Historia w innym świetle – rozmowa z Natalią Olszewską, prezesem SKNH AP
Kamil Janicki: Siedlce nie są raczej kojarzone jako ważny ośrodek akademicki w dziedzinie historii, tymczasem koło, którego jesteś prezesem, Studenckie Koło Naukowe Historyków Akademii Podlaskiej, organizuje we współpracy z władzami uczelni i lokalnymi instytucjami dużą, czterodniową imprezę. Czy mogłabyś po krótce przedstawić naszym Czytelnikom jak działa i czym zajmuje się Wasze koło?
Natalia Olszewska: Nasze koło działa od 1993 roku, w zeszłym roku w grudniu obchodziliśmy 15-lecie jego utworzenia. Z tej okazji też zorganizowaliśmy sporą imprezę. Obecnie jest 27 członków, jesteśmy więc kołem dość licznym jak na polskie warunki. Jeździmy na różne konferencje, np. pojawiamy się na każdym Ogólnopolskim Zjeździe Historyków Studentów. Sami też organizujemy konferencje, objazdy naukowe. Większość informacji można znaleźć na naszej stronie internetowej. Faktycznie Akademia Podlaska nie jest dużym ośrodkiem akademickim, historia na naszej uczelni też nie jest może szczególnie oblegana, ale jednak staramy się działać. W naszym kole funkcjonuje też sekcja regionalistów – „Zaścianek szlachecki”. Jeśli chodzi o pracę badawczą to zajmujemy się głównie Kresami wschodnimi, bo to w końcu nasze tereny. Objazdy naukowe też najczęściej są właśnie po Kresach.
KJ: W jaki sposób zrodził się pomysł zorganizowania „Dni Historyka”? Z programu wynika, że jest to impreza współorganizowana przez szereg instytucji, o wcale nie ściśle studenckim charakterze. Kto był jej pomysłodawcą i inicjatorem? Wasze koło, czy może np. władze uczelni?
NO: Inicjatywa została zrealizowana przez studentów, oczywiście we współpracy z władzami instytutu, które zasugerowały że można by coś takiego zorganizować. W tym roku jest to już czwarta edycja i z czego wiem była to pierwsza w Polsce taka impreza. Zainteresowanie jest dość spore, pojawiają sie nie tylko siedlczanie, ale także goście z regionu i nie tylko. W godzinach, kiedy odbywa się większość punktów programu studenci naszego instytutu są zwolnieni z zajęć, dlatego również oni pojawiają się dość licznie.
Pierwsza edycja była raczej skromna i trwała dwa dni. Z roku na rok impreza się rozrasta. Chcemy żeby była to nie tylko klasyczna sesja naukowa, ale żeby „Dni Historyka” dawały też szansę zabawy z historią. Impreza ma również zachęcić do studiowania historii licealistów, maturzystów.
KJ: Czy to właśnie głównie licealiści są Waszą grupą docelową? Czy to obudzenie w nich historycznego bakcyla jest głównym celem „Dni Historyka”? A może impreza jest skierowana do szerszej grupy odbiorców?
NO: Dni Historyka są skierowane nie tylko do uczniów czy studentów. Stąd zresztą nazwa – to nie tylko dni nauki, czy dni studenta. To ma być taka luźniejsza, ogólnodostępna impreza pokazująca historię „dla każdego” w innym świetle.
KJ: Które punkty programu są Twoim zdaniem najbardziej interesujące i które chciałabyś polecić potencjalnych gościom imprezy?
NO: Myślę, że bardzo ciekawą propozycją jest film „Przesłuchanie”, który w latach 80. był zakazany. Niewiele osób wie, jak bardzo interesująca jest to produkcja. Polecam też ekspozycję „Solidarność” na wesoło, autorstwa Mirosława Andrzejewskiego wystawioną w Muzeum Regionalnym. Tytułem wstępu do sesji popularnonaukowej „Opozycja siedlecka w latach 1980-89”, o tym okresie opowie Pani Agnieszka Andrzejewska, specjalistka w tej dziedzinie i autorka książki „Siedlecki Komitet Oporu Społecznego 1983 – 1989”. Swoje wspomnienia przedstawią też działacze opozycji. Zapraszam również na warsztaty z zakresu digital humanities w ostatnim dniu imprezy.
KJ: Dziękuję za rozmowę.
Zobacz też
- IV Dni Historyka
- Wywiady z innymi przedstawicielami środowiska studenckiego
- Iwoną Jesionowską (UW)
- Sebastianem Adamkiewiczem (UŁ)
- Adamem Świątkiem (UJ)