żeby kobieta była lepsza).

REKLAMA

Teoretycznie jest to dobry materiał na sitcom, toteż autorzy starają się wcisnąć w każdy pasek jak najwięcej sitcomowego humoru. Brakuje mu jednak puenty, a dobrze rozpoczynający się żart okazuje się niedopowiedziany, spalony, nieśmieszny. Można, naturalnie, bawić niedopowiedzeniami, czego dowodzi humor spod znaku Monty Pythona czy Mumio, ale polskim stripom do poziomu kabaretów wiele brakuje. Biorąc to wszystko pod uwagę plusem może być fakt, że wielu domorosłych komiksiarzy traci zapał i po kilku-kilkunastu odsłonach strona upada, a przynajmniej przestaje być aktualizowana.

KRYTYCZNYM OKIEM,

czyli przegląd

Nie sposób opisać wszystkich webkomiksów, jakie ukazywały czy ukazują się nadal. Żywot niektórych bywa krótki i niezauważalny, inne giną w gąszczu konkurencji. W poniższym zestawieniu – przekroju przez zasoby „wirtualnej biblioteki” komiksu amatorskiego – znajdą się utwory zarówno popularne, nieznane, jak i zapomniane. Nie dało się uniknąć pominięcia kilku charakterystycznych tytułów, toteż zainteresowanych odsyłam na wspomnianą już stronę www.webkomiks.ifilm.pl.

| Hadrian - Gadająca Skarpeta

http://www.skarpeta.kurde.pl/

|Wyraźnie wzorowany na Wilq cykl o przygodach detektywa-skarpety. Humor podobny do tego z zeszytów Mickiewiczów (czyli opierający się na bluzganiu na polską rzeczywistość, w którą wpleciono superherosów), ale dużo niższych lotów. O grafice można powiedzieć to samo – o ile bracia potrafią rysować, a tylko stylizują Wilqa na bazgroły, to autor Hadriana nie przejawia podobnej inwencji np. w kadrowaniu – i wychodzą bazgroły pospolite. Wulgaryzmów tu nawet więcej niż w pierwowzorze, a przy tym są używane zupełnie bez wyczucia. Może kogoś rzucanie mięsem bawi, ale mnie nie zabawiło.|

| Demon Szybkości

http://www.demon.s.prv.pl/

|Dwie rzeczy w tej serii są widoczne na pierwszy rzut oka. Rysunki lepsze niż średnia w polskich komiksach internetowych (co wciąż nie znaczy, że dobre) i... literówki. Jeśli Demon Szybkości jest komedią, to nieśmieszną. Jeśli miał być po prostu interesujący - na tym polu też zawodzi. Wiele tu ujęć pędzących aut (czego można się domyślić po tytule), dialogów zaś jak na lekarstwo. Właściwie nie wiadomo, po co powstała ta seria. Krótko mówiąc – strata czasu.|

REKLAMA

| Dziwne Tabletki

http://www.dziwnetabletki.com/

|Ciekawy, chory klimacik strony głównej odbiega od treści i wykonania samego komiksu. Rysunki są co najwyżej przeciętne. Treściowo bywa zarówno dobrze, jak i fatalnie. Serial to typowy przykład opisanego wcześniej schematu „autorzy mówią o sobie”. Żeby nie marnować słów – DT to blog w wersji rysunkowej.|

| Ferus Entertainment

http://www.ferus.pl/

|Komiks z blogowymi wstawkami w formie komentarzy do pasków – bardzo powszechna forma publikacji. Zakładam, że autor stworzył bohaterów w oparciu o swoich znajomych – czyli mamy do czynienia z sytuacją podobną do tych z dziesiątek innych komiksów. Rysunki kiepskie, pomysł nieciekawy. Smutna norma.|

|Mienso

http://www.mienso.blog.pl/

|Rzuca się w oczy ciekawa technika wykonania – kolaż – i jej psychodeliczny efekt. Obraz całości psuje jak zwykle niedorobiony i niespuentowany humor w stylu „Mumio wanna be”. Widać nie każdy może być scenarzystą…|

| Robale

http://robale.com/

|Robale.com to miejsce publikacji dwóch serii komiksowych – tytułowych Robali i Puke’a. Pozbawione jakichkolwiek zalet Robale są żenujące, wulgarne i zupełnie niezrozumiałe, a Puke to właściwie to samo, ale z jeszcze gorszymi rysunkami. Osobliwe jest używanie w obu przypadkach identycznych (a dość niecodziennych) wiązanek bluzgów.|

| Losux

http://losux.freehost.pl/

|Komiks swego czasu cieszący się popularnością, choć nie wiem z czego to wynikało. Teoretycznie traktuje o uczniach pierwszej klasy jakiegoś liceum, w praktyce jest o wszystkim i niczym. Ani to zabawne, ani ładne.|

| KeKomiks

http://www.kekomiks.net/

|Sposobem wykonania przypomina kwadraty i trójkąty z fUC!k. Koncentruje się na komentowaniu wydarzeń kulturalnych (głównie premier filmowych) i społecznych, przez co kolejne paski szybko się dezaktualizują. Podobnie jak w wielu wcześniejszych przypadkach brak tu jakichś puent, dowcipy są niedokończone, ale gdy traktować stripy wyłącznie jako mini-recenzje, wtedy KeKomiks spełnia swoje zadanie.|

REKLAMA

| Ona jest bi

http://ona-jest-bi.ownlog.com/

|Brzydko narysowane przygody zwykłej dziewczyny, która wyróżnia się z tłumu tylko tym, że jest nimfomanką i biseksualistką. Nie wyróżnia się jednak na tyle, by przyciągnąć uwagę czytelnika. Chyba autorka też to zauważyła, bo zaprzestała tworzenia komiksu po kilku stripach.|

| Kumploszczaki

http://dhost.info/kumploszczaki/

|Mogę się założyć, że autorką komiksu jest Polka, która wyjechała do Anglii, a przygody bohaterki to jej przygody. W teorii konfrontacja z wyspiarzami może być ciekawa, ale w praktyce wyszło coś chaotycznego, niezrozumiałego, bezsensownego i brzydkiego.|

| Respect 4 Pawns

http://rfp.mylog.pl/

|Komiks na poziomie wyższym niż większość konkurencyjnych tworów. Całkiem zabawne i ładne przygody dziwnego stworka na szczęście nie są kolejnym zapisem z życia autora (choć i takie historie się tu zdarzają), co sprawia że przeglądanie archiwum nie jest męczące. Wadą są scenariusze niektórych stripów – stare dowcipy włożone w ramy webkomiksu. Mimo wszystko na tle pozostałych ta akurat seria prezentuje się bardzo dobrze i warto się nią zainteresować.|

| Paski

http://paski.org/

|Moim skromnym zdaniem Paski to największa znakomitość polskiego komiksu internetowego. Jest tu wszystko, co potrzebne dobremu stripowi: gromada ciekawych postaci, świetny (choć nieco rubaszny) humor i dobra, charakterystyczna kreska rysownika. Jedyną wadą Pasków jest to, iż kolejne odcinki ukazują się w zbyt dużych odstępach czasu.|

| Menele

http://www.menele.com

|Przyznam, że urzekły mnie te krótkie historyjki o dwóch panach spod monopolowego. Narysowano je w typowo komiksowej manierze – trochę przypominają Calvina i Hobbesa. Opowieści trafnie komentują przede wszystkim sytuację w kraju. Z pewnością Menele nie spodobają się wszystkim, ale mimo tego – polecam!|

| Bitwy komiksowe

http://www.komix.widmo.biz/bitwy/index.php

) %|Bardzo ciekawa inicjatywa – pojedynki stripów o podobnej tematyce. Paski różnych autorów (w tym wymienionych powyżej) biorą udział w bitwach, o wyniku których decydują głosy czytelników. Dobre miejsce, od którego można zacząć przygodę z webkomiksem – oferuje szybki przegląd większości popularniejszych tytułów.|

REKLAMA

Już z powyższego przeglądu można wywnioskować, że mimo istnienia na scenie kilku perełek, świat polskiego webkomiksu jest ubogi w treść. Nawet jeśli rysownik spisuje się znakomicie, bardzo często stripom brakuje scenariuszowego szlifu, dzięki któremu czytelnik po lekturze, zamiast uśmiechnąć się kwaśno, roześmiałby się w głos. Nie ma nic dziwnego w tym, że wiele osób chce mieć własny komiks i publikuje hurtowe ilości bezwartościowych pasków. Bardziej dziwi, że w zalewie tytułów tak mało jest pasków naprawdę godnych uwagi. Dysonans między stronami o komiksach a stronami z zamieszczonymi na nich komiksami jest niestety ogromny.

FANZINY,

rzecz często (nie)spotykana

Zwykle w obrębie pewnego medium popkulturowego istnieje jeszcze jedna forma informowania o rynku – fanziny (magazyny tworzone przez fanów). Zostawiłem ją na koniec, gdyż w przypadku polskiego webkomiksu mamy do czynienia z ewenementem – fanziny elektroniczne praktycznie nie istnieją. W sieci natrafić można jeszcze tylko na Agresora (http://www.agresor.abc.pl/), ale to właściwie eksponat muzealny – kilka lat temu powstały jedynie dwa numery tego pisma. Szkoda, bo w tytule tkwił potencjał – mimo niewygodnego sposobu przeglądania stron i masy błędów ortograficznych, Agresora czytało się całkiem przyjemnie. Zin miał charakter edukacyjny, a celem, który przyświecał autorom, było pokazanie techniki rysowania ruchu. „Misję” wykonywano poprzez publikowanie kilku komiksów – naprawdę profesjonalnie wyglądających, choć niezbyt treściwych. Zamieszczono również kilka felietonów, autorstwa m.in. jednego z obecnych redaktorów wspomnianej Esensji. Wielka szkoda, że tak ciekawa inicjatywa upadła już po dwóch numerach.

Nie znaczy to, że nie istnieją inne polskie fanziny. Owszem, można je znaleźć, ale na sklepowych półkach. Większość jest bowiem wydawana w formie drukowanej i rozpowszechniana w małych nakładach przez specjalistyczne sklepy lub drogą wysyłkową.

DILERZY,

czyli internetowe sklepy z komiksami

REKLAMA

Osobną kategorią stron, już niezwiązaną z publicystyką, są internetowe sklepy z komiksami. Zakupów można oczywiście dokonać w e-księgarniach (np. www.merlin.pl), ale zajmę się stronami poświęconymi wyłącznie dystrybucji komiksów.

Sklepem najbliższym memu sercu (tylko 10 km!) jest katowickie Imago (http://www.imago.com.pl/), oferujące nowe i używane albumy. Można tu znaleźć wiele perełek z zamierzchłych lat, które – zdawałoby się – są dziś nieosiągalne.

Tuż za miedzą, również w Katowicach (ale i we Wrocławiu), znajduje się Komiksiarnia (www.komiksiarnia.pl). Jej zasoby stanowi niezbyt imponująca liczba przypadkowo chyba zebranych tytułów. Są tu zarówno mangi, komiksy polskie, europejskie i amerykańskie, ale Komiksiarnia nie specjalizuje się w żadnym z rynków.

Warszawiacy powinni zainteresować się Komikslandią (www.komikslandia.pl). Serwis sklepu cechuje przejrzystość oraz bardzo rozsądny podział na tytuły rozprowadzane przez różne wydawnictwa. Osobny dział poświęcony jest albumom dla dzieci, jeszcze inny oferowanym książkom i mandze.

www.komix.com.pl jest zaś sklepem stricte internetowym. Oprawę ma niezbyt piękną, lecz warto zaznaczyć że tu również zastosowano rozróżnienie pod względem dystrybutorów.

Poza wymienionymi istnieje masa sklepów, w których komiks stanowi tylko małą część oferty. Nawet wpisując w Google hasło „sklep” i tytuł pożądanego utworu, można być pewnym że trafi się na serwis mający go w sprzedaży. Tak jak w przypadku stron informacyjnych, rodzimym e-księgarniom nie da się wiele zarzucić.

VENI, VIDI… i co dalej?

Komiks w polskim Internecie nie jest zjawiskiem rzadkim, przypadkowym ani tymczasowym. Po mnogości poświęconych mu stron widać, że medium to głęboko zakorzeniło się w świadomości Polaków. Stało się sposobem komentowania rzeczywistości, wirtualnym pamiętnikiem i metodą na ucieczkę w obce światy. Nie straciło przy tym jednego z podstawowych celów – zabawienia czytelnika. I mimo, że autorom komiksów często przychodzi spotkać się z krytyką (niepochlebną i zasłużoną), należy cieszyć się że młodzi ludzie znaleźli wreszcie ujście dla swoich twórczych zdolności. Kto wie, być może kiedyś wydawcy dostrzegą potencjał drzemiący w webkomiksie i postanowią wydać jego antologię. Materiałów do takiej publikacji jest już aż nadto.

REKLAMA
Komentarze

O autorze
Michał Puczyński
Absolwent studiów licencjackich na kierunku dziennikarstwo i komunikacja społeczna w Wyższej Szkole Humanistycznej w Katowicach. Miłośnik popkultury lat osiemdziesiątych, zapalony kinoman i czytelnik.

Wszystkie teksty autora

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści. Za darmo.
Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2023 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone