Historycy sztuki: zwrot przedmiotów muzealnych to tylko jedna z form dekolonizacji

opublikowano: 2022-05-20, 07:54
wszelkie prawa zastrzeżone
W wielu muzeach Zachodu trwa proces dekolonizacji, w ramach którego eksperci badają pochodzenie eksponatów i ustalają ich legalność. Zwrot obiektów właścicielom jest najbardziej radykalnym posunięciem, ale istnieją też inne formy dekolonizacji – np. zaproszenie lokalnej społeczności do współtworzenia wystawy – mówią eksperci.
reklama
(fot. pixabay.com)

W sierpniu 2017 r., podczas wizyty w Burkina Faso prezydent Francji Emmanuel Macron powiedział, że chce, "by w ciągu pięciu lat spełnione zostały warunki umożliwiające powrót dziedzictwa kulturowego do Afryki”. Rok później podpisał dokument, w którym nakazał muzeom sporządzić inwentaryzację zbiorów i przedstawić dokumentację, z której będzie jasno wynikało czy kolekcje zostały zakupione legalnie, czy był to rabunek. To wydarzenie rozpoczęło szerszą dyskusję na temat dekolonizacji w kontekście muzealnym.

W odpowiedzi na zachowanie rządu francuskiego, różne instytucje na świecie dyskutują na temat definicji dekolonizacji i tego, co ona znaczy dla poszczególnych krajów, których historia podległości i zależności jest bardzo różna.

Jeśli chodzi o muzea, podstawą dekolonizacji jest badanie pochodzenia przedmiotów znajdujących się w muzeach oraz ustalanie, kto był ich pierwotnym właścicielem. Zdaniem ekspertów nie chodzi tylko o etykę i upewnienie się, czy artefakty nie zostały zrabowane. Chodzi też o "szukanie znaczeń przedmiotów przez oddanie głosu ludziom – ich właścicielom, którzy go do tej pory nie mieli" - mówiły ekspertki podczas spotkania w Muzeum Etnograficznym (ME) w Warszawie.

To może nas nauczyć tego, czym dany obiekt jest, do czego służył, jakie pełnił funkcje kultowe. Bo nie jest tak, że wiemy wszystko o obiektach, które mamy w muzeach – mówiła podczas spotkania w ME dr Magdalena Wróblewska.

Jest ona współautorką książki „Practicing Decoloniality in Museums: A Guide with Global Examples”, dotyczącej praktyk muzealnych w różnych muzeach w Europie i na świecie, których celem jest właśnie dekolonizacja.

Podczas spotkania podkreślano, że muzea muszą wkładać dużo wysiłku w ustalanie, kto jest właścicielem przedmiotów, czy zostały one pozyskane w sposób etyczny, i czy język, którym instytucje posługują się, prezentując je na wystawie – jest właściwy. Zdaniem dr Joanna Wawrzyniak - jeśli muzea tego nie zrobią, to jako społeczeństwo "utkniemy intelektualnie w XX w., co uniemożliwi otwarcie się na XXI w. i obecne w nim problemy społeczeństwa wielokulturowego".

Prof. Maria Poprzęcka, historyczka sztuki z Artes Liberales UW, wspomniała historię dotyczącą wystawy Expo w Szanghaju w 2010 r.

Polski pawilon był bryłą otuloną drewnopodobnym tworzywem, inspirowanym – jak było napisane we wszystkich materiałach – kurpiowską wycinanką. Okazało się, że zgłosili się spadkobiercy autorki tej wycinanki. Uczymy się przyzwoitości. Nie jest tak, że wycinankę kurpiowską można sobie wziąć. I to nie jest pretensja do projektantów – to jest znakomity obraz tego, że to, co ludowe, ciągle traktowane jest jako bezosobowe, anonimowe – powiedziała.

Dr Joanna Wawrzyniak, socjolożka z Centrum Badań nad Pamięcią Społeczną Uniwersytetu Warszawskiego nawiązała do raportu dot. dekolonizacji muzeów, zamówionego w 2018 r. przez prezydenta Francji.

W 2018 r. ukazał się raport francuskich badaczy, [przygotowany - PAP] na zamówienie prezydenta Emmanuela Macrona, który był poświęcony odpowiedzi na pytanie: dlaczego Francuzi powinni oddać afrykańskie przedmioty z ich muzeów. Odpowiedź brzmiała: nie chodzi tylko o samo oddanie przedmiotu – chodzi o zbudowanie nowej etyki relacji pomiędzy Europą a Afryką – przypomniała.

Tymczasem Dariusz Skonieczko, kurator i opiekun zbiorów Afrykańskich w Muzeum Etnograficznym w Warszawie stwierdził, że "zwracanie przedmiotów to są gesty polityczne, rodzaj nacisku etniczno-politycznego".

reklama
Oczywiście to są piękne gesty, ale należałoby się zastanowić, co te obiekty mogą znaczyć dla społeczności – nie dla polityków, nie dla garstki naukowców, tylko dla afrykańskiej społeczności. Czy Afrykanie mają taką potrzebę, żeby zwrócić im te rzeczy? Czy oczekują tego? Z moich obserwacji i praktyki wynika, że raczej nie do końca – powiedział Skonieczko, który sam jest etnografem.

Dr Joanna Wawrzyniak przypomniała z kolei historię transformacji Muzeum Tropików z Amsterdamu, które – jej zdaniem – wśród wszystkich europejskich muzeów podjęło najbardziej radykalne kroki w kierunku dekolonizacji.

Teraz nie można sobie wyobrazić wystawy w tym muzeum, która jest robiona bez współudziału społeczności, dla których prezentowane przedmioty mają znaczenie" - podkreśliła. Dodała, że "dekolonizację w przestrzeni muzeum można sobie wyobrazić na bardzo wiele sposobów. Najbardziej radykalnym jest zwrot przedmiotów, ale nie mniej ważna jest narracja i pojęcia wykorzystywane do opisania wystawy.
Jesteśmy odpowiedzialni za tworzenie relacji na przyszłość – podsumowała dr Wawrzyniak.

Zwróciła też uwagę, że właścicielom eksponatów nie zawsze chodzi o zwrot własności, a o dużo bardziej subtelne kwestie.

Przedstawicielom różnych społeczności wcale nie zależy na posypaniu głowy popiołem czy samobiczowaniu [Zachodu - PAP], ale o konkretne działania. Czasami chodzi o uznanie prawa do własności jakiejś grupy obiektów, czasem - o jego odpowiednie przechowywanie, wystawianie. Ale chodzi też o kształtowanie relacji, bo bardzo często przedstawiciele społeczności, do których należą te przedmioty, mieszkają w krajach gdzie one są przechowywane. Żeby, gdy wejdą do muzeum, poczuli się lepiej, niż do tej pory – tłumaczyła Wawrzyniak.

Dr Wawrzyniak zwróciła też uwagę na ciekawą pozycję Polski – kraju, który w przeszłości doświadczył podległości różnym mocarstwom, zmieniały się jego granice, ale który także próbował naśladować kraje zachodu w budowaniu swojej państwowości.

Sytuacja Europy Środkowo-Wschodniej jest złożona i ciekawsza, niż sytuacja zachodnio-europejskich metropolii, jeśli chodzi o dekolonizację. Polska doświadczyła podległości Rosji, Prusom i Austro-Węgrom. Z drugiej strony mieliśmy aspiracje budowy własnej państwowości. Ta aspiracja była często związana bardzo mocno w XIX w. i na początku XX w. z językiem etnocentryzmu i etnonacjonalizmu, bo on pozwalał budować podstawy tej państwowości u nas, i w innych krajach regionu. To takie podwójne i złożone dziedzictwo, które z nami zostaje, i które jest tym dziedzictwem kolekcji muzealnych, sposobu ich opisu – na które jeszcze nakłada się całe dziedzictwo komunistyczne i tego, co można było – i czego nie można było powiedzieć – tłumaczyła.

Podczas spotkania dr Wróblewska wskazała tematy, wokół których warto budować praktykę dekolonizacji w muzeach, "bez względu na to, czy państwo, w którym się muzeum znajduje, miało kolonie w przeszłości". Wspomniane tematy to: widzialność, włączanie, narracja, empatia, przejrzystość i podatność. Ekspertka dodała, że mogą one służyć jako hasła przewodnie, którymi należy się kierować przy tworzeniu wystawy.

W rozmowie z PAP Wróblewska zapowiedziała swój kolejny projekt - badanie pochodzenia przedmiotów w Państwowym Muzeum Etnograficznym w Warszawie.

W ramach projektu interesuje mnie, jak obiekty znajdujące się w kolekcji PME są przedstawiane, jakie towarzyszą im historie. Skąd pochodzą, jaką drogę pokonały do muzealnych magazynów i sal wystawowych. Jak zmieniały funkcje, np. z obiektów kultowych na eksponaty muzealne. W tym sensie chcę się im przyjrzeć – powiedziała.

Źródło: naukawpolsce.pap.pl, autor: Nauka w Polsce - PAP, Urszula Kaczorowska

Polecamy e-book Natalii Pochroń „Dowody zbrodni. Początki kryminalistyki”

Natalia Pochroń
„Dowody zbrodni. Początki kryminalistyki”
cena:
16,90 zł
Wydawca:
PROMOHISTORIA [Histmag.org]
Liczba stron:
153
Format ebooków:
PDF, EPUB, MOBI (bez DRM i innych zabezpieczeń)
ISBN:
978-83-65156-53-2

Książka dostępna również jako audiobook!

reklama
Komentarze
o autorze
Nauka w Polsce
Powyższy materiał jest przedrukiem z serwisu internetowego „Nauka w Polsce” współtworzonego przez Polską Agencję Prasową i Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Publikacji dokonano na zasadach określonych przez PAP S.A.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone