Idealny thriller

opublikowano: 2007-02-23, 19:00
wszelkie prawa zastrzeżone
Siarka, Taniec śmierci i Księga umarłych to seria thrillerów autorstwa Douglasa Prestona i Lincolna Childa. Wspomniany duet autorów nie zyskał w Polsce należnego mu miru, przegrał bowiem chociażby z Danem Brownem. A szkoda.
reklama
Douglas Preston, Lincoln Child
Wydawca:
G+J (Gruner+Jar)
Rok wydania:
2005, 2006
Liczba stron:
576, 605, 526

Miejscem akcji trylogii jest niemal cały czas Nowy Jork, a ściślej — Muzeum Historii Naturalnej. Osobą spinającą całość — poza galerią postaci drugoplanowych — jest agent specjalny FBI, Aloysius Pendergast. W odróżnieniu od typowych thrillerów autorzy kreują Pendergasta na superbohatera dysponującego umysłem cyborga, wiedzą Wikipedii i potrafiącego (prawie) bez szwanku wyjść z najgorszej nawet opresji. Kreska tworząca agenta jest przy tym bardzo ostra, bardzo daleka od tej, jaką rysowany jest chociażby nieco mydłkowaty Marlowe u Chandlera. Bohater Prestona i Childa jest w każdym calu dżentelmenem i koneserem wytwornego życia. Zawsze nienagannie ubrany, z dyskretną służbą i wspaniałą rezydencją w tle, kompletnie — bo jakżeby inaczej? — nieliczący się z gotówką Aloysius tworzy swoiste przeciwieństwo Hannibala Lectera, będąc „aniołem prawości”. Nawet jeśli paradoksalnie przez sporą część akcji musi działać przeciw prawu i być spod niego wyjętym.

Antagonistą agenta jest bowiem jego brat, Diogenes Pendergast, zbrodniarz doskonały i doskonale wyrafinowany. Bratobójcza walka, będąca osią rysującego się konfliktu (ledwie zarysowanego w Siarce), dla czytelnika jest nie tylko feerią akcji, znakomitej narracji i doskonałą rozrywką, ale także ucieczką w świat nowojorskich wyższych sfer, gdzie — jak wyczytałem kiedyś w zachęcie do jednej z książek Akunina, choć wtedy tyczyło się to carskiej Rosji — „zbrodnie popełniano ze smakiem tudzież elegancją”. Aloysius bowiem musi działać wbrew prawu właśnie ze względu na nieuchwytność Diogenesa, mylenie przez niego tropów i obarczanie winą agenta FBI. Całości dopełnia niebanalna fabuła i dodatkowe smaczki, jak chociażby pojawiająca się w drugim tomie niekonwencjonalna firma Efektywne Rozwiązania Inżynieryjne, przywodząca na myśl prozę Neala Stephensona i jego Cryptonomicon. O ile jednak powieści i język Stephensona mają tyluż zwolenników, co przeciwników, proza panów Prestona i Childa to solidny kawałek thrillera, pozbawiony denerwujących dłużyzn, napisany za to żywym i porywającym językiem.

Dla fanów Pendergasta mam dobrą wiadomość — trylogia, jakkolwiek zalecana do czytania jako całość, nie wyczerpuje listy książek, w których pojawia się postać agenta. Książki czyta się lekko i przyjemnie, ale nie powiedziałbym, że łatwo, chociażby ze względu na objętość. Jednak na tle pozycji o fabule opartej o oklepane „zabili go i uciekł” książki panów Prestona i Childa stanowią ciekawą odmianę, dowodząc dobitnie, że do napisania dobrego thrillera nie jest potrzebna wizja starodawnych sprzysiężeń i spisków ani aura skandalu towarzysząca promocji. I bardzo dobrze.

reklama
Komentarze
o autorze
Łukasz Karcz
Autor nie nadesłał informacji na swój temat.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone