Hitler zagraża olimpiadzie w Londynie
Sytuacja nie przedstawia się najlepiej. Niektórzy eksperci ostrzegają, że takie „niespodzianki” mogą opóźnić przygotowania do imprezy, a na pewno wydatnie zwiększyć koszty całego przedsięwzięcia. A mowa o niebagatelnych sumach, bo do tej pory Brytyjczycy wyłożyli na prace związane z igrzyskami olimpijskimi już 9,3 mld funtów szterlingów (ok. 19 mld dolarów). Koszty wzrosną nie tylko w związku z wydobyciem i rozbrojeniem bomb, ale także z odkażaniem ziemi. W kilku miejscach można mówić o małej katastrofie ekologicznej, bo bomby wypełnione różnymi środkami chemicznymi (w tym amoniakiem) skaziły glebę.
Niemiecka Luftwaffe w czasie Bitwy o Anglię zrzuciła na Londyn około 19000 ton bomb. Szacuje się, że około 10 proc. z nich nie eksplodowało. Sporo rozbrojono, ale inne zostały zasypane gruzami i od lat spoczywają pod tętniącym życiem miastem. Od czasu do czasu Londyńczycy przezywają chwile grozy związane z niewybuchami. Na przykład w maju na wschodnich obrzeżach miasta przeprowadzono ewakuację z powodu odkopania ważącej ćwierć tony bomby. W związku z pracami ekip budowlanych przy tworzeniu nowych obiektów sportowych podobne alarmy nasiliły się. Najgorsze jest to, że niełatwo przewidzieć choćby w przybliżeniu okolicy, w której spoczywają niebezpieczne ładunki.
– Niemcy celowali w doki, ale często niemiłosiernie pudłowali – mówi Richard Pawlyn z Landmark Information Group, która przygotowała prowizoryczną mapę, gdzie można oczekiwać niemieckich bomb. Mapa opiera się na rządowych dokumentach, ale jak zaznacza Pawlyn, nie warto jej ufać bezkrytycznie. Niejednokrotnie tam, gdzie oczekiwano niewybuchu, wykopywano jedynie przedwojenne żelastwo.
Według szacunków, na terenie Londynu znajduje się 5057 miejsc, w których można oczekiwać bomb. Większość z nich znajduje się na wschodnich krańcach miasta. Tam w czasie wojny znajdowało się serce przemysłu wojennego – przez całą dobę pełną parą pracowały fabryki amunicji i doki. Niektóre zakłady przerabiano na potrzeby przemysłu militarnego – na przykład fabryka cukru należąca do Tate & Lyle Plc wytwarzała części do samolotów.
Więcej na Bloomberg.com.