Historia z pierwszej ręki – od ręki! Setki wywiadów biograficznych na stronie Domu Spotkań z Historią
Serwis relacjebiograficzne.pl powstał w 2016 roku. Jego cel? W jak najbardziej przystępny sposób prezentować szerszej publiczności zbiory Archiwum Historii Mówionej Domu Spotkań z Historią i Ośrodka Karta. A jest co pokazywać! AHM to największy w Polsce zbiór wywiadów biograficznych (na ten moment znajduje się w nim ponad 6000 nagrań audio i wideo!), uzupełniony o przekazane przez rozmówców archiwalne zdjęcia. Znaleźć tu można wspomnienia na temat międzywojnia, II wojny światowej, czasów stalinizmu, PRL, okresu przełomu…
Historia na wyciągnięcie ręki
Dla pasjonatów historii takie narzędzie to nie lada gratka – wybrane z Archiwum relacje audio i wideo udostępniane są w serwisie w całości i z pełną transkrypcją rozmowy. Co lepsze – nagranie i tekst są ze sobą zsynchronizowane. Gdy słuchamy wywiadu, odpowiednie jego fragmenty podświetlają się w transkrypcji. Gdy zaś czytamy lub wyszukujemy słowa kluczowe w tekście – po kliknięciu w akapit nagranie „przewija się” automatycznie do odpowiedniego momentu.
Dzięki temu możemy z wywiadami pracować w taki sposób, jaki w danym momencie jest nam potrzebny – jednocześnie nie rezygnując z kontaktu z żywą rozmową, z jej intonacją, rytmem, emocjami, które dla historii mówionej są przecież elementem równie ważnym jak sama treść opowieści.
Opowiedz mi swoją historię…
Wywiady biograficzne to bowiem fascynujące źródło historyczne. Z jednej strony – większość z nas zna tę formę przekazu, gdyż bierze się ona z naturalnego zainteresowania tym, „jak to było kiedyś”. To wypytywanie dziadków o to, jak rzeczy się miały za ich czasów, to budowanie rodowej pamięci na bazie ich opowieści o dawnych koligacjach, małżeństwach, rodzinnych anegdotach. Relacje dostępne w serwisie relacjebiograficzne.pl pozwalają z tą samą, osobistą bliskością budować pamięć szerszej wspólnoty. Różnorodność zawartych w nich doświadczeń umożliwia spojrzenie na nasze dzieje z innej perspektywy, poznanie wielu indywidualnych, równoprawnych punktów widzenia, często umykających głównym narracjom historycznym.
Fragmenty wywiadu ze Zdzisławem Stawickim.
Zgromadzone w serwisie materiały, poza wartością źródeł odkrywających przed nami rzeczywistość minionego wieku, pozwalają przyglądać się temu, jak różnie budujemy i jak różnie opowiadamy historie swojego życia, a także jak wiele jest sposobów postrzegania wydarzeń, zwanych przez większość z nas „historycznymi”.
Historia w setkach historii
Na przykład Stefan Bałuk tak wspomina śmierć Józefa Piłsudskiego:
„Dzień śmierci Piłsudskiego to była jedna, olbrzymia, wielka manifestacja, która ogarnęła właściwie, można powiedzieć, cały kraj. A właściwie główną, powiedzmy, że trasę z Warszawy do Krakowa. Bo trumna z ciałem Piłsudskiego była wieziona na tej trasie Warszawa–Kraków. […] Tłumy wychodziły na stacje kolejowe […]. Nie można powiedzieć – wiwatowały, natomiast najczęściej w głębokim milczeniu, prawda, plus rzucanie wiązanek kwiatów, były... Asystowały, można powiedzieć, temu ceremonialnemu bardzo pochodowi żałobnemu, który towarzyszył zwłokom marszałka Piłsudskiego”.
Tymczasem we wspomnieniach Genowefy Buko ten sam dzień oczami trzynastolatki mieszkającej na Wileńszczyźnie przedstawiał się trochę inaczej:
„Pięć kilometrów miałam do szkoły. […] Już chyba byłam w piątej klasie. I jak weszłam do miasteczka, to już wisiały czarne… chorągwie… sztandary z czarną wstęgą. I w miasteczku powiedzieli, że zmarł Piłsudski. […] To już nie wiem, czy tego dnia, czy drugiego, poszliśmy ze szkołą do kościoła na mszę. I w szkole już nie było lekcji,
Piłsudskiego wielbicielami raczej była szlachta. Szlachta, ludzie bogatsi tacy. A ci ludzie, zwyczajni, jakoś nie przywiązywali do tego uwagi. Ale, jak były jakieś takie uroczystości narodowe, to szliśmy do kościoła. Zawsze ze szkołą. Ze szkołą, z nauczycielami”.
Natomiast Stefan Galikowski, zapytany, czy pamięta śmierć Piłsudskiego, odpowiedział:
„Oczywiście! O, jakie uroczystości! Pierwszy raz w kinie byliśmy wtedy, pokazany był film. W Czersku”.
Czy stwierdzenie, że każdy z nas przeżywa i odbiera historię inaczej, jest banalne? Być może. Jednak relacje historii mówionej pozwalają nam czerpać z tej różnorodności.
W pracy z relacjami biograficznymi trzeba mieć w pamięci dwa ostrzeżenia. Pierwsze: jak wszystkie źródła oparte na pamięci, te także podatne są na przeinaczenia czy braki wynikające choćby z czasu, który upłynął od relacjonowanych wydarzeń. Drugie: to wciąga! Wchodząc na relacjebiograficzne.pl przygotujcie się na nowy zastrzyk fascynacji historią.
Autorką tekstu jest Agata Krajewska.