Historia pierwszej egzekucji w komorze gazowej

opublikowano: 2024-02-08, 08:02
wszelkie prawa zastrzeżone
Prasa w USA propagowała tę metodę egzekucji. W czasie II wojny światowej stała się ona symbolem ludobójstwa.
reklama
Jon Gee, pierwszy człowiek w USA, na którym wykonano karę śmierci w komorze gazowej, w tle więzienie stanowe w Newadzie (fot. Police américaine)

Była sierpniowa noc 1921 roku, kiedy w Mina – górniczej osadzie w stanie Nevada – słychać było dwa strzały oddane z rewolweru Colta. Wybudzony pukaniem do drzwi Tom Quong Kee, nie wiedział, że właśnie otwiera dom swoim oprawcom. Stanęło przed nim dwóch mężczyzn, a jeden z nich oddał w stronę lokatora dwa strzały. Obie kule trafiły w serce starszego mężczyzny. 74-letni pracownik pralni, a zarazem członek organizacji Bing Kung Tong, Tom Quong Kee zmarł na miejscu. Dzień później jego ciało leżące na podłodze domu zauważył znajomy sprzedawca. Sprawą zajęły się służby.

Jon Gee: morderstwo i proces

Jon Gee urodził się około 1895 roku w chińskim Kantonie. W wieku kilkunastu lat opuścił rodzinne strony i zamieszkał w Chinatown w San Francisco. Utrzymywał kontakty jedynie z chińską diasporą, nie znał języka angielskiego. Był członkiem Hop Sing Tong, jednej z organizacji zrzeszających chińską mniejszość w USA. Organizacje te powiązane były, przynajmniej od pewnego momentu, z półświatkiem. W toku rywalizacji doszło między nimi do wojen, w ramach których członkowie poszczególnych tongów wzajemnie się atakowali.

Jon Gee ze swoim wspólnikiem Hughie Singiem zamordował Toma Quong Kee prawdopodobnie właśnie w ramach zatargów między tongami. Śledztwo było błyskawiczne, podobnie jak sam proces. Już 3 grudnia sąd orzekł, że Jon Gee oraz Hughie Sing są winni morderstwa pierwszego stopnia i skazał ich na karę śmierci.

Budynek Bing Kung Tong w San Francisco (fot. Eugene Kim)

W 1921 roku uchwalono przepisy mówiące, że kara śmierci wykonywana będzie poprzez podanie skazanemu gazu trującego. Nevada była pierwszym stanem, w którym dopuszczono nową metodę egzekucji. W ten sposób stracony miał zostać Jon Gee. Planowany sposób wykonania wyroku budził jednak kontrowersje. Wykorzystał to adwokat skazanych, który złożył apelację, nazywając metodę egzekucji „okrutną”. W styczniu 1923 roku apelacja została odrzucona, a sąd postanowił o utrzymaniu wyroku i wykonaniu kary zgodnie z przyjętymi regulacjami – poprzez wykorzystanie gazu trującego. Prawnicy reprezentujący skazanych próbowali jeszcze kilku sposobów na uchylenie wyroku, co odsuwało datę egzekucji. Podejmowano wątki rasizmu, zarzucając sądom, że gdyby skazani byli białymi Amerykanami, wyrok byłby inny. W wyniku działań obrońców Gee i Singa, ten drugi opuścił celę śmierci. Człowiek, który oddał strzały czekał na wykonanie wyroku. Jego obrońca starał się jeszcze dowieść niepoczytalności skazańca. Nieskutecznie.

reklama

Pierwsza egzekucja w komorze gazowej w USA

8 lutego 1924 roku Jon Gee zjadł swój ostatni posiłek i został przeprowadzony z celi do znajdującego się nieopodal podgrzewanego, prowizorycznego pomieszczenia, które miało pełnić funkcję komory gazowej. Podgrzewanego, bo cyjanowodór przy zbyt niskiej temperaturze jest cieczą, przy wyższych ma postać gazu. Choć w komorze było zbyt zimno i jedynie część trucizny przybrała formę gazu, to egzekucja zakończyła się powodzeniem.

Zdjęcie kompleksu więziennego w Carson

Świadkowie widzieli konającego Gee. Przez sześć minut przywiązany do krzesła skazaniec poruszał głową i przewracał oczami. Zdaniem lekarzy już po czterech lub pięciu sekundach stracił przytomność. Zapewniano wówczas, że zastosowana metoda jest humanitarna. Prasa entuzjastycznie odnotowała, że tym razem nie było słychać strzału broni jak podczas rozstrzelania, ani skrzypiącej liny jak przy wieszaniu. Pisano też, że zmarły nie miał na twarzy grymasu cierpienia. Ogłoszono sukces.

W świetle dzisiejszej wiedzy egzekucje w komorach gazowych uznawane są za nienajlepszą metodę (m.in. ze względu na ryzyko popełnienia błędu podczas wykonywania wyroku). Wskazuje się na to, że śmierć nie jest bezbolesna (cierpienie ma trwać od kilkunastu sekund do ponad minuty), a skazany długo pozostaje świadomy. Choć wykorzystanie komór gazowych budziło skojarzenia z niemieckim ludobójstwem z czasów II wojny światowej, to także po 1945 roku w USA nie zaniechano stosowania tej metody egzekucji. Po raz ostatni w XX wieku karę śmierci poprzez podanie trującego gazu wykonano w 1999 roku. Metoda ta, podobnie jak m.in. wieszanie i elektryczne krzesło została wyparta przez zastrzyk trucizny. Pod koniec stycznia 2024 roku w USA po raz kolejny wykorzystano gaz, tym razem jednak nie cyjanowodór, a azot. Egzekucja znów wzbudziła kontrowersje.

Polecamy e-book Mariusza Gadomskiego – „Kryminalne Wilno”

Mariusz Gadomski
„Kryminalne Wilno”
cena:
16,90 zł
Wydawca:
PROMOHISTORIA [Histmag.org]
Liczba stron:
184
Format ebooków:
PDF, EPUB, MOBI (bez DRM i innych zabezpieczeń)
ISBN:
978-83-65156-56-3

Bibliografia:

Loren B. Chan, Example for the Nation: Nevada's Execution of Gee Jon, Nevada Historical Society Quarterly, V. XVIII, no 2., 1975. 

Randy Dotinga, Execution by gas has a brutal 100-year history. Now it’s back, The Washington Post”, (dostęp: 8.02.2024).

Gee Jon executed at prison, „Nevada Appeal”, Feb. 2, 1924, (dostęp: 8.02.2024).

reklama
Komentarze
o autorze
Jakub Jagodziński
Redaktor portalu Histmag.org. Doktor nauk humanistycznych w zakresie archeologii. Mediewista, etnolog i antropolog kultury. Pracownik Działu Naukowego Muzeum Archeologiczno-Historycznego w Elblągu. Autor artykułów naukowych i monografii: „Goście, kupcy, osadnicy. Kontakty Słowian Zachodnich i Skandynawów w epoce wikingów”. Miłośnik podróżowania, odwiedził 40 państw na pięciu kontynentach.

Zamów newsletter

Zapisz się, aby otrzymywać przegląd najciekawszych tekstów prosto do skrzynki mailowej. Tylko wartościowe treści, zawsze za darmo.

Zamawiając newsletter, wyrażasz zgodę na użycie adresu e-mail w celu świadczenia usługi. Usługę możesz w każdej chwili anulować, instrukcję znajdziesz w newsletterze.
© 2001-2024 Promohistoria. Wszelkie prawa zastrzeżone